Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 320881 razy)

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311
Sztuka powinna być wspierana przez państwo, bo bez niej będziemy jeszcze większymi prymitywami.

Nie powinna, artystów powinny obowiązywać prawa rynkowe a nie pchanie się po stypendia ministra kultury czy inne granty, w zdecydowanej większości dzięki znajomościom.

Dzięki państwowemu finansowaniu dla takich autystów możemy podziwiać min. videoart Bałki z sarenkami obok obozu koncentracyjnego czy też palmę Rajkowskiej w Warszawie (pamięta ktoś, że kilka lat temu chciała przerobić pewien komin w Poznaniu na minaret?).
Inny słowy za takie dzieła jak te i wiele innych (np. to co trzymają w CSW) zapłacili podatnicy, dla których w większości jest to gówno.

Można być artystą i żyć ze swojej sztuki, tyle że nie w Polsce, jeżeli nie starasz się o państwowe fundusze i nie robisz performanców zawierających takich elementów jak.: nagość, holokaust czy sranie pod siebie.
Oczywiście wszystko uzupełnione kartą A4 na ścianie z "manifestem artysty" pełnym wyrażeń typu: dyskurs, napięcie emocjonalne, wyalienowanie jednostki, post-modernizm, prowokuje do pytań, nakazuje zastanowić się na kondycją czegoś tam.

Polscy uznani artyści za granicą:
Igor Mitoraj
Rafał Olbiński
Wojciech Siudmak
Nie mogli czy nie mieli ochoty się przebijać do koryta w Polsce. Beksiński też więcej sprzedawał za granicę, w kraju dopiero po śmierci jakoś się głośniej o nim zrobiło.
Masakra  :facepalm:
Idąc Twoim tokiem rozumowania, muzyka metalowa brzmi jakby garnki wsadzić do pralki na wirowanie  :D :D :D
Czy tak jest w rzeczywistości? Popytaj ludzi, to Ci odpowiedzą.  ;D
Dlaczego Nergal potargał Biblię? Dla fun-u? Dla sławy? Czy aby prowokować? Prowokować do wkurwienia czy do myślenia? Dlaczego tym, którzy nie chcą myśleć, łatwiej było hejtować?
Na tym polega m.in. sztuka. Nie zawsze jest ona dobra i dobrym smaku. Ponadczasowość stanowi prawdziwy dowód na wartość artystyczną.
Nie ma to nic wspólnego z moją opinią na temat kolesiostwa i nadużyć. Jeśli chciałbyś, żeby sztuka była wolnorynkowa, to należałoby się zastanowić czy inne aspekty życia też.
Np. szpitale. Porządne leczenie dla ubezpieczonych, a reszta niech umiera. Praca dla zaradnych, a reszta niech ginie z głodu. Czy tak sobie to wyobrażasz? Minimum opieki państwowej musi być aby nie doszło do rozwarstwienia społecznego.
Jakie łatwe postulaty: "nie wspierać sztuki", "zamknąć granice" itd. Kurde trochę zalatuje mi to Niemcami z lat 30-tych. Jeśli jednak za chwytliwymi hasełkami stoją realne pomysły, to chętnie poczytam.
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.