Pisałem ze 30 minut textwalla, ale skasowałem bo się okazało że nabazgrałem -naście akapitów, a to dopiero ułamek ułamka tekstu
W giga skrócie :
1. Częstochowa straciła województwo, bo nikt się do niej nie przyznawał (patrz poprzednie podziały administracyjne, także przedwojenne) i nie przyznaje. Do obecnego Śląskiego też pasujemy jak siodło do świni... To taki "sam środek niczego", wielkie miasto otoczone wypizdowem.
2. Władze - mieliśmy jako prezydenta jednego z największych przygłupów i nieudaczników w tym kraju, czyli Tadzia Wronę. Tyle, że miał poparcie kleru, i stado popleczników w miejskich przedsiębiorstwach, więc trzymał się bardzo mocno. A jak już go mieszkańcy odwołali, to następująca po nim "lewicowa" władza tak samo nic nie robiła, i tak samo głęboko właziła w anal klechistanowi.
3. Przemysł albo chuj strzelił (bodaj największe w kraju po sławetnej Łodzi włókiennictwo), albo ledwo zipie (huta stali, szkła, branża automotive), a małe firmy zatrudniają tylko krewnych i znajomych. To co się stało w Tychach z Fiatem, stało się w Czewie. W znacznie WIĘKSZEJ skali, tyle że rozłożone w czasie, dlatego nikt o tym nie piał. Pracy albo nie ma, albo jest chujowa.
Doszło wręcz do tego, że mieszkańcy Czwy jeżdżą za pracą do Radomska czy Myszkowa - to jakby "słoiki" odwróciły kierunek i warszawiak dymał do roboty do np. Piaseczna, Mińska Mazowieckiego czy innego Nowego Dworu. Paranoja
4. Komunikacja - kilkanaście lat temu przebudowę niedomagającego układu MPK zlecono firmie z... Poznania. Która o warunkach częstochowskich nie miała pojęcia, i zjebała wszystko co mogła.
A do tego wszyscy decydenci dostają psychosraki kiedy trzeba zrobić coś dla dobra ogółu, ale kosztem pojedynczych osób. Czytaj: przez mieszkańców kilku(nastu?) ulic nie ma do tej pory kluczowych inwestycji drogowych. A jak są, to zrobione źle - np. nowa linia tramwajowa wozi powietrze, omijając bokiem wielkie blokowiska, zamiast przecinać je w połowie jak w pierwotnym planie. Żeby "za głośno ludziom nie było" kurważeszjegomać...
...
A na koniec "Klątwa Jasnej Góry" - patrz też punkt 2, działa to na tej samej zasadzie jak Obóz dla Oświęcimia - z jednej strony najbardziej znane i bodaj najważniejsze miejsce, z drugiej przekleństwo.
Mógłbym tak pisać jeszcze o sporcie, kulturze, braku obiektów użyteczności publicznej, "dzielnicach cudów" w ścisłym centrum i ogólnym (nie)bezpieczeństwie, turystyce podporządkowanej tylko i wyłącznie "sacrum", oraz setkach grubszych i drobniejszych wkurwów, ale nigdy bym nie skończył tematu. Ogólnie - nie ma kasy, nie ma perspektyw, miasto jak i sami ludzie kurewsko biednieją, młodzi spierdalają gdzie tylko mogą (widać to wyraźnie na uczelniach, gdzie likwidowane są całe kierunki z braku chętnych), bo poprawy nie ma i nie zanosi się żeby była.
Szkoda, bo Czwa to jedno z ładniejszych miast w jakich byłem, z unikatowymi Alejami NMP, ciekawymi zabytkami postindustrialnymi, sporą ilością zieleni, i tak dalej i tak dalej. Ale jakbym nie miał naprawdę ważnego powodu, to bym się sam na ten "bródny i fstrenty hanysów"* nie wyprowadzał.
*no offence, na razie mam najlepsze mieszkanie w najlepszej lokalizacji na jakie do tej pory trafiłem