panowie, przypierdalam się z uporem do kwestii:
- mówienia o powtarzalności efektu i kontrolowalności procesu pt. poprawianie konkretnych częstotliwości wynikowych brzmienia dechy
- przewidywalności efektu dla każdego wiosła
- odwracalności procesu
pomijając te powyższe kwestie - to jakiekolwiek kokodżambo polepszające właściwości dechy jest warte uwagi.
Posty połączone: 27 Wrz, 2013, 17:22:46
Logicznie rzecz biorąc, skoro możesz raz rozjebać skupiska wody tak jak chcesz, to i powtórnie możesz je posklejać tak jak chcesz do stanu pierwotnego
wow, wtedy wróżę karierę u Gibsona w customshopie lub własny program rozrywkowy w TV
o ile można przyjąć za dość realne rozbicie cząsteczek wody lub innych skutkiem drgań to zakładanie procesu odwrotnego czyli zgrowadzenia cząsteczek w miejsce ich poprzedniego umiejscowienia, z poprzednich stanach ilościowych...
wyobraźmy sobie ser szwajcarski w którym jest trochę wody. trochę. jak będziemy tym serem potrząsać (zakładając że zablokujemy ścianki sera aby woda się nie wylała) to woda
a/ przemieści się
b/ przy bardziej intensywnie drgającym procesie podzieli się na mniejsze "krople" skutkiem czego zniwelowany zostanie stan nagromadzenia wody w jednym miejscu.
c/ proces odwrotny jest tak samo możliwy jak trafienie w totka 10 razy z rzędu. po pierwsze nigdy nie stwierdzimy jak wyglądały te nagromadzenia wody - chyba że jakimś mega labolatoryjnym prześwietleniem gitary, po drugie - to jest fizyka. cząsteczki się przyciągają, lepkość powoduje łączenie - być może drgania na bardzo niskich częstotliwościach + roto badyla spowodowało by przesunięcie dużej części cząsteczek wody w większe skupiska. Tylko czy tak było przed? W tych samych miejscach? Takie same wielkości skupisk wody?
bez spinania pośladów - temat bardzo ciekawy - na poważnie.