Jasne, że nie zawsze potrzeba przewieść dwudrzwiową lodówkę
Ale jak trzeba, to co?
Zmywarka to był slim, 45cm. Nie weszła ani przez klapę bagażnika, ani przez tylne drzwi do wspomnianego Mondeo. Próbowaliśmy w 3 osoby przez chyba 15 minut pod każdym możliwym i niemożliwym kątem. Dopiero po odsunięciu na maksa przedniego fotela udało się ją wcisnąć na miejsce pasażera, ryjąc tapicerkę przy okazji.
W 106 otwieram tylną klapę, składam siedzenia i z palcem w nosie (względnie dupie) wkładam dwie takie. Wiem, bo przewoziłem w nim pralkę, kuchenkę i jeszcze kilka dziwnych rzeczy
MOje nie pali jak twierdzisz naście litrów benzyny tylko w porywach po mieście do 7l Się odnoszę do A4 i innych wspomnianych wyżej, gdzie pisane jest o -nastu litrach.
Nie po to kupuje limuzyne by kurwa wozić nią ziemniaki czy zmywarki, od tego są samochody dostawcze. Aha, i każdy ma pisiont samochodów - dla siebie, Żony, dziecka nr 1,, dziecka nr 2, w dni powszednie, w niedzielę, do kościoła, po kartofle na sobotni targ... A jak masz jedno auto to co? Bierzesz niby super hiper pakownego rodzinnego sedana. I okazuje się, że do 30cm krótszego hatchbacka więcej wejdzie, bo litraż bagażnika to jedno, a realna pakowność - drugie. Może to miało sens w czasach klasycznych starych trójbryłowców, czy to hamerykańskich, czy Merców, czy nawet Audic. Dzisiaj i tak 3 na 4 sedany mają linię liftbacka, tylko nie wiadomo po jakiego wała tylna klapa ma sedanowe mocowanie, dzięki czemu bagażnik niby jest wielki jak 3-drzwiowa szafa, ale z drzwiczkami z mikrofalówki. I chuja tam wsadzisz
Spoiler chociaż może chuja lepiej nie...
Oczywiście każdy kupuje co chce. Ale się kolega spytał 2 strony temu, czy 4,5-metrowe kombi jest sensowne jako pierwsze auto. Odpowiadam - jeśli będziesz woził siebie, babę i powietrze, to nie. Jasne że możesz kupić bo nikt nie broni. Możesz mieć nawet i Q7 jeśli chcesz. Pytanie zadaj sam sobie - po co?
Ja ogólnie jestem zwolennikiem praktyczności, nie tylko aut. 106 się wszędzie wcisnę, fajnie trzyma się drogi (polecam się przejechać wersją typu GTI/Rallye/S16) a jeżdżąc w 1-2 osoby po mieście i tak wystarczy mi dynamiki nawet z tego zagazowanego pierdziaka.
Co nie znaczy, że zmieniając auto pójdę tą samą drogą po raz trzeci, bo teraz (z różnych przyczyn) oczekuję od auta głównie komfortu, a to z założenia determinuje samochód większy. Kiedyś bym kupił Smarta (gdyby mnie było stać na kupno i remonty), dzisiaj niebezpiecznie poważnie rozważam wspomnianą Megane II = 4,2m, czyli rozmiar 307 lub Golfa V, dłuższy od np. 306 kombi. I tak, nadal do wożenia tylko dwóch osób głównie po mieście