Postanowiłem przyjąć księdza po kolędzie i...
...jestem zszokowany poziomem bullshitu w przeliczeniu na jednostkę czasu jakim zostałem obrzucony. Od momentu kiedy się dowiedział że mieszkamy z Moją bez ślubu to się zaczęło kazanioumoralnianio pierdolenie.
Wiem wiem, po chuj mi to było. I w sumie czego innego mogłem się spodziewać?
ale co Cię konkretnie zszokowało? jeżeli przyjmujesz księdza po kolędzie, to oznacza, że poczuwasz się do przynależności do organizacji zwanej Kościołem Katolickim. życie na tzw. kocią łapę jest według zasad tej organizacji bardzo poważnym przewinieniem, tzw. grzechem śmiertelnym, i księdza obowiązkiem jest odwodzić Cię od tego procederu. jeżeli nie poczuwasz się do przynależności do ww. organizacji, to nie bardzo wiem, o czym z księdzem chciałeś rozmawiać
szkoda że grzechem śmiertelnym w tej organizacji nie jest ruchanie dzieci i zakazywanie, przez papierza, księżom współpracy w tych sprawach z Policją itp. Szkoda że te jebane darmozjady same się nie utrzymują, jesli za niego płacę to mogę sobie go posłuchać ale skoro płacę to chciałbym posłuchać czegoś miłego i MjR pewnie dlatego go wpuscił, a że chuj nie umiał się zachować to go to zszokowało