O i moja nieudolna nauka freeride'u poskutkowała w zeszłym tygodniu skręconym nadgarstkiem (jeszcze nie miałem ochraniaczy...) a dzisiaj guzem na głowie (jeszcze nie mam kasku
). Nie spodziewałem się, że tak łatwo będzie się rozpędzać na tych twisterach. Chyba wezmę sobie jakieś lekcje jazdy, żebym kogoś nei zabił (pal licho ze mną). No ale byle do przodu
Btw. gdyby ktoś szukał rolek fitnessowych w rozmiarze 46 to mam fajne do puszczenia