Spadaj, sam policytuję. Główny problem jest z tą dziurą po moście - wszyscy wiedzą, ile kosztuje w detalu dobry most pływający. Z drugiej strony, mój znajomy z Wrocławia miał kiedyś jakiegoś zajebistego strata, w którym najpierw ktoś wydłubał dziurę i wstawił flojda, a kolejny właściciel wstawił na powrót drewno i zamontował stały most. Można? Można, tylko ile pieniędzy i czasu na to trzeba...
ED: ciekawe, co za wiosło lutnicze powstanie z udziałem tego mostu i jednego klucza. W kształcie pająka czy godzilli?