Jeża znalazłem resztę słabo widać
Cyckami żony się zasłania
Szału nie ma
Haha, wydało się kto wszedł dla gitar, a kto dla jeży i/lub cycków
Toplessa byście chcieli, co?
Zajebisty bas, ale za to takie gitary mi sie nigdy nie podobaly
Bas mi się podobał i podoba nadal, ale kilka razy miałem go w rękach (i to chyba wszystkie wersje jakie robi Epi - Goth, klasyczny sunburst, T-Bird Pro w wersji 4 i 5 strun) i jest to fajna rockin'machine, ale nic ponadto. Z basu znalazłem swoje ideolo w postaci Curbowa, i innego (pomijając w zasadzie nieosiągalnego Flying V bass) nie chcę.
Natomiast gitara jebła mnie "gołom dupom w tfasz"
Takiego efektu "wow" nie miałem od czasu macania chyba MM JP6 - tak, tego MM JP6 za wiadomo-ile-kasy. O ile w Washburnie mogę się czepiać wykonania - jednak to chinolizm, i to chyba gorzej opłacany niż ten w Epihonach czy Ibanezach - to ergonomia tej gitary rozpierdoliła mi system
Instrument nijak nie wygląda na wygodny, ale jest to jedna z najbardziej friendly-userskich gitar jakie miałem kiedykolwiek w rękach. A wbrew pozorom miałem sporo
Gdyby kilka detali (nieco inaczej wyprofilowane kopyto gryfu wraz zaczepem paska, lekko przesunięty i głębszy frez pod "mięsień piwny") to powiedziałbym wprost - to JEST najwygodniejsza gitara na jakiej grałem. Włącznie z instrumentami podchodzącymi pod 10kafli peelenów. Jak nie lepiej.
Natomiast jako że mi się nagle poprzestawiały plany na ten tydzień, i w ciągu paru najbliższych dni nie będę z gitarami nic robił (we sęsie nic modował i cykał fotek), to macie jeszcze kilka zdjęć jak to wygląda "na teraz". Coby się wam nie nudziło
Takie "najmniej chujowe z chujowych"