Za dużo gram na Skervesenie, zaczął się od łapy robić gloss a nie matt Odwieczny paradoks lakierów: błyszczące matowieją od mikro rysek, matowe się wybłyszczają.
Uważam, że to bardzo dobry objaw. Znaczy, że ogólnie dużo grasz, masz na to czas i Ci się chce. Kiedyś też tak miałem. Gryfy jacka, bóls moszny od dawna są już gładkie. Nie wiem czy teraz dałbym radę doprowadzić gryf w nowej gicie do takiego stanu
. Generalnie graj i nie przejmuj się.
Spoiler I odpuść sobie te wiejskie metody robienia satyny. Akrylowy mat ma bardzo podobną fakturę do wosków chemoutwardzalnych, uważanych za true i w ogóle. Co więcej: bazuje na tych samych katalizatorach co wosk. Jedno i drugie jest matowe jak jest nowe, jedno i drugie wybłyszcza się kurewsko szybko, choć wosk trochę szybciej+ jest mniej heavy duty. Obie powłoki po wybłyszczeniu są dużo przyjaźniejsze dla łapy niż ''prawdziwy'' połysk. Matowy lakier od wosku różni się też tym, że ma cienką warstewkę chroniącą przed ścieraniem. Po skatowaniu jej papierem, owszem uzyskasz chwilowy efekt matowości, ale bardzo szybko ślady użytkowania wrócą i to z nawiązką. W dodatku po wybłyszczeniu zobaczysz wszystkie rysy spowodowane randomowym szlifowaniem z łapy. To już w ogóle wiocha na maksa. A jak przedrzesz się do warstwy podkładowej, to gryf w dotyku stanie się po prostu ''tępy'' i chuj z tego będzie.