Znaczy tak ogólnie to co tydzień dodaje kalorii, zamierzam się wbić na jakieś 3,5k ostatecznie, a co do białka to chętnie poczytam jak wrócę
A teraz inne pytanie - lekko spuchnięty nadgarstek za to cholernie mocno boli przy nawracaniu, obracaniu i przyciąganiu, nie wiem czy sztanga na płaskiej czy wiosło czy jaka cholera
Czy oprócz odpoczynku i regeneracji coś jeszcze można zrobić żeby to naprawić? Myślałem też żeby zejść z 90 na 80 z powrotem na jakiś czas ale nie jestem pewien czy to ma rację bytu...
Wysłane z mojej lodówki