Forum Sevenstring.pl

Inne => Off topic => Wątek zaczęty przez: wuj Bat w 03 Gru, 2009, 11:56:29

Tytuł: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Gru, 2009, 11:56:29
Temat max offowy - dosłownie i w przenośni.

Każdy wie czym jest Matrix. Ten z "Matrixa" ;) Jeśli widzisz 2 razy tego samego kota, to może być deja vu - albo błąd w systemie... Czasem zdarzają się w codziennym życiu takie rzeczy, które dają mi do myślenia...
 
Na przykład mam po nocy całkowicie wyciszony telefon i zapomniałem go podgłośnić. Idę sobie, jak gdyby nigdy nic - jednocześnie spodziewając się ważnego połączenia. Wtem (nahle!) coś mnie "tyka", sięgam do kieszeni, a telefon sobie wesoło mryga i pokazuje, że właśnie dzwoni osoba, z którą byłem umówiony. Żeby to był przypadek, ale wczoraj zdarzyło mi się to po raz trzeci w krótkim czasie, dlatego to piszę. I nikt nie musiał dzwonić po raz kolejny, ani nawet długo czekać na linii aż odbiorę...
Inna sprawa - nie zdarza Wam się, że macie kupić jakieś nowe urządzenie do domu/szkoły/pracy, bo stare już mocno nawala - i kiedy już stwierdzacie na głos, że stare trzeba wyjebać - zaczyna ono chodzić jak nówka?

Albo pomyślenie z inną osobą o tym samym jednocześnie, kiedy do wyboru była nieskończona ilość opcji?... Pomijam przypadki, gdy mamy do czynienia z zakochaniem, gejuchy :P

Miałem tez wiele takich przypadków: chcesz czegoś bardzo - i się nie udaje. Np. zdobyć nową pracę, zmienić mieszkanie. Wkurwienie 10. I po niedługim czasie się okazuje, że właśnie dobrze się stało, bo nie zdawałeś sobie sprawy, że gdyby wyszło - byłbyś w nieźle czarnej dupie (i nie chodziłoby bynajmniej o to coś fajnego ;))

Pewnie też macie trochę do opowiedzenia...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Musza w 03 Gru, 2009, 12:10:11
Każdy wie czym jest Matrix.

Życiem... pozornością rzeczywistości w jakiej żyjemy ;)

Spoiler
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: zuraw w 03 Gru, 2009, 12:38:37
Każdy wie czym jest Matrix.

Życiem... pozornością rzeczywistości w jakiej żyjemy ;)




To temat, który jak sie w niego zabardzo zagłebisz może wywołać choroby psychiczne :P  No bo np jak spisz i Ci sie cos śni chodź to będzie mega irracjonalne  to w snie myslisz że to naprawde. Jak sie obudzisz to wiesz że sen był tylko snem.  Ale sniąc byłeś na 100% pewnien że to naprawdę. To rospatrując chwile obecną, w której piszę posta, jest ona snem czy rzeczywistością?? :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 03 Gru, 2009, 13:14:12
Sporo dziwnych rzeczy wydarzyło się w moim Matriksie. Z takich ciekawszych, które zapadły mi w pamięci to kilka razy widziałem UFO (nie satelita, nie kosmita z fiutem na czole latający w spodku i zostawiający chemtrailsy czy inne gówno, itp.) - ostatnie było dość ciekawe, robiło wrażenie "organicznego" (jak ktoś chce mogę postarać się opisać :)). Rzecz jasna nie byłem pod wpływem żadnych dziwnych substancji. Oczywiście nie wykluczam że mogła być to halucynacja :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Musza w 03 Gru, 2009, 13:42:49
Każdy wie czym jest Matrix.

Życiem... pozornością rzeczywistości w jakiej żyjemy ;)




To temat, który jak sie w niego zabardzo zagłebisz może wywołać choroby psychiczne :P  No bo np jak spisz i Ci sie cos śni chodź to będzie mega irracjonalne  to w snie myslisz że to naprawde. Jak sie obudzisz to wiesz że sen był tylko snem.  Ale sniąc byłeś na 100% pewnien że to naprawdę. To rospatrując chwile obecną, w której piszę posta, jest ona snem czy rzeczywistością?? :P

Choroby psychiczne nie istnieją :) "choroby umysłowe można wyleczyć; że drastyczne ograniczenia ludzkich funkcji intelektualnych i emocjonalnych są spowodowane skostniałymi stanami umysłu, statycznie naznaczonymi i uwarunkowanymi obwodami nerwowymi, tworzącymi i podtrzymującymi sztuczne stany postrzeganej rzeczywistości."
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Gru, 2009, 14:10:28
Sporo dziwnych rzeczy wydarzyło się w moim Matriksie. Z takich ciekawszych, które zapadły mi w pamięci to kilka razy widziałem UFO (nie satelita, nie kosmita z fiutem na czole latający w spodku i zostawiający chemtrailsy czy inne gówno, itp.) - ostatnie było dość ciekawe, robiło wrażenie "organicznego" (jak ktoś chce mogę postarać się opisać :)). Rzecz jasna nie byłem pod wpływem żadnych dziwnych substancji. Oczywiście nie wykluczam że mogła być to halucynacja :)

Lord - gdzie? kiedy? Mi chodzi właśnie o Wasz kontakt z "innym", uuu!...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: zuraw w 03 Gru, 2009, 14:27:20
Każdy wie czym jest Matrix.

Życiem... pozornością rzeczywistości w jakiej żyjemy ;)




To temat, który jak sie w niego zabardzo zagłebisz może wywołać choroby psychiczne :P  No bo np jak spisz i Ci sie cos śni chodź to będzie mega irracjonalne  to w snie myslisz że to naprawde. Jak sie obudzisz to wiesz że sen był tylko snem.  Ale sniąc byłeś na 100% pewnien że to naprawdę. To rospatrując chwile obecną, w której piszę posta, jest ona snem czy rzeczywistością?? :P

Choroby psychiczne nie istnieją :) "choroby umysłowe można wyleczyć; że drastyczne ograniczenia ludzkich funkcji intelektualnych i emocjonalnych są spowodowane skostniałymi stanami umysłu, statycznie naznaczonymi i uwarunkowanymi obwodami nerwowymi, tworzącymi i podtrzymującymi sztuczne stany postrzeganej rzeczywistości."


Nie istotne jak to sie nazywa chodzi oto że nieźle może się cos w bani pokręcić :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 03 Gru, 2009, 15:22:18
Z takich dziwnych rzeczy to ostatnio kilka razy mi się taka sytuacja zdarzyła. Mianowicie chodzi o to, że po długim okresie milczenia na gadu-gadu(około kilku godzin) a nawet na "dzień dobry" piszemy do siebie z drugim gitarzystą z zespołu w tym samym czasie. Nic w tym dziwnego by nie było gdyby nie to, że pisaliśmy w tym samym czasie z dokładnością co do sekundy. Takie głupie trochę ale coś w tym jest :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dale Cooper w 03 Gru, 2009, 15:43:27
A mi się wydaje, że ktoś tu ma za dużo wolnego czasu :P
Wuju oddaj trochę jak masz za dużo :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Gru, 2009, 16:12:56
Robię jak zaleca chińskie przysłowie: nie masz czasu - weź dodatkowe zajęcie...
Czasu nie mam, mam za to przemyślenia. A czas na kanapkę z kofeiną w robocie musi być. Muszę odreagowywać, bo ostatnio pierdolec tylko na mnie czyha... No i cuda, panie! cuda się dzieją ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: maślak w 03 Gru, 2009, 16:56:34
20 lat temu miałem dziwny sen: stoję z jakimś wężem na górce wokół jakieś dziwne wysokie budynki (cuda, niewidy, wianki)
Kilka lat później: na terenie zakładu "X" stoję z wężem strażackim na hałdzie kory, która nieźle się fajczy i spokojnie gaszę, patrzę wokół i co? Kurwa gdzieś już to wcześniej widziałem :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: dom?n w 03 Gru, 2009, 17:14:25
20 lat temu miałem dziwny sen: stoję z jakimś wężem na górce wokół jakieś dziwne wysokie budynki (cuda, niewidy, wianki)
Kilka lat później: na terenie zakładu "X" stoję z wężem strażackim na hałdzie kory, która nieźle się fajczy i spokojnie gaszę, patrzę wokół i co? Kurwa gdzieś już to wcześniej widziałem :)

hehe, tez mialem taki bajer, tylko z wzgorzem (płotek, łąka, drzefko itede), potem znalazlem je w Bieszczadach. to raczej pamiec sie dopasowuje do realiow ;)

mase razy dzwonie do mojej dziewczyny w momencie w ktorym ona tez dzwoni. tak, ze czasem ona wciska zielona sluchawke na klawiaturze zeby sie dzwonilo, przyklada sluchawke, a tam zonk - ja juz jestem ;D w obie strony to dziala.

its e kajd of medrzik jak to fredi merkury mowil.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 03 Gru, 2009, 19:22:47
W snach czasem zdarza się fajna opcja - śnisz sobie, że idziesz sobie drogą, schodzisz po schodach, jedziesz na rolkach, deskorolce, łorewa. Nagle widzisz przed sobą dziurę i już wiesz, że noga Ci tam wpadnie, albo masz świadomość że się przewrócisz na tych rolkach, potkniesz na schodach lub spadniesz z deski. I wtedy spadasz, stwierdzając, że ktoś Cię wyrwał za rękę ze snu.
Takie rzeczy lubię.
Albo deja-vu z wynikami totolotka.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lokibalboa w 03 Gru, 2009, 19:37:36
Jedyne takie rzeczy jakie mi się przytrafiają- to raz na kilka lat mimo że jestem w zupełnie nowym miejscu, powiedzmy za granicą, odnoszę wrażenie że już tam byłem. Zdarza mi się to ostatnio coraz częściej.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: utarefson w 03 Gru, 2009, 21:31:15
Albo deja-vu z wynikami totolotka.

Raz mi się przyśniły numery na dużego lotka. Wysłałem i.... huj :(


Czasem mam tak, że ni stąd ni zowąd pomyślę o jakiejś osobie, a za chwilę albo ją spotykam albo widzę na ulicy/w autobusie/gdziekolwiek.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Aston w 03 Gru, 2009, 21:58:08
Jest jakaś teoria na "usensowienie" czegoś takiego. Ja mam na przykład, że pomyślę o dziewczynie i w tym momencie dostaję od niej smsa. Znajomy mi to przedstawiał na swój sposób, ale nie umiem tego na chwilę obecną przedstawić zwięźle i logicznie.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 03 Gru, 2009, 22:51:40
Rano dziewczyna wysyła Ci smsa. Wieczorem się spotykacie, ona pyta co robiłeś jak dostałeś smsa. Robisz szybki rewind pamięci - siedzisz przed kompem bottom-less, akurat przeglądałeś internet w poszukiwaniu "ciekawych" filmów - oglądałeś nawet jakieś próbki intensywnie przy tym pracując manualnie, a tu bzyt-bzyt - sesemes od dziewczyny...
Dziewczyna patrzy na ciebie wyczekująco, wyraźnie czeka na odpowiedź. Odpowiadasz więc instynktownie:
"Myślałem O TOBIE, Kotku!"
A potem podświadomość wypycha tą mniej chwalebną wersję wspomnień. ;)
Np. poprzez projekcję:
dziewczyna kumpla pyta kumpla co robił jak dostał od niej smsa - wypalasz bezwiednie zamiast niego "pałował się pewnie"... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 03 Gru, 2009, 23:19:15
ni stąd ni zowąd pomyślę o jakiejś osobie, a za chwilę albo ją spotykam albo widzę na ulicy/w autobusie/gdziekolwiek.

zajebiste to jest ;)

A mnie się bardzo podoba coś takiego: Śpię sobie, śni mi się że sobie biegnę, potykam się i upadam na kolana i łokcie, i równo w momencie uderzenia o ziemię budzi mnie pukanie do drzwi. Półprzytomny wstaję i je otwieram, nie patrząc kto stoi za nimi wracam do łóżka i natychmiast zasypiam. Osoba mnie budzi a ja wyskakuję z łóżka i oglądam łokcie  kolana nie będąc do końca pewnym co się stało :D. Czasami zdarzają mi się takie rzeczy i zajebiście to lubię.

i zajebista sprawa to LD, chciałbym się kiedyś nauczyć to kontrolować
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 04 Gru, 2009, 00:52:13
Najgorszy sen jaki miałem to kiedy hitlerowcy zabierali mi brata :/ paskudny. Kolejny męczący to ciągłę spadanie razem z drabiną na ziemie, nieskończenie długo, aż sie obudze.

Motywy z dzwonieniem, czy braniem telefonu do reki, a tu okazuje sie ktos akurat dzwonie, i to o tej osobie sie myslało akurat zdarzają sie i mi.

Przyjemne sny mi sie nie zdarzają ostatnio wcale, a od gdzieś dwóch lat oprócz pojedynczych przypadków nie śnie, lbo nie pamietam snów, cięzko powiedziec:) Za to czasem, jesli cos przyjemnego mi sie sniło (zgadnijcie co :D ) to umiałem przebudzać sie i wracać do snu spowrotem :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 04 Gru, 2009, 00:58:58
Lord - gdzie? kiedy? Mi chodzi właśnie o Wasz kontakt z "innym", uuu!...

Na dworzu i w nocy :) Jedno takie zdarzenie nawet zaszło w obecności innej osoby, która również widziała to samo co ja. Chyba przyciągam takie gówno, albo moje halucynacje udzielają się innym :)

i zajebista sprawa to LD, chciałbym się kiedyś nauczyć to kontrolować

Kilka lat temu zdarzało mi się to spontanicznie na przemian z OOBE. Nigdy nie miałem jednak pełnej kontroli nad tym o czym śnię. Zazwyczaj mogłem się tylko "przemieszczać" (bo zawsze wyglądało to w stylu znikania i pojawiania się w innym miejscu - np. trochę dalej) według własnej woli, zdając sobie świadomość że to sen. No i nigdy nie trwało to długo (choć w zasadzie nie wiem nawet jak ocenić czas w tym wypadku). Interesująca sprawa.

(zgadnijcie co :D )
Granie na gitarce? :classical:
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: BartekL w 04 Gru, 2009, 01:03:56
Nie ;)

aha, czyli to co mi się przytrafiało to się zowie LD :) To ja miałem zasadniczo dużą kontrolę nad tym, a przebudzanie zdarzało mi się w takcie takiego zjawiska kilkakrotnie... ciekawe to, bede musiał sie zagłębić w tą tematykę :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 04 Gru, 2009, 01:14:53
ja jak się zorientowałem że śpię to się tak podjarałem że się obudziłem. I nie zwróciłbym na to uwagi gdyby nie to że obudziłem się gdzie indziej niż szedłem spać. Poczytałem trochę- okazało się że to częste zdarzenie że osoba zdaje sobie sprawę że ma LD i śni się jej że się budzi, a sen trwa nadal. Ja się skapnąłem właśnie po innej lokalizacji że śpię gdzie indziej. Pamiętam że spałem chyba do 15 jakoś i jeździłem po poręczy od schodów pod górę i przechodziłem przez drzwi ;)

ed:
ciocia Wikipedia mówi:
Cytuj
Dzięki specjalnym technikom śniąca osoba może zorientować się, iż otaczająca ją rzeczywistość jest wyimaginowana. Towarzyszy temu zazwyczaj niezwykły szok (niegroźny), który przeważnie prowadzi do ocknienia się lub tzw. fałszywego przebudzenia.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 04 Gru, 2009, 01:18:23
Ja znów w śnie ni chooya nie potrafię nic przeczytać... Albo mam więcej palców u dłoni niż zazwyczaj ;D Też tak macie? Po tym zazwyczaj poznawałem że śnię :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Owczur w 04 Gru, 2009, 08:37:07
Tak co do oobe i pokrewnych doswiadczen- moj znajomy znalazl kiedys na kominku mp3 o wdziecznym tytule "Autohipnoza". Generalnie chodzi o to, ze jakis tam Pan calkiem przyjemnym glosem (raj dla gejuchow) wydaje polecenia typu "zamknij oczy", "rozluznij sie", "nie zwracaj na nic uwagi", po jakims czasie zasypia sie i... teoretycznie jest szansa, ze spiacy delikwent zobaczy kim byl w poprzednim wcieleniu. Zakladam, ze dziala to raczej w przypadku ludzi, ktorzy wierza w tego typu "sily" (?), albo przynajmniej nie sa sceptycznie nastawieni do tematu. Kumplowi przysnilo sie, ze stoi w na jakims wysokim pagorze z lukiem.
Bardzo fajna sprawa imo, pojawia sie jednak pytanie na ile jest to "prawdziwe" a w jakim stopniu dziala tutaj autosugestia, wyobraznia pobudzona np. ostatnio ogladanym filmem etc.?
Eh zalozyliscie taki top i teraz pewnie odpale sobie ten szyt :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: maślak w 04 Gru, 2009, 08:47:23
Dawaj to empeczy też skosztujem :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Zbir w 04 Gru, 2009, 09:31:36
Ja mam ostatnio sny że śnię a w tych snach szukam pewnej najbliższej mi osoby, błąkam się , krzyczę i niemogę jej znaleźć, potem się budzę i okazuje się że dalej ją szukam, nigdy nie przestałem ,a tylko się zdrzemnełem i mi się śniło że ją szuką, a najgorsze jest to że wtedy mi się włancza rozpacz i jeszcze bardziej szukam, po czym budze się zalany potem i ide... jej szukać, aż wreszcie budze się tak zalany potem i sie zastanawiam czy dalej śnie - okazuje się że nie, więc dzwonie do kochanej :p i wtedy sie dziwnie zachowuje zazwyczaj jakiś czas :P i podobno czasami ją przerażam :P. Podobno bo w sumie odrażający nie jestem - ot krytersik taki kizi mizi xD
Reasumując (bo to takie inteligentne pro słowo) mój matrix ma wirusa O_o
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: shitol w 04 Gru, 2009, 12:15:17
Dawaj to empeczy też skosztujem :)

właśnie :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 04 Gru, 2009, 12:20:43
BTW. Zainteresowanych LD i OOB polecam Alistera Crowleya. ;)

Po prostu, kurwa, świetnie.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 04 Gru, 2009, 12:29:16
BTW. Zainteresowanych LD i OOB polecam Alistera Crowleya. ;)

Po prostu, kurwa, świetnie.

ocb?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 04 Gru, 2009, 13:41:52
Dawaj to empeczy też skosztujem :)

właśnie :P

+3
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 04 Gru, 2009, 13:49:41
BTW. Zainteresowanych LD i OOB polecam Alistera Crowleya. ;)

Po prostu, kurwa, świetnie.

ocb?

Jak wejdziesz w czarne tematy, to dopiero zaczną Ci się w Twoim życiu dziać dziwne rzeczy...
Ludzie poszukują, szczególnie bardzo młodzi, co nie znaczy, że faktycznie WSZYSTKO jest dla ludzi.
Nie polecałbym czegoś, co daje gwarancję, że komuś nie przyniesie nic dobrego.

EDIT: nie myślę przy okazji tego tematu o tym, co może się z nami dziać/działo się po zabawach magią czy dziwnymi substancjami. Musza - jestem chrześcijaninem, nie mylić z katolikiem - i może kiedyś uda się pogadać o tym, czym kończą się "przecież niewinne igraszki"... Nie polecę nikomu czegoś złego. Z założenia samego pojęcia polecania czegoś.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 04 Gru, 2009, 14:12:36
Dawaj to empeczy też skosztujem :)

właśnie :P

+3

i ja tyż poproszę ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Owczur w 04 Gru, 2009, 14:23:04
W sumie sam tego jeszcze nie probowalem - przez was pewnie dzisiaj wrzuce na sluchawy :P
To co, jutro dzielimy sie wrazeniami? :D
Zuploadowalem na Speedy Share - powinno smigac:
http://www.speedyshare.com/files/19615590/autohipnoza-kominek-mezczyzni.MP3
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 04 Gru, 2009, 14:38:32
Nie polecę nikomu czegoś złego.
Men, myślałem że lubisz metal... ;)

Ludzie, wrzućmy trochę na luz... Wiesz, nie mam nic do twoich przekonań, ale jak matka mi mówi, że nam się źle układa bo ja "zapraszam" do domu szatana (gówno prawda swoją drogą), albo że nikt w naszym domu nie ma przyjaciół, bo feng shui mówi, że mam pokój w kącie "pomocnych przyjaciół" i jak mam w pokoju bałagan, to nikt nie ma przyjaciół... A sama jakieś tai-chi, feng-shui, i z facetem "obcym" sypia, podczas gdy stary mój mieszka kilometer dalej... nie ma to jak porządny kurwa katolik... ;)
W każdym razie śmiać mi się chce z takich tekstów.
I nie neguję wcale istnienia czegoś, o czym nie mówi się w wiadomościach (wszelkiego rodzaju duchy, zwidy, widma, fanotmasy, ufo, magię białą, czarną i różową). Po prostu mam to wszystko w dupie.
Może zabrzmię jak hipis, ale wierzę w miłość, men. ;)
Peace.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 04 Gru, 2009, 15:03:34
Poważnie - to nikt tu się nie spina, normalnie gadka leci.
Poza tym nie słucham gówna, które ma satanistyczne przesłanie, co nie znaczy, że zaraz white metal. Normalnie, jak większość. Oglądałeś film "Metal - headbanger's journey"? Tam jest o tym.
Złe siły to fakt, ja tego nie mam w dupie, ja wiem, że tego trzeba unikać. Nie rozumiem, tak na logikę, ludzi czczących zło - spodziewają się za to nagrody??? Zło odpłaci Ci tylko złem. Jest taki film z Arnim "End of Days". Może to nie akademicki przykład, ale popkulturowy, a to czasem lepiej przemawia. Tam kobieta 20 lat służy "złemu", a kiedy ten zstępuje na ziemię i ona mu "podpada" - zabija ją na miejscu. Albo biblijnie - zło jest jak ryczący lew krążący wokół Ciebie - i tylko czeka, kiedy się odkryjesz. A ma na to całe Twoje życie. Albo znów popkuturowo (z tym "zapraszaniem złego domu" - to prawda - na to stawiam każdą kasę), cytowałem już na forum: "Akceptując estetykę zła, czynisz pierwszy krok do akceptacji zła jako takiego. Obrazy. Słowa. Melodie. Kształty." Jacek Dukaj, Czarne Oceany.

Nie wypada mówić mi z pozycji wieku, bo to chwyt poniżej pasa, ale Tolein - faktycznie też kiedyś siedziałem w różnych klimatach. Na szczęście, mam coś jakby anioła strusia: kiedy w życiu lekko próbowałem w niewłaściwą stronę - był kuksaniec, kiedy mocniej - pierdolnięcie w czapę było silniejsze. Taki życiowy GPS. Nie ustrzegłem się porażek, ale też nie pojechałem w naprawdę złe rzeczy. I tym sposobem płynnie wracam do tematu ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Mery w 04 Gru, 2009, 15:12:25
Poważnie - to nikt tu się nie spina, normalnie gadka leci.
Poza tym nie słucham gówna, które ma satanistyczne przesłanie, co nie znaczy, że zaraz white metal. Normalnie, jak większość. Oglądałeś film "Metal - headbanger's journey"? Tam jest o tym.
Złe siły to fakt, ja tego nie mam w dupie, ja wiem, że tego trzeba unikać. Nie rozumiem, tak na logikę, ludzi czczących zło - spodziewają się za to nagrody??? Zło odpłaci Ci tylko złem. Jest taki film z Arnim "End of Days". Może to nie akademicki przykład, ale popkulturowy, a to czasem lepiej przemawia. Tam kobieta 20 lat służy "złemu", a kiedy ten zstępuje na ziemię i ona mu "podpada" - zabija ją na miejscu. Albo biblijnie - zło jest jak ryczący lew krążący wokół Ciebie - i tylko czeka, kiedy się odkryjesz. A ma na to całe Twoje życie. Albo znów popkuturowo (z tym "zapraszaniem złego domu" - to prawda - na to stawiam każdą kasę), cytowałem już na forum: "Akceptując estetykę zła, czynisz pierwszy krok do akceptacji zła jako takiego. Obrazy. Słowa. Melodie. Kształty." Jacek Dukaj, Czarne Oceany.

Nie wypada mówić mi z pozycji wieku, bo to chwyt poniżej pasa, ale Tolein - faktycznie też kiedyś siedziałem w różnych klimatach. Na szczęście, mam coś jakby anioła strusia: kiedy w życiu lekko próbowałem w niewłaściwą stronę - był kuksaniec, kiedy mocniej - pierdolnięcie w czapę było silniejsze. Taki życiowy GPS. Nie ustrzegłem się porażek, ale też nie pojechałem w naprawdę złe rzeczy. I tym sposobem płynnie wracam do tematu ;)

Podpisuję się ręcoma i nogyma.
Ja mam doświadczenia i nie wracam do tego. Nawet o tym nie mówię.
Jak ktoś się chce wpierdolić, to niech się bawi. Ja jednak przestrzegam. Tu nie chodzi o filmy, ale o realne rzeczy.
Z mojej strony koniec tematu...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 04 Gru, 2009, 15:20:24
 :tak:

Eduardo:
Tak jak napisał Mery: "Tu nie chodzi o filmy...",
Mistrzostwo świata to dla mnie "Egzorcyzmy Emily Rose". Oparte na prawdziwej historii dziewczyny o mniej wdzięcznym nazwisku Anneliese Michel. Na początku filmu słychać fragmenty z autentycznych nagrań w trakcie jej egzorcyzmów. Albo scena w stodole...



"...ale o realne rzeczy."
Teoretyzowanie zza książki, monitora - to jedno, fajnie, fajnie - taki jestem obcykany i tajemniczy, u! Do czasu, kiedy spotyka Cię realna sytuacja, kiedy nagle czujesz, jak ze strachu Twój mózg zaczyna wpadać w panikę, a dupa zwija się do środka samej siebie. Czego nikomu nie życzę. Moja Żona mogłaby tu się rozpisać, oj... I tym optymistycznym akcentem... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 04 Gru, 2009, 16:16:26
W temacie złego muszę coś dodać. Mianowicie wokalista mojego bandu jest teraz bardzo wierzącym katolikiem co bardzo mnie zdziwiło bo od zawsze go pamiętam jako zatwardziałego ateistę. Kiedyś rozmawialiśmy na ten temat i stwierdził chłopak, że był opętany przez jakieś zło i to go nawróciło. Złe to jest dopiero to, że ludzie sobie takie pierdoły wmawiają :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 04 Gru, 2009, 16:21:48
Frantic - może kiedyś się zdziwisz, ile osób tak się nawróciło. Ja znam sporo. Może kiedyś Ty sam :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 04 Gru, 2009, 16:58:46
Złe to jest dopiero to, że ludzie sobie takie pierdoły wmawiają :P

Dokładnie men! Trafiłeś w sedno.
Wuju, nie lubię ludzi, którzy twierdzą, że oni mają rację. I koniec.
Pierdolę dowody, udowodnienia, zakłady, blablabla. Kurwa, jakby nie patrzeć, to jest wiara, więc nie o to tu chodzi.
Jeśli więc mówisz, że wierzysz w Boga, czy w cokolwiek co tam twoim życiem kieruje - ZAJEBIŚCIE. Na serio się cieszę twoim szczęściem.
Ale jeśli mi powiesz, że ja też mam patrzeć na życie tym samym spojrzeniem, to sory, ale powiem ci - pierdol się.
I też, wcale nie będę przedstawiał dowodów, opowiadał o tym, że religia to takie coś, co się zaczyna w takim maleńkim jak ziarnko piasku kąciku mózgu. Fuck it. W końcu to jest wiara, nie chodzi tu o przekonywanie kogoś do czegoś.
A ja po prostu nie widzę potrzeby, by mi ktoś obiecywał niebo, żebym był dobrym człowiekiem. Sam jestem w stanie stwierdzić, kiedy coś co zrobię jest złe. Umiem wyczuć kiedy coś spieprzę. I nie potrzebuję księdza, żeby mi powiedział, że powinienem spróbować to naprawić. Nie potrzebuję też kazania, żeby stwierdzić, jak bardzo jestem niedoskonały i słaby.
Czuję się źle sam w sobie, jeśli zrobię coś złego. Koncepcja nieba jest mi też niepotrzebne z innego powodu - dla mnie wystarczającą nagrodą za "dobre" przeżycie czasu który tu mam będzie satysfakcja z tego, że je dobrze przeżyłem, że nikomu nie zrobiłem krzywdy, a jeśli zrobiłem, to próbowałem ją naprawić i powiedziałem mu, jak bardzo mi przykro i jak bardzo chujowo się z tym czuję, a także świadomość że niczego co zrobiłem nie żałuję. Nawet jeśli coś się dało zrobić lepiej.

Tom się rozpisał.
Wracając, Wuju, skończmy może już z tym diabłem, kościołem, blabla.
Ten wątek miał chyba traktować o zjawiskach nadprzyrodzonych i matrixie, a nie o tym czy jesteśmy dobrymi chrześcijanami. ;)
Ponawiam pytanie - oferta macania gratów nadal aktualna? :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 04 Gru, 2009, 17:13:37
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmedia.giantbomb.com%2Fuploads%2F0%2F3468%2F244336-bannanas_super.jpg&hash=2dae48419f2c91894fa02c6ba48156d43762266a)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Martens_emenems w 04 Gru, 2009, 21:57:26
...i może kiedyś uda się pogadać o tym, czym kończą się "przecież niewinne igraszki"... Nie polecę nikomu czegoś złego. Z założenia samego pojęcia polecania czegoś.

Podpisuję się wszystkim, czym mogę. I też służę uprzejmie ziarnkiem wiedzy na powyższy temat. W żadnym wypadku nie jest to wiedza zdobyta w jakimś kółku parafialnym. Ale to innym razem. Wuju, Mery - macie rację.

Co do wątku głównego - owszem, zdarza mi się. Bardzo często miewam coś a la deża wi, ale nie takie oględne, jeno bardzo, BARDZO dokładne. Po prostu śni mi się coś, ja ten sen zapamiętuję (jeśli mi się uda, bo 99% snów nie potrafię sobie przypomnieć, nawet jeśli były świetne), by po jakimś czasie, zazwyczaj do ok. pół roku, przypomnieć sobie identyczną scenę. Wiem wówczas, z dokładnością co do sekundy co ktoś zrobi i powie w ciągu najbliższych sekund. I czasem go wyprzedzam i widzę jego szczere zdziwienie na twarzy, bo myśli, że mu czytam w myślach. W większości przypadków jednak po prostu wiem, co się wydarzy. I to się właśnie dzieje. Najlepsze jest to, że te dziwactwa zdarzają mi się od 5 lat i na początku mój organizm bardzo dziwnie na to reagował - niemal mdlałem. Taki stan dziwny, że robiły mi się wypieki na twarzy, potem bladłem i czułem się zajebiście dziwnie. Przez chwilkę. Ale się przyzwyczaiłem. Zdarza mi się to średnio raz, dwa razy w miesiącu.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Leon w 04 Gru, 2009, 22:17:19
Śniło Ci się ostatnio coś na temat Martcha może? ;)  Ja bardzo często mam takie akcje że coś mi się śni a potem coś się dzieje i nagle - chwila chwila, to już było przeca. Może nie tak spektakularnie jak u Martensia, ale widać to tylko przypadłość blondynów ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Martens_emenems w 04 Gru, 2009, 22:25:55
Śniło Ci się ostatnio coś na temat Martcha może?

Chciałbym, żeby mi się przyśniło  :'( .
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Leon w 04 Gru, 2009, 23:36:22
Ja myślę że przyśni się całkiem niedługo. Będziesz klęczał i błagał o ponowną zamianę a ja bedę nieugięty ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Musza w 04 Gru, 2009, 23:40:15
wyedytowane, każdy kto miał przeczytać to przeczytał, dla mnie eot :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 04 Gru, 2009, 23:46:11
Też cię kocham, meen. :-*
I zgadzam się w 100%.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 05 Gru, 2009, 01:31:48
Trochę nie rozumie postawy niektórych osób tutaj. Przecież zarekomendowanie komuś książki nie jest równoznaczne z poleceniem komuś jakichś środków.. Wystarczy zachować dystans. I uważam że wszystko jest dla ludzi ale trzeba zachować zdrowy rozsądek i wiedzieć kiedy się ograniczyć..

A co do czarnej magii.. Dobrze zrozumiałem że ktoś wziął to na poważnie? przecież takie idiotyzmy czyta się jako ciekawostki.. Czytałem "Księgę Prawa" autorstwa Alistera Crowley i nie wiem co trzeba mieć w głowie żeby ta książka komuś namieszała/zrobiła krzywdę.. Ale zawsze znajdzie się idiota który popełni samobójstwo słuchając "Suicide solution" Ozzyego (mam nadzieję że mogę podać tytuł ;) ), albo ktoś kto zabije człowieka zainspirowany tekstami Slayera..
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 05 Gru, 2009, 02:00:57
Albo skoczy z okna ze zmiotką między nogami zainspirowany hairym pothedem i doubledoorem i całą resztą gangren.
Albo kota usmaży w mikrofali zainspirowany kreskówkami.

Terror, widzę że się wyrabiasz, meen... ;D :-*
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 08 Gru, 2009, 11:18:11
Wuju, nie lubię ludzi, którzy twierdzą, że oni mają rację. I koniec.

To może przemówi do Ciebie język matematyki/logiki? Pomyśl - nie lubisz ich, bo uważasz, że to Ty masz rację(?). Ergo - nie powinieneś lubić samego siebie!
Zdarza się, że niektórzy ludzie wraz z mijającym czasem - którego upływ potrafią zamienić w sensowny zbiór doświadczeń - wzbijają się ponad taką retorykę. Każdy też - i wcale nie na koniec - dostaje właściwą zapłatę.

Cytuj
Ale jeśli mi powiesz, że ja też mam patrzeć na życie tym samym spojrzeniem, to sory, ale powiem ci - pierdol się.

Nie, nic Ci nie powiem.

==============================================================================

Mam tak, że określone przedmioty ewidentnie przynoszą mi pecha. Takie, które dostaję od kogoś, używane. Zaczynają się mniejsze/większe niepowodzenia, tu się coś zepsuje, tu nieplanowany wydatek, tu kłopoty ze zdrowiem, itd. Zacząłem już jakiś czas temu kojarzyć (w sumie nie wiem czemu), że w każdej takiej sytuacji była ze mną dana rzecz. Np. miałem taki sweter - brzmi głupio, ale zaraz, zaraz - że zawsze w nim coś mi się działo niedobrego. Najpierw drobnostki. W końcu parę lat temu doszło do tego, że założyłem go i parę minut późnej odciąłem sobie całkiem paznokieć. Kuuurwa, krew, szpital, szycie itd. Lekarz nie dawał żadnych szans, ale normalnie tak się zaparłem siłą woli, wizualizacje, mantry, itd :P, że jebaniec (paznokieć ;)) odrósł. Polazłem specjalnie do doktorka go pokazać (paznokieć ;)). "Wie pan, cuda się też w medycynie zdarzają...".
Miałem kiedyś też inny taki pechowy przedmiot, teraz nie pamiętam - w każdym razie ostatecznie skończyło się na tym, że miałem pierdolone dachowanie... Wygląda na to, że w rzeczach siedzi energia poprzednich właścicieli... (;))
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 08 Gru, 2009, 14:04:11

Mam tak, że określone przedmioty ewidentnie przynoszą mi pecha. Takie, które dostaję od kogoś, używane. Zaczynają się mniejsze/większe niepowodzenia, tu się coś zepsuje, tu nieplanowany wydatek, tu kłopoty ze zdrowiem, itd. Zacząłem już jakiś czas temu kojarzyć (w sumie nie wiem czemu), że w każdej takiej sytuacji była ze mną dana rzecz. Np. miałem taki sweter - brzmi głupio, ale zaraz, zaraz - że zawsze w nim coś mi się działo niedobrego. Najpierw drobnostki. W końcu parę lat temu doszło do tego, że założyłem go i parę minut późnej odciąłem sobie całkiem paznokieć. Kuuurwa, krew, szpital, szycie itd. Lekarz nie dawał żadnych szans, ale normalnie tak się zaparłem siłą woli, wizualizacje, mantry, itd :P, że jebaniec (paznokieć ;)) odrósł. Polazłem specjalnie do doktorka go pokazać (paznokieć ;)). "Wie pan, cuda się też w medycynie zdarzają...".
Miałem kiedyś też inny taki pechowy przedmiot, teraz nie pamiętam - w każdym razie ostatecznie skończyło się na tym, że miałem pierdolone dachowanie... Wygląda na to, że w rzeczach siedzi energia poprzednich właścicieli... (;))


Mam podobnie, ale w innych przypadkach. Mam swoje ulubione ulice, skrzyzowania itd ktorymi zawsze jezdze do szkoly, centrum itd. Kiedy tylko zmienie trase (dla urozmaicenia), to od razu cos sie niedobrego dzieje na drodze.
Dlatego rozumiem o czym mowisz Wuju.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 08 Gru, 2009, 14:42:45
Mam taką koszulę, którą ochrzciłem "koszulą singla". 8)

A oto i ona:
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.sevenstring.pl%2Fg2%2Fd%2F17054-2%2F19%2Blat.JPG%3Fg2_GALLERYSID%3D4b650cfc8419628c1fb7f83379d20730&hash=407622dec6b444d69e4e81c1abe867908a693156)
Kupiłem ją w Szwajcarskim ciucholandzie za 16 zeta.

Bardzo fajna, z dobrych materiałów bo chyba ClockHouse'a czy innej znanej marki.

Nosiłem ją często w czasach, kiedy intensywnie szukałem sobie baby(Don't ask - Student Polibudy :D ) i ciągle gówno z tego wychodziło.

Jakiś czas po tym jak przestałem ją nosić(schowałem głęboko w szafie) nagle w najmniej oczekiwanym momencie(koncert muzyki chrześcijańskiej w pewnym zborze protestanckim :D ) spotkałem koleżankę z LO no i przerodziło się to w coś więcej. ;)

Po czym rozpadło się zaraz po tym, jak znalazłem tę cholerną koszulę.

Całe lato ten element odzieży walał mi się gdzieś po domu(nie nosiłem jej na szczęście) i oczywiście cały ten czas nie trafiła mi się okazja na poznanie kogoś interesującego.

W pewnym momencie chyba jej się moc wyczerpała, bo poznałem taką jedną, byliśmy razem na kawie itd. i w ogóle zapowiadało się nieźle.

Potem wymyśliłem sobie, że raz założę moją "koszulę singla"(ale nie na spotkanie z nią - tak po prostu).

Co potem to się łatwo domyślić.

No do chuja. :P

=====================================================

A co do wiary i takich tam:

Jak ktoś mi mówi, że nie przepada za kościołem, to ja pytam: "Za którym konkretnie?" :D

Wyobraźcie sobie, że sporo z tych rzeczy, w które wierzą Katolicy, protestanci uważają za bzdury.

Dlatego lepiej nie wpuszczać ich do katolickiej świątyni, bo zachowują się tam gorzej niż wojujący ateiści. :)

Jeżeli miałbym się nawracać, to najpierw wypadałoby ustalić, na co konkretnie i w co miałbym dokładnie wierzyć, bo rozbieżności są straszne. ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Aston w 08 Gru, 2009, 14:54:52
Może chodzi tu o to, że ona jest zwyczajnie brzydka? ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 08 Gru, 2009, 15:00:14
Albo zle ja nosisz.
Rozpenij ja na 3 guziki, zakladaj na gola klate, podwin rekawy, jakas bizuteria i zadna sie Tobie nie oprze :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 08 Gru, 2009, 15:11:21
Kurwa - tak ładnie napisałem i wjebało...

Pionowe paski wyszczuplają - a Tobie nie czeba... ;) Kup desert camo albo stalowy golf (zależy jakiej laski szukasz) - i dymanko murowane. A koszulę daj jakiemuś "koledze" - będzie Cię lubił, a Ty będziesz miał jego laski ;)

My z Żoną jesteśmy z różnych odłamów (tzn. ja niezrzeszony), więc różnice są totalne, ale grunt wiary ten sam. Dlatego nie upraszczam "Kościół". Ważne jest czy jest się po jasnej czy ciemnej stronie mocy...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 08 Gru, 2009, 15:46:46
Tadeo podobasz mi się w tej koszulce :love:
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 08 Gru, 2009, 16:05:59
Miałem kiedyś też inny taki pechowy przedmiot, teraz nie pamiętam - w każdym razie ostatecznie skończyło się na tym, że miałem pierdolone dachowanie... Wygląda na to, że w rzeczach siedzi energia poprzednich właścicieli... (;))
A to nie przypadkiem ta kaseta Pantery podczas słuchania której ciągnik skasował mi auto i niemalże zabił? Wiesz, ta Power Metal co ją mi podarowałeś :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 08 Gru, 2009, 16:20:23
Miałem kiedyś też inny taki pechowy przedmiot, teraz nie pamiętam - w każdym razie ostatecznie skończyło się na tym, że miałem pierdolone dachowanie... Wygląda na to, że w rzeczach siedzi energia poprzednich właścicieli... (;))
A to nie przypadkiem ta kaseta Pantery podczas słuchania której ciągnik skasował mi auto i niemalże zabił? Wiesz, ta Power Metal co ją mi podarowałeś :)

Hej - tak mi się wydaje, że to ta sama! Chyba właśnie jej wtedy słuchałem... Ja jebię, jeśli to prawda...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 08 Gru, 2009, 19:54:22
Tadeo podobasz mi się w tej koszulce :love:

Czyli koszula Tadeo działa na chłopców ;). Dziwne czemu narzeka..
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 18 Gru, 2009, 12:33:46
A teraz kolejna pre-wigilijna bat-opowieść:

W zasięgu rączek małego Batmanka, Szymonia, leżała sobie Biblia. Szymonio nie mógł nie skorzystać z tej wyjątkowej okazji, chwycił ją za jedną stronę okładki i jął targać po mieszkaniu. Wysypały się z niej karteczki, na których moja Ania zapisywała sobie tak z 15 lat temu co ciekawsze odnośniki. Szymonio chwycił jedną z tych karteczek i ładnie mi przyniósł. Na karteczce stało: Łukasz 22, 31-32. "- Grzeeeeczny Szymonio" - Bacio pogłaskał synka i wsadził karteczkę do Biblii. Na drugi dzień - a było to wczoraj - Szymonio znów wyciąga tę karteczkę i przynosi tacie. Już mam ją odruchowo schować, kiedy pomyślałem - hmmm, ciekawe co to za cytat?... Szukam, a tam słowa zaczynające się od: "Szymonie, Szymonie..." :o

A, że jeden obraz mówi tyle co sto słów (choć użyłem 116 ;)) - zrobiłem na dowód dla Was fotkę:
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Zomballo w 18 Gru, 2009, 20:44:47
Dopiero teraz przeczytałem ten topic i motyw Wuja z kartką po prostu mnie rozwalił. Mam opad kopary, że źle pisać na kibordzie! :O Normalnie jakby podsumowanie tego co wydażyło się na ostatnich trzech stronach tego tematu. Masakra!
Druga sprawa to taka, że Lord napisał o tym jak nie może czytać we snach. Chodzi tu głównie o to, że ośrodki snu są zupełnie gdzie indziej w mózgu niż czytania. Możliwe jest pozorne czytanie, tzn. widzimy jakieś robaczki (litery) i po prostu wiemy co jest tam napisane. Jeżeli ktoś próbuje kontrolować swoje sny, proponuję zrobić doświadczenie: jeżeli przyśni się że coś czytamy, należy spróbować przeczytać jeszcze raz dany tekst.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 21 Gru, 2009, 16:40:04
Druga sprawa to taka, że Lord napisał o tym jak nie może czytać we snach. Chodzi tu głównie o to, że ośrodki snu są zupełnie gdzie indziej w mózgu niż czytania. Możliwe jest pozorne czytanie, tzn. widzimy jakieś robaczki (litery) i po prostu wiemy co jest tam napisane. Jeżeli ktoś próbuje kontrolować swoje sny, proponuję zrobić doświadczenie: jeżeli przyśni się że coś czytamy, należy spróbować przeczytać jeszcze raz dany tekst.

Spróbuję jak mi się uda - ale tak od roku nie pamiętam w ogóle snów :-\

Pomyślałem też, że podzielę się dzisiejszym znaleziskiem:
http://www.snerg.lh2.pl/teorie/teoria_nadistot.html
IMO bardzo ciekawy artykuł nieżyjącego już polskiego pisarza science fiction. Czyta się go dość lekko, więc polecam lekturę :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Sty, 2010, 09:59:55
Żeby więc nie było za wesoło ;): pewien mój znajomy miał 2 razy w życiu taki myk, że tak bardzo kogoś nie cierpiał, że aż życzył tym ludziom śmierci... I od tego momentu mijało kilka tygodni - i było po ludziach. Straszne...




A ostatnio: odwiedziła nas znajoma para. Funkcjonują na zasadzie love/hate. Mają ze sobą trójkę dzieci i to ich w zasadzie trzyma razem - i jest też wykorzystywane do przegięć pt. "skoro masz ze mną tyle dzieci, to Ci nasram na łeb, a Ty i tak nic nie zrobisz"... Też straszne. Targają ze sobą złe emocje, aurę, a może i coś więcej... Zdarza się, że po ich wizycie i my z Żonką się zdrowo popstrykamy. Tym razem (w miniony weekend) miała miejsce taka historia: piąta rano, robię w kuchni mleczko dla Szymonka. I w pewnym momencie poczułem, jakby ktoś przeszedł dosłownie za moimi plecami. Złapałem takiego stracha, że poszedłem do pokoju i pokazuję Żonie, że na całym ciele włosy stanęły mi dęba... Dziwne rzeczy się czasem dzieją!...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: crushingattack w 05 Sty, 2010, 10:14:59
Wiesz, szczerze mówiąc to mi się wydaje że dużo tego typu rzeczy działa na zasadzie silnej autosugestii i wiary w tego typu rzeczy. Nie neguję że czegoś takiego nie ma/to nie istnieje/takie rzeczy się nie zdarzają, ale raczej nie dotykają one ludzi negatywnie nastawionych do zjawiska :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Sty, 2010, 10:23:37
A jeśli zdarza się, mimo, że ktoś jest nastawiony sceptycznie?... Inna rzecz, że można się na pewne rzeczy mniej lub bardziej "otworzyć".
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 05 Sty, 2010, 10:31:16

A ostatnio: odwiedziła nas znajoma para. Funkcjonują na zasadzie love/hate. Mają ze sobą trójkę dzieci i to ich w zasadzie trzyma razem - i jest też wykorzystywane do przegięć pt. "skoro masz ze mną tyle dzieci, to Ci nasram na łeb, a Ty i tak nic nie zrobisz"... Też straszne. Targają ze sobą złe emocje, aurę, a może i coś więcej... Zdarza się, że po ich wizycie i my z Żonką się zdrowo popstrykamy. Tym razem (w miniony weekend) miała miejsce taka historia: piąta rano, robię w kuchni mleczko dla Szymonka. I w pewnym momencie poczułem, jakby ktoś przeszedł dosłownie za moimi plecami. Złapałem takiego stracha, że poszedłem do pokoju i pokazuję Żonie, że na całym ciele włosy stanęły mi dęba... Dziwne rzeczy się czasem dzieją!...

Jak ja Cię odwiedzę to dopiero będziesz miał stracha :D Ale zaraz, bijecie się? Wy zboczuchy :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Sty, 2010, 10:38:30
Jak ja Cię odwiedzę to dopiero będziesz miał stracha :D Ale zaraz, bijecie się? Wy zboczuchy :)

Zapraszam Was! I będę pilnował w kuchni tyłu ;) Jeszcze się nie lejemy, ale wiadomo - mamy krótki staż :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: maślak w 05 Sty, 2010, 10:57:28
Jeszcze się nie lejemy, ale wiadomo - mamy krótki staż :D
Mi wystarczyło 5 lat "chodzenia" i 9 lat małżeństwa żeby się wylajtować :) Teraz mnie nic nie rusza

Na temat: Jakieś 10 lat temu sądziłem się z moją kuzynką i ptrzegrałem. Musiałem zapłacić jakieś 3k kosztów. Wkurwiłem się niemiłosiernie i powiedziałem sobie w duszy "cholera stracisz więcej niż ja". Niedługo po tym incydencie babę opuścił mąż (Niemiec) i straciła wszystko co miała :D Wiem jestem okropny :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 05 Sty, 2010, 11:13:48
Jeszcze się nie lejemy, ale wiadomo - mamy krótki staż :D
Mi wystarczyło 5 lat "chodzenia" i 9 lat małżeństwa żeby się wylajtować :) Teraz mnie nic nie rusza

Napierdalacie się? Od czego zacząć, itp.? ;D

Cytuj
Na temat: Jakieś 10 lat temu sądziłem się z moją kuzynką i ptrzegrałem. Musiałem zapłacić jakieś 3k kosztów. Wkurwiłem się niemiłosiernie i powiedziałem sobie w duszy "cholera stracisz więcej niż ja". Niedługo po tym incydencie babę opuścił mąż (Niemiec) i straciła wszystko co miała :D Wiem jestem okropny :P

Gdzieś te nasze złorzeczenia w kosmosie sobie krążą, ale nieraz wraca to też do nas... ;)

A crushing - co do autosugestii: w plemionach afrykańskich szaman ma taki autorytet, że jak rzuca na kogoś klątwę, to tak delikwentowi siada na bani, że ten wkrótce wyciąga kopytka.
Co tam daleko sięgać - jak w technikum miałem "ważne powody", żeby nie iść do szkoły ;), to tak się nakręcałem, że jak mnie godzinę później badał lekarz, to już miałem full objawy przeziębienia; katar, wygląd ;) itd.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: maślak w 05 Sty, 2010, 19:02:30
Napierdalanie to za dużo powiedziane. Czasami cios z gołej pięty w przełyk ot co :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Sty, 2010, 09:05:52
Niezła jest! ;)




Gadka, szmatka, a tymczasem wracam wczoraj na jamę, a szanowna Małżowizna opowiada mi taką historię: dzwoniła nasza świadkowa, że przedwczoraj nie mogła w nocy spać. Wstała, kręci się, łazi, gorąco, nerwowo. Z rana telefon - zmarła jej ulubiona ciocia...

W tym momencie przypomniała mi się historia, którą sam przeżyłem, będąc nastolatkiem. Też nie mogłem spać, wstawałem, patrzyłem przez okno, coś mnie wewnętrznie męczyło. W pewnej chwili usłyszałem głuche dupnięcie. Pamiętam ten dźwięk do dziś - sąsiad wyskoczył z okna...

Przeżył, mówiliśmy sobie "cześć" w zeszłym tygodniu. Ale gdzieś jego myśli, stan - krzyczały wtedy w przestrzeń.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 06 Sty, 2010, 09:13:23
Kuźwa Bat zmień zawód, stań się wróżem Butmanem :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Sty, 2010, 09:23:04
Kuźwa Bat zmień zawód, stań się wróżem Butmanem :)

 



Moja była teściowa - ta to dopiero była dobra wróżka. Któregoś dnia rano mówi, że śniło jej się, że wypadły jej 2 duże przednie zęby. I że to oznacza śmierć, a że 2 i duże - to że 2 osoby i jakieś znane. Za parę godzin odpalamy radyjko - a tam news, że w nocy zginęła Diana i Dodi...
 




Teoretycznie wiem też jak wykituję: śniło jej się, że zginąłem na motorze. Kurwa - więc nie jeżdżę ;)
(chyba, że wg sennika egipskiego to znaczy, że mi ukradną motorynkę ;))
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 06 Sty, 2010, 10:05:24
Ha! To ja Ci powiem, że miałem kiedyś sen, dziwny sen, którego treść wżarła się na stałe w moją jaźń. Było to tak: przechadzałem się po niekończącej się, potężnej wściekle zielono-trawiastej łące. Jej ogrom był tak wielki, że aż niepokoił. Nagle natknąłem się na kupę (stolec) rozmiarów tak potężnych, że sięgał nieba. Byłem przy nim niczym robak malutki. Podziwiałem ogrom stolca aż do przebudzenia się. No i podczas pewnej imprezy rodzinnej zooczyłem na półce sennik...to, co wyczytałem rozbawiło mnie. Stało w nim, że śnienie stolca to ukryte perwersje i fantazje seksualne :) A myślałem, że znam się na wskroś.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 06 Sty, 2010, 10:10:36
Rozumiem aluzję... - mam wpaść teraz i Cię wydupcyć? :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 06 Sty, 2010, 10:13:08
Rozumiem aluzję... - mam wpaść teraz i Cię wydupcyć? :D

Nie mnie gupku, to był psi stolec :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: utarefson w 25 Sty, 2010, 16:34:53
No więc Panowie idę dzisiaj ulicą i pomyślałem sobie o perkusiście jednym (wczoraj pierwszy raz w życiu go spotkałem).

NIE MIJA 5 SEKUND

Idzie gościu z laską z naprzeciwka...  :o
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 25 Sty, 2010, 17:50:47
Zobaczyłeś go wcześniej, ale tylko podświadomość to zarejestrowała, a przez to pomyślałeś o nim. Chwilę potem zauważyłeś go na tyle dłużej, żeby zaczaić co się dzieję.
Całkiem normalne zjawisko ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Krupo w 25 Sty, 2010, 19:12:00
Ja mieszkam w największym Pruszkowskim polu antymagii, więc u mnie w domu nic się nie dzieje 8) Natomiast wszędzie indziej dość często odczuwam deja vu. Za każdym razem jest to niepokojące. :-\
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: utarefson w 25 Sty, 2010, 19:47:32
Zobaczyłeś go wcześniej, ale tylko podświadomość to zarejestrowała, a przez to pomyślałeś o nim. Chwilę potem zauważyłeś go na tyle dłużej, żeby zaczaić co się dzieję.
Całkiem normalne zjawisko ;)

Głowę sobie dam uciąć, że nie patrzyłem nawet w tym kierunku!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 28 Mar, 2010, 11:57:55
A teraz kolejna pre-wigilijna bat-opowieść:

W zasięgu rączek małego Batmanka, Szymonia, leżała sobie Biblia. Szymonio nie mógł nie skorzystać z tej wyjątkowej okazji, chwycił ją za jedną stronę okładki i jął targać po mieszkaniu. Wysypały się z niej karteczki, na których moja Ania zapisywała sobie tak z 15 lat temu co ciekawsze odnośniki. Szymonio chwycił jedną z tych karteczek i ładnie mi przyniósł. Na karteczce stało: Łukasz 22, 31-32. "- Grzeeeeczny Szymonio" - Bacio pogłaskał synka i wsadził karteczkę do Biblii. Na drugi dzień - a było to wczoraj - Szymonio znów wyciąga tę karteczkę i przynosi tacie. Już mam ją odruchowo schować, kiedy pomyślałem - hmmm, ciekawe co to za cytat?... Szukam, a tam słowa zaczynające się od: "Szymonie, Szymonie..." :o

A, że jeden obraz mówi tyle co sto słów (choć użyłem 116 ;)) - zrobiłem na dowód dla Was fotkę:

Wuju mam ciarki teraz kiedy to czytam i muszę się tym z Tobą podzielić... Ja jestem nie wierząca, w sensie kościół jako instytucja, całe to pranie mózgu, ale wierze mocno w energię miłości i światła, i prawdy, których nie da się zmanipulować, jak dobro i zło, oczywiście staram się czynić dobro. Wierzę że kiedy manipulujesz drugim człowiekiem, wszechświat zmanipuluje Ciebie. Bardzo podoba mi się to co piszesz... Bardzo mocno rezonuje to z moim wewnętrznym poczuciem prawdy, w/g mnie to jest bardzo dojrzałe i świadome...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 29 Mar, 2010, 10:31:19
Bardzo podoba mi się to co piszesz... Bardzo mocno rezonuje to z moim wewnętrznym poczuciem prawdy, w/g mnie to jest bardzo .

Ech, nie jest ze mną jeszcze tak źle, skoro kobity mają dzięki mnie ciarki ;) I bardzo się cieszę, że jesteśmy oboje dojrzali i świadomi :D
Jak tylko będziesz miała swoje ciarkowe historie - donoś prędko, ja też nie omieszkam. Dziś mam bardzo in plus nastrój, więc i piszę bez magii ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 29 Mar, 2010, 11:56:17
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 29 Mar, 2010, 13:17:32
Tylko, że to zdarzyło się naprawdę, a Szymonio ma w dupie istnienie społeczeństwa (what a lucky guy! Yet... :))
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 29 Mar, 2010, 13:27:18
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D

a propos chorego umysłu i społeczeństwa, proponuję lekturę Georg'a Orwell'a "1984"
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 29 Mar, 2010, 13:29:02
A ja "Angory" - przekrój po całości ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 29 Mar, 2010, 13:33:51
Magia chorego umysłu :D Masz szczęście Bacio, że to XXI wiek i schizofrenie są leczone, a człowiek funkcjonuje w społeczeństwie, a nie jak kiedyś stos, elektrowstrząsy, terapia szokowa :D

a propos chorego umysłu i społeczeństwa, proponuję lekturę Georg'a Orwell'a "1984"

Znam coś o wiele lepszego, książka: Heinar Kipphardt - Alexander März
To jest dopiero coś!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: MrJ w 29 Mar, 2010, 13:36:53
A też napiszę... takie rzeczy jak wspomniane raczej mi się nie zdarzają (może poza deja vu oraz "dziwnym" samopoczuciem w niektórych miejscach), ale mam czasami coś takiego jak "zbiory przypadków".

Tak jestem akurat na świeżo - miałem jechać tydzień temu na zmianę opon, ale nie wyrobiłem się zbytnio i pojechałem dzisiaj (przypadek 1). Do tego zaspałem, więc wybrałem się godzinę później niż planowałem (nr 2) a sama wymiana się przeciągnęła (nr 3). Niby nic, ale na dosłownie 30 sekund przed wyjazdem patrzę - znajomy. Nie, nie zmówiłem się an gej party ;D ale od słowa do słowa okazało się że zmienia mieszkanie i chce wynająć swoje obecne za jakiś czas (sam poszukuję nowego lokum - przypadek 4) a do tego ma zmiany w firmie i będzie szukać pracownika na stanowisko które mi odpowiada (przypadek nr 5). Jak dobrze pójdzie, odpadnie mi kupa stresów pt. home&work.

A wszystko zaczęło się od tego, że tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec... Niby wszystko racjonalne do bólu, ale jak tu nie wierzyć w zbieżność i celowość pozornych przypadków? ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 29 Mar, 2010, 21:10:59
tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec

Jeżeli to jest ta wasza "karma", to ja pierdole... od dzisiaj się nie ruszam z łóżka i czekam aż mnie ozłoci... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 29 Mar, 2010, 22:07:39
tydzień temu nie chciało mi się ruszyć zadka, a dzisiaj z łóżka się nie mogłem zwlec

Jeżeli to jest ta wasza "karma", to ja pierdole... od dzisiaj się nie ruszam z łóżka i czekam aż mnie ozłoci... ;)

Ja nazwałabym to raczej Boską ingerencją, palcem Bożym itd. Nie wierzę w zbiegi okoliczności, generalnie, ludzie, którzy zajmują się ezoteryką, bądź osoby które doświadczyły kundalini, twierdzą że wszystkie wcielenia odbywają się jednocześnie, nie ma czegoś takiego jak sekwencja zdarzeń, świadomość, albo Dusza jak kto woli, jest częścią Absolutu, bądź też integralna cząstką Boga, mniejsza o nazewnictwo. Zmierzam do tego że fenomen Deja Vu, historie, które w 10 punktach, zgadzają się krok po kroku, po prostu zbiegami okoliczności być nie mogą, bo są zbyt złożone, chyba ocierają się właśnie o taki sposób pojmowania rzeczywistości... ale...

Moja przyjaciółka mieszka w Dortmund, jest uzależniona od heroiny, i miała zapaść w czasie kiedy przebywała u niej siostra, moja przyjaciółka kiedy ją reanimowali, opowiadała że czuła ból kiedy wracała, że widziała wszystko z góry, jak robili jej masaż serca itd. Opowiedziała też że widziała swoich zmarłych krewnych, w tym byłego Ś.P. męża siostry. Mąż siostry, powiesił się w ich rodzinnym domu po rozwodzie. Opowiedziała siostrze jak był ubrany, siostra rozpłakała się i powiedziała że dokładnie tak był ubrany w chwili śmierci, moja przyjaciółka oczywiście nie mogła o tym wiedzieć. Tak jak wspomniałam mieszka za granicą ...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 29 Mar, 2010, 23:21:46
znaczy się, Junia, chodzisz na jogę? ;)

Po czym wnosisz??

to jest definicja jogi: Joga jest jednym z najważniejszych systemów filozofii indyjskiej. Joga uznaje prawo (karmana) i koła wcieleń (samsara). Podstawową myślą jogi jest możliwość wyzwolenia poprzez skupienie, medytację i ascezę.

Zachodnia cywilizacja wymyśliła sobie że joga to jakieś ćwiczenia gimnastyczne ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 30 Mar, 2010, 09:25:37
Junia - temat na dłuższą dyskusję...(no więc! :)), ale przy porannej kawie miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 30 Mar, 2010, 15:06:14
Cytuj
miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.

Nie chciałbym tu siać defetyzmu, ale jakby to powiedział wujek Wallace: "We're very fucking far from dowód". Und hier ist der hund begraben, że błysnę po raz kolejny: sęk w tym, że robi się miło, kiedy myślimy w ten sposób. I tylko tyle. Nasze pobożne życzenia, przeczucia, etc. pozwalają nam łatwiej znieść świadomość faktu, że któregoś dnia zgaśnie nam światełko i nastąpi tzw. pizdjec. Jest to główna i w zasadzie jedyna siła twórcza i napędowa wszelkich religii i systemów filozoficznych opierających się na czynnikach metafizycznych. Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

pozdro
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 30 Mar, 2010, 15:29:31
Jest to główna i w zasadzie jedyna siła twórcza i napędowa wszelkich religii i systemów filozoficznych opierających się na czynnikach metafizycznych.

"Boże chroń nas od religii"
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 30 Mar, 2010, 15:38:03
Cytuj
miło po raz kolejny dostać coś na kształt dowodu, że nie tylko proch jest naszym przeznaczeniem.

Nie chciałbym tu siać defetyzmu, ale jakby to powiedział wujek Wallace: "We're very fucking far from dowód".

Oczywiście, że to nie stricte dowód, coś bardziej jak przeprowadzanie dowodu w sensie matematycznym: skoro to -> to tamto, itd. ;)

Cytuj
Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

I w tym momencie najlepiej jeśli ktoś może wszystkim polać ;)
Jasne, że wiele na tym świecie kręci się dzięki lękom mas, albo ich iluzorycznym nadziejom. Ale czy jest coś lepszego w zamian?

aaa
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 30 Mar, 2010, 16:17:34
Cytuj
Ale czy jest coś lepszego w zamian?

Ja twierdzę, że nie ma i staram się tę poprzeczkę przeskoczyć. Różnie mi to wychodzi:) Twierdzę też, że masy w imię świętego spokoju tkwią w gigantycznym błędzie, co od kilku tysięcy lat odbija się wszystkim zajebistą czkawką.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 30 Mar, 2010, 16:40:29
Cytuj
Ale czy jest coś lepszego w zamian?

Ja twierdzę, że nie ma i staram się tę poprzeczkę przeskoczyć. Różnie mi to wychodzi:) Twierdzę też, że masy w imię świętego spokoju tkwią w gigantycznym błędzie, co od kilku tysięcy lat odbija się wszystkim zajebistą czkawką.

Z perspektywy lotu ptaka to dobrze, że te masy nie chodzą wkurwione ;) Wychodzi na to, że religia dla mas jest jak smoczek dla mojego Szymonia, ten sam efekt :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 30 Mar, 2010, 16:47:28
Hmmm, ja tam raczej widzę szympansa z odbezpieczonym granatem. Wystarczy poczytać ostatnie doniesienia z Moskwy chociażby. No, nie wiem, nie wiem... Ale nie ma co piany bić, bo życie jest krótkie, ponure i generalnie bez sensu, więc może właśnie o to chodzi. Ja tam wierzę w entropię:)
 
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 30 Mar, 2010, 17:17:30
Hmmm, ja tam raczej widzę szympansa z odbezpieczonym granatem. Wystarczy poczytać ostatnie doniesienia z Moskwy chociażby. No, nie wiem, nie wiem... Ale nie ma co piany bić, bo życie jest krótkie, ponure i generalnie bez sensu, więc może właśnie o to chodzi. Ja tam wierzę w entropię:)
 

Wróbel no weź nie zaniżaj ;) Jakie doniesienia?? Wywal TV, nie czytaj gazet, to przestaniesz być programowany, podprogowo i Bóg jeden wie jak jeszcze, jeśli miałabym karmić się tą papką, którą serwują media, a która obraża inteligencję10-latka, to faktycznie, sznurek i na strych, najlepiej to od razu położyć się do łózka i czekać ...;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 30 Mar, 2010, 17:22:22
Oczywiście, że to nie stricte dowód, coś bardziej jak przeprowadzanie dowodu w sensie matematycznym: skoro to -> to tamto, itd. ;)

Obawiam się, że jakiś bardziej ogarnięty matematyk by cię wyśmiał za takie rozumowanie. A potem stwierdził, że matematyka jest bogiem.

Zgadzam się: myśl, że w dowolnym momencie mogę "odłożyć łyżkę" przyprawia mnie o spory niepokój, by nie powiedzieć szaleństwo i bardzo chciałbym sobie ten fakt zracjonalizować, niestety nie potrafię.

A ja bym na to spojrzał z nieco innej strony, że się tak kolokwialnie wyrażę "od dupy". Oglądałem ostatnio fajny film pt. "Renaissance". Film, poza tym że bardzo spodobał mi się estetycznie i fogle, przedstawiał, ustami pewnego doktorka, bardzo ciekawą tezę, która bardzo fajnie ujmuje w słowa niektóre z moich przemyśleń.
Życie bez śmierci straciłoby sens. Bo śmierć jest tym, co nadaje każdej najmniejszej chwili głębsze znaczenie. Bo oznacza, że ta chwilka nie jest tylko kroplą w oceanie chwil, tylko jest ważna. Myślę że nie trudno znaleźć dla tego głupią przenośnię - choćby i porównać do pieniędzy - jeśli ktoś ma 1000zł na miesiąc, to każda złotówka ma dla niego wielką wartość, a jeśli ktoś ma "nieograniczone" zapasy środków na koncie bankowym, to wydaje, wydaje, aż w końcu, zupełnie nagle - ni ma czego wydawać.
Dlatego tak sobie myślę, że świadomość śmierci, świadomość skończoności ludzkiego życia, to podstawa czerpania z niego szczęścia.
Oczywiście bardzo głupio by mi było mówić coś takiego komuś kto właśnie wrócił z pogrzebu, gdzie pochował matkę, ojca, brata, siostrę, czy kochankę. Może nie dlatego, że ja miałbym jakieś wątpliwości, po prostu myślę, że ludzie w takich chwilach po prostu sobie nie radzą. I zapewne kilka słów od gościa w sukience, że tam w chmurkach są aniołki i niebo, to wszystko ma dużo większą wartość i pewniej jest w stanie pocieszyć, niż jakieś pieprzone filozofie.

Ja tam wierzę w entropię:)

A ja w anty-entropię. :-*
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 30 Mar, 2010, 17:48:56
Cytuj
Wróbel no weź nie zaniżaj ;) Jakie doniesienia?? Wywal TV, nie czytaj gazet, to przestaniesz być programowany,

To znaczy co? Ludzie się sami wysadzili w powietrze? Czy też węszysz spisek KGB, mający na celu zaostrzenie regulacji prawnych i eskalacji wydarzeń na Kaukazie? Powiedz mi, co jest bardziej prawdopodobne? Morderczy spisek władz, czy zaprogramowane (jakże a propos Twej wypowiedzi) maniaczki z ciężką jazdą religijną?

Ty, no Junia, tak się składa, że to ja jakiś czas ludzi "programowałem", więc jestem dość odporny na takie numery.

@Tolein

Oczywiście, w pełni zgadzam się z takim poglądem. Tylko wiesz - ile kretyńskich instytucji traci wtedy sens? Absolutnie nie można na to pozwolić!;)

Cytuj
A ja w anty-entropię.

Łomatko, w globalne zmartwychwstanie i Sąd Ostateczny też?:)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 30 Mar, 2010, 18:04:48
jest technika manipulacji, stara tak, jak stary jest świat, zwie się Problem-Reakcja-Rozwiązanie, załóżmy że chcesz rozpocząć wojnę z Irakiem, aranżujesz atak terrorystyczny, dzięki któremu ludzie wyjdą na ulice i zaczną krzyczeć, zróbcie coś z tym!!! Oczywiście rozwiązanie jest już przygotowane, i tym oto sposobem USA przy aprobacie całego świata wjeżdża sobie do Iraku. Problem-Reaction-Solution. To jest uogólnienie, nie zmienia to faktu że zawsze kiedy chce się przepchnąć jakiś projekt, który w normalnych okolicznościach były by nie do zaakceptowania przez społeczeństwo, używa się tej techniki. Oczywiście Media, które są kontrolowane na poziomie własności i niższych szczeblach, podają wersję wydarzeń przygotowaną przez rząd, bądź agendy ponad rządowe, i wszystko gładko przechodzi. Już sobie wyobrażam brodatego faceta w jaskini w Afganistanie planującego atak na WTC, albo latającą farmę ze świńską grypą w Meksyku.    
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 30 Mar, 2010, 18:50:00
Junia, ja też z szerokim uśmiechem na twarzy zapoznałem się z teoriami Davida Icke'a, natomiast dyskusja jest nie o tym. Wydarzenia z Moskwy, czy sfabrykowane, czy nie - mają swoją przyczynę w podziałach religijnych. A to, czy dana religia wykorzystywana jest jako narzędzie manipulacji, to inna bajka.

pozdro
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 30 Mar, 2010, 19:03:55
Wydarzenia z Moskwy, czy sfabrykowane, czy nie - mają swoją przyczynę w podziałach religijnych. A to, czy dana religia wykorzystywana jest jako narzędzie manipulacji, to inna bajka.

pozdro
[/quote]

Cieszę się że otarłeś się o teorie David'a Icke. Należy postawić pytanie, kto tworzy te podziały religijne? Każda religia jest wykorzystywana jako narzędzie manipulacji. To jaką historię ukręcił kościół katolicki na osobie Jezusa Chrystusa to dla mnie jest zgroza, to jest kwintesencja słowa manipulacja. Oczywiście jest takie powiedzenie " jeden człowiek, jeden wszechświat" co za tym idzie, ilu ludzi tyle opinii, nie chcę tu obrażać niczyich uczuć religijnych, przedstawiam tylko rzeczy w taki sposób w jaki ja je postrzegam, tak jak całe zacne grono z resztą ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Leon w 30 Mar, 2010, 19:06:39
Czy ja dobrze zobaczyłem "David Icke"???? :D No pipul, to jest poważne forum na szacownym portalu, nie róbcie mi tego i nie wrzucajcie tutaj tego pojeba. Nawet w imię teh lulz :)
Junia, nie szalej też z teorią "mediów sterowanych". Media przede wszystkim sterują się same na to co się sprzedaje. Aże najchętniej kupujemy napierdalanie z bazuki to to dostajemy. I to dopiero jest smutne :)
Wuju to co opisałeś to raczej atawizm związany z taką śmieszną ludzką cechą jak tworzenie wszędzie ciągów przyczynowo-skutkowych. Kiedyś pomagało przeżyć w jaskini a teraz hmmm a teraz czasem potrafi nam podłożyć niezłą intelektualną świnię ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 30 Mar, 2010, 19:16:59
Junia, jak mówi Brzytwa Hanlona - nigdy nie przypisuj złej woli tego, co znacznie łatwiej wytłumaczyć jest ludzką głupotą.
;)

+1 :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 30 Mar, 2010, 21:40:28
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2F208.106.191.145%2F_media%2Fimgs%2Farticles%2Fa141_reptilian.jpg&hash=b3ea12c1069be0ab10fd5590dc8191632b291e64)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 30 Mar, 2010, 22:52:03
Wywal TV, nie czytaj gazet, to przestaniesz być programowany, podprogowo i Bóg jeden wie jak jeszcze, jeśli miałabym karmić się tą papką, którą serwują media, a która obraża inteligencję10-latka, to faktycznie, sznurek i na strych, najlepiej to od razu położyć się do łózka i czekać ...;)
A ja niedawno zacząłem oglądać wiadomości, fakty i inne takie (pojawił się tv na stancji) i jakoś skutków manipulacji nie czuję. Jak inaczej dowiedzieć się o tym, co się wydarzyło na świecie? Niby to co u mnie się dzieje powinno być najważniejsze, ale to wiem - interesuje mnie jednak to co się ważnego dzieje poza tym.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 31 Mar, 2010, 09:12:54
A ja niedawno zacząłem oglądać wiadomości, fakty i inne takie (pojawił się tv na stancji) i jakoś skutków manipulacji nie czuję. Jak inaczej dowiedzieć się o tym, co się wydarzyło na świecie? Niby to co u mnie się dzieje powinno być najważniejsze, ale to wiem - interesuje mnie jednak to co się ważnego dzieje poza tym.

Remember: read between the lies :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 31 Mar, 2010, 10:19:26
Remember: read between the lies :D

Dokładnie - jak długo nie oglądam tv (a kiedyś w ogóle miałem telewizor tylko do oglądania filmów) - to zawsze mam poczucie jakiegoś takiego zderzenia z tą retoryką i formułą. A generalnie przewkurwiają mnie reklamy produktów dla kobiet, robią z kobiet kuchty i idiotki - ale to inny temat.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 31 Mar, 2010, 13:10:01
Cytuj
reklamy produktów dla kobiet, robią z kobiet kuchty i idiotki

Całe szczęście! Przecież dr Yamak udowodnił laboratoryjnie, że kobiety mają mózg wielkości mózgu wiewiórki.

Trzeba tylko umieć weryfikować informacje. Jeśli Wyborcza pisze "x", a w Faktach mówią "y", to wystarczy sobie z tego wyprowadzić "z" i nie histerować o jakimś programowaniu. A poza tym: oczywiście, telewizja kłamie, pod warunkiem, że nie rozumie się jej mechanizmów.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 31 Mar, 2010, 13:14:16
Kurwa, dr Yamak :facepalm: :D... Od dziś świat jest inny ;)

(dziwny jest ten świat - jak powiedział Czesiu. Amanita: czyli Juliusz ;))
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 31 Mar, 2010, 16:04:36
Osobiście najbardziej lubię czytać z ust: wunderbar, unmoglich ;D

Poćwiczę czytanie z warg ;), niemiecki jest taki sexy!... Zauważyłeś, że czasem komputerowo przerabiają zagramaniczne reklamy i nagle pani w dubbingowanej wersji przez moment rusza wargami po polsku? Czad...
To jest dopiero niesamowita historia! :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 31 Mar, 2010, 17:18:08
to ja Wam chłopaki filmik na YT wrzucę, mówię po niemiecku, więc mogę powtarzać przez 10 min, wunderbar und unmöglich ;)

...a na razie potrenujcie sobie z tego teledysku...

http://www.youtube.com/watch?v=4w9EksAo5hY

i tłumaczenie mojej produkcji, nie ma czegoś takiego jak kalka językowa, więc może być trochę niedokładne.

kiedy zatańczymy chcę poprowadzić
nawet wtedy kiedy sami tańczycie
pozwólcie się odrobinę kontrolować
ja pokażę wam jak to na prawdę działa

tworzymy miłosną arie
wolność gra na wszystkich skrzypcach
muzyka pochodzi z Białego Domu
a pod Paryżem stoi Mickey Mouse

ja znam właściwe kroki
i będę was przed fałszywymi krokami chronił
i kto na koniec nie zechce tańczyć
jeszcze nie wie że zatańczyć musi

tworzymy miłosną arie
ja pokaże wam właściwą drogę
do Afryki przyjedzie Święty Mikołaj
a pod Paryżem stoi Mickey Mouse

nie, to nie jest pieśń miłosna
nie, to nie jest pieśń miłosna
nie śpiewam w swoim ojczystym języku
nie, to nie jest pieśń miłosna

przypis autora: Coca Cola jest koncernem ogólnie znanym ;) Wonderbra to firma produkująca biustonosze, zrobiła furorę na początku lat 80-tych, wprowadzając na rynek biustonosze z wkładkami silikonowymi, "powiększające" biust ;)

Edek: nie wiem czy wychwyciliście, ale w refrenie po kolei pojawia się: Coca Cola wunderbar, Coca Cola Wonderbra i w ostatnim Coca-Cola, sometimes war, tak mi się rzuciło na uszy to piszę :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 01 Kwi, 2010, 10:47:02
Nie ma tam coca-cola wunderbar, powtarza się tylko 2 razy - wonderbra oraz sometimes war.
Jest też dużo innych ciekawych motywów, jak np. arab w adasiach modlący się w stronę zachodu. ;)

I tak, wiemy co to jest wonderbra... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 01 Kwi, 2010, 11:09:15
Nie ma tam coca-cola wunderbar, powtarza się tylko 2 razy - wonderbra oraz sometimes war.
Jest też dużo innych ciekawych motywów, jak np. arab w adasiach modlący się w stronę zachodu. ;)

I tak, wiemy co to jest wonderbra... ;)

no cóż... nie wiedziałam że nosisz biustonosze ;) a propos motywów , to właśnie po to wrzuciłam ten filmik ;) nie wiem jak w tłumaczeniu miałabym zwrócić na to uwagę, po to jest klip i tłumaczenie, żeby tworzyło całość Tolein.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 01 Kwi, 2010, 12:27:06
przepraszam, już ucinam sobie język! i 19 palców!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 01 Kwi, 2010, 12:32:07
przepraszam, już ucinam sobie język! i 19 palców!

Nie rób tego, jesteś muzykiem, bez palców ani rusz ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Leon w 01 Kwi, 2010, 13:44:22
Ale chujowym, więc jeden mu wystarczy ;) ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 01 Kwi, 2010, 13:46:06
Do slajdu.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 01 Kwi, 2010, 15:00:55
i pokręcania głośności w piecu ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 01 Kwi, 2010, 18:36:37
chodziło mi o te nieco bardziej seksualne zastosowania

"if all that was left of you would be your smile and a little finger, you'd more of a man than anyone I've ever known"
"that's because you know what I can do with my little finger..."
"I've no idea..."
"but you're aching to find out..." ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Leon w 01 Kwi, 2010, 19:31:16
Padłem :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 02 Kwi, 2010, 10:36:49
to ja Wam chłopaki filmik na YT wrzucę, mówię po niemiecku, więc mogę powtarzać przez 10 min, wunderbar und unmöglich ;)

Junia - podejrzewam z własnego doświadczenia ;) i jako fan starych niemieckich produkcji XXX, że są sytuacje, że i godzinę! :D :D


I - jak zwykle na tym forum - najdziwniejszy nawet temat znów zjeżdża w okolice majtek ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 12:19:04
Ktoś coś mówił o dupach?  :onan:
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 02 Kwi, 2010, 12:38:06
to ja się produkuję z tłumaczeniem, żeby ciekawie było, a Wy mi tu o starych niemieckich produkcjach XXX ??

Dobra, każdy temat kończy tak samo, czyli zmianą tematu :D Wracamy do meritum, czyli "dziwne rzeczy się w życiu dzieją"
Kiedy byłam 10-letnią dziewczynką, miałam problemy z brodawkami, kurzajkami, czy jak jeszcze to zwą... nie pomagało zamrażanie, maści, no kompletnie nic, przeciwnie, jakoś po każdym zabiegu było tego coraz więcej. Pewnego dnia odwiedziła nas, moja Ś.P. Babcia, zapytała - córuniu a co Ty masz na rękach?? Po czym wzięła nici, kazała iść za sobą za dom, zaczęła wiązać supeł na każdej z brodawek, szepcząc coś pod nosem, potem kazała wziąć łopatkę i zakopać wszystkie te nici, powiedziała że kiedy nici w ziemi zgniją, brodawki odpadną... Po dwóch tygodniach moje ręce były czyściutkie i piękne. Nie śmiejcie się, to jest najprawdziwsza historia.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 02 Kwi, 2010, 13:16:20
Po dwóch tygodniach moje ręce były czyściutkie i piękne. Nie śmiejcie się, to jest najprawdziwsza historia.

A tych 18-tu wizyt u "skórnego" w międzyczasie nie łączysz z tym jakoś? :D :D

Junia - powiem Tobie, że tam gdzie mieszkała moja babcia - była kobita, która rzucała uroki. OK, można powiedzieć, że człowiek na wieść o tym mógłby sugestią czy podświadomością sam sobie zaszkodzić, ale np. krówki czy koniki padały, jak właściciele podpadli tej babce...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 02 Kwi, 2010, 13:23:48
Po dwóch tygodniach moje ręce były czyściutkie i piękne. Nie śmiejcie się, to jest najprawdziwsza historia.

A tych 18-tu wizyt u "skórnego" w międzyczasie nie łączysz z tym jakoś? :D :D

Junia - powiem Tobie, że tam gdzie mieszkała moja babcia - była kobita, która rzucała uroki. OK, można powiedzieć, że człowiek na wieść o tym mógłby sugestią czy podświadomością sam sobie zaszkodzić, ale np. krówki czy koniki padały, jak właściciele podpadli tej babce...

No właśnie, o tym mowa, moja Babcia opowiadała mi przeróżne historie, niektóre o wiedźmach stojących przy rozżarzonym blacie pieca, rzucających sól na blat, a u sąsiada cuda panie... brrrrrrrrr ... określenie Wiedźma kiedyś oznaczało osobę posiadającą wiedzę, dziś określa chyba czarownicę :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 13:37:22
W skrajnej ostateczności jestem w stanie przyjąć, że takie rzeczy działają na ludzi, którzy w nie wierzą.

Król afrykańskiej wioski został zaproszony do Anglii z oficjalną wizytą. Wrócił, usiadł ze starszyzną w chacie i opowiada:

"Wyobraźcie sobie, że wzięli mnie w swojej wiosce do ich rytualnej chaty. Normalnie jest tak wielka, że całe ich plemię tam wchodzi, a liczne jest. Prawie tak duża, jak święta góra Kilimandżaro. Usiadłem wygodnie, patrzę, a z lewej wchodzi 11 wojowników w czerwonych strojach w paski, a z prawej 11 wojowników w niebieskich strojach z lwem na piersi. Ze środka wyszło trzech szamanów w czarnych strojach - dwóch miało chorągiewki a ten najważniejszy gwizdek. I wyobraźcie sobie, jak ten szaman gwizdnął w gwizdek, to od razu spadł deszcz!  :o"

pozdro
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 02 Kwi, 2010, 13:37:33
Wiedźma kiedyś oznaczało osobę posiadającą wiedzę, dziś określa chyba czarownicę :D

Oraz niesubordynowaną żonę ;)

A mój tata to raz widział ducha na schodach - i był trzeźwy! A moja babcia, jak wyłączali prąd na wsi, to zawsze przy świecach opowiadała straszne historie, wszystkie prawdziwe. Np. zaraz po wojnie zamieszkali w porzuconym domu i co jakiś czas słychać było kroki na strychu. W końcu zawołali sąsiada co miał dwururkę, zaczaili się którejś nocy. Zaczęło się człapanie - wparowali na strych - a tam nikogo! Stoją tam i wtem/nahle kroki dalej słychać, idą w ich kierunku, przechodzą "przez nich" i ustają.
Wezwali potem księdza - nie pomogło. Skończyło się samoistnie po jakimś czasie. BTW moja Babcia wciąż żyje, mogę podać tel. to potwierdzi, że wujek Was nie wkręca!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 02 Kwi, 2010, 13:57:19
Babcia ma specjalny numer co bedzie nabijalo kase jak ktos bedzie dzwonil, pozniej podzial 50:50 na Bat Babcie i Bat wnuka. :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 02 Kwi, 2010, 14:27:52
Babcia ma specjalny numer co bedzie nabijalo kase jak ktos bedzie dzwonil, pozniej podzial 50:50 na Bat Babcie i Bat wnuka. :D

Powiem Wam, że moja Babcia to mistrz dowcipu - i to nie tylko w kategorii seniorów ;) Globalnie najbardziej ją lubię z całej rodziny!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 16:24:27
Gimme PROOVES! ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 02 Kwi, 2010, 17:35:58
 :facepalm:
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 18:15:04
Cytuj
Ty mi udowodnij nieistnienie takich zjawisk

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg706.imageshack.us%2Fimg706%2F7687%2F24611088.jpg&hash=89f74b4579526ace638714a7a4dec779df0227e5)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 18:47:16
Spoko - chciałeś dobrze, wyszło jak zwykle :D

Powodem takich szokujących doniesień jest błędna korelacja wydarzeń. Na 200 zbitych u mnie szklanek i 870 razy "staniętym" zegarku nic się nikomu nie stało. Natomiast, jak umarł mój kumpel niedawno, doszukiwałem się znaków, palców bożych i anielskich oddechów w każdym skrzypnięciu drzwi, wykrzaczeniu laptopa, huknięciu sowy i wyciu psa sąsiada (który to debil wyje regularnie codziennie i nic się kurwa nie dzieje, bo ten kundel chuj wyczuwa, a nie moce nadprzyrodzone). To tylko przemożna chęć racjonalizacji nieodwracalnych zjawisk, których nie chcemy aby nastąpiły. Spoko, też tak mam gdy stoję naprzeciw absolutu.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 02 Kwi, 2010, 20:09:12
W tej chwili wszyscy możemy być podpięci do Matrix, mając jedynie piękne symulowane doświadczenie przebywania tam gdzie każde z nas w chwili obecnej przebywa. Więc mamy prawo wątpić czy rzeczywiście jesteśmy tam gdzie jesteśmy, ale bez wątpienia tego doświadczamy, nawet jeśli jest to iluzją to wciąż tego doświadczamy. Zauważył to już Kartezjusz w swoim słynnym " Cogito Ergo Sum" (myślę więc jestem).
Kartezjusz szukał prawdy absolutnej a doszedł do tego że może podać w wątpliwość wszystko, każdą ideę, każdą filozofię, wątpił nawet w to czy ma ciało, poddawał w wątpliwość to czego doświadczał, a było to 450 lat przed wirtualną rzeczywistością. Zdał sobie w końcu sprawę że jedyną rzeczą, której nie mógł poddać wątpliwości jest sam fakt doświadczania. Nie ma kompletnie żadnego naukowego dowodu na istnienie świadomości, ponieważ nie ma sposobu na jej zmierzenie, nie istnieje eksperyment, który mógłby potwierdzić że ktoś jest świadomy, raczej wierzymy że tak jest. Wszyscy inni mogą być tzw. Zombi w języku filozofii . Zombi jest technicznym pojęciem w filozofii. Zombi to ktoś kto wygląda jak człowiek, zachowuje się jak człowiek na wszystkie możliwe sposoby, nawet twierdzi że jest świadomy, ale nie ma w sobie świadomości. To jest filozoficzna definicja zombi. Nie można przeprowadzić doświadczenia czy ktoś jest zombi czy prawdziwie świadomą jednostką, nie ma naukowych doświadczeń dotyczących świadomości. Naukowcy zainteresowani są obiektywizmem "prawdziwym światem" a świadomość jest subiektywna. Naukowcy poszukują prawd , które są wspólne dla wszystkich obserwatorów. Prawd na które wszyscy się zgadzają, prawd niezależnych od obserwatora, a świadomość w dużej mierze jest zależna od obserwatora. kolejna rzecz to fakt że wszechświat doskonale funkcjonuje bez potrzeby zrozumienia świadomości, i tu dochodzi do paradoksu, nauka byłaby dużo szczęśliwsza gdyby nie istniało nic takiego jak świadomość, jednak bez świadomości nie byłoby nauki, wiele jednak zaczyna się zmieniać w tej materii dzięki fizyce kwantowej. Wiele odkryć w fizyce kwantowej implikuje istnienie świadomości, neuro-fizjologia, neuro-psychologia zaczynają stawiać pytanie czym jest świadomość. Nie da się już dłużej zaprzeczać że jesteśmy świadomymi istotami. Rośnie zainteresowanie umysłem, rozwojem osobistym, sferą duchową Fragment wykładu na temat pierwszeństwa świadomości, moim zdaniem interesujący, ale jak się nie podobał to piszcie posty ten ignorując.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 02 Kwi, 2010, 20:33:50
Fragment wykładu na temat pierwszeństwa świadomości, moim zdaniem interesujący, ale jak się nie podobał to piszcie posty ten ignorując.
To co tam jedliście na obiadek?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 20:35:28
Zainteresowanie umysłem, rozwojem osobistym i sferą duchową rośnie od kilkudziesięciu tysięcy lat. Ze świadomością jest rzeczywiście trudna sprawa, natomiast  że jeśli moje działania w postaci tej pisaniny oddziałują na Twoje Junia i vice versa, to na potrzeby tej dyskusji załóżmy, że świadomość jednak istnieje:) A nawet więcej - jesteśmy nią wszyscy w dosłownym znaczeniu tego słowa, tylko doświadczamy jej subiektywnie.

pozdro
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 02 Kwi, 2010, 21:59:00
bo mi tu wyjeżdżacie z apofenią i innymi cudami, zagmatwać to i ja potrafię ;) Temat brzmi: dziwne rzeczy się w życiu dzieją, chciałabym poczytać, tak całkiem zwyczajnie, co wam się dziwnego przytrafiło, nie ważne czy to ingerencja sił wyższych, Palec Boży, Anioł Stróż, czy jak jeszcze podpisze to umysł świadomy. Piotrek napisałeś że boisz się śmierci i że kiedy o tym myślisz to czujesz lęk, przerażenie, czujesz się nieswojo, czy co tam jeszcze, wszystko starasz się wytłumaczyć racjonalnie, to co, krótkie życie, łopatą w dupę i po wszystkim? czy jak?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 22:56:45
Cytuj
to co, krótkie życie, łopatą w dupę i po wszystkim?

Nie chciałbym tu burzyć Twoich dziecięcych wyobrażeń - ale z grubsza właśnie tak się sprawa ma. Mam na to jakieś 99,99% pewności oparte na zewnętrznych przesłankach:)

Jak to zgrabnie ujął Woody Allen: powinniśmy przeżywać życie od tyłu - budzisz się nagle w komfortowym domu starców, po jakimś czasie wykopują cię z niego, bo jesteś za młody. Idziesz do roboty, dostajesz w pierwszy dzień złoty zegarek i worek pieniędzy z emerytury. Pracujesz sobie 35-40 lat, robota robi się coraz ciekawsza i wymagająca. W końcu idziesz na studia, gdzie puszczasz się  i palisz zioło spedzając czas w miłym towarzystwie. W ogólniaku podobnie, w podstawówce robisz co chcesz bo Cię nikt nie traktuje poważnie  i nie masz ciężkich obowiązków. Po czym włazisz sobie do miłej, ciepłej cipki, pływasz sobie w jacuzzi 9 miesięcy all inclusive i w końcu: PYK! kończysz jako orgazm:)

Jestem za.

pozdrawiam
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wrobelsparrow w 02 Kwi, 2010, 23:15:41
Problem w tym, że tego materiału się ostatnio za dużo pałęta, nie wspominając o bezsensownych memach:)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: theremin w 16 Kwi, 2010, 15:27:35
Cuda w życiu się zdarzają:  :D
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fwww.randomfunnypicture.com%2Fpictures%2F1073talk-about-luck-lottery.jpg&hash=a4385dd4ccd66bbba5f8d79ca74a7d9634049f66)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Miyagi w 16 Kwi, 2010, 15:55:38
Nikt mi nie wmówi, że w życiu liczy się tylko uczucie ;]
Fajna niunia ;p
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 16 Kwi, 2010, 15:58:56
Przeca to montaż fan foto z Ewką Longorią... Nie ma cudów, panie, nie ma! ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 16 Kwi, 2010, 20:14:02
Mi sie nigdy w zyciu nic dziwnego nie przytrafilo... i generalnie wiekszosc Waszych historyjek moglbym sobie o kant dupy potluc... czy to znaczy, ze nie jestem wyjatkowy ? :) A moze po prostu do wszystkiego sceptycznie podchodze...
Nie no, po tym jak kiedys obejrzalem What the bleep do we know, teraz za bardzo mi to wszystko smierdzi autosugestia.
Z drugiej strony czasem sie zastanawiam, ze to moze ja jestem zajebistym ignorantem, niewrazliwym na zjawiska "wyjatkowe" i kiedys to ja bede z reka w nocniku. Ale to nie tak czesto. :D


Albo dobra, zeby juz nie wychodzic na takiego totalnego wapniaka i olewacza, opowiem "dziwna" historie z moimi korzmarami.
Budze sie z krzykiem jak snia mi sie takie rzeczy:

Raz po obejrzeniu ktoregos z odc. Lost z ostatniej serii snilem o jakiejs okolicy, byla martwa osoba w jednym miejscu i kawalek dalej zywa. W pewnym momencie, pod koniec tego snu ta zywa osoba powiedziala jakies zdanie i w tym samym czasie mialem ujecie na usta tej martwej osoby, ktora jednoczesnie wypowiadala to samo zdanie. Zoom out na domy z gory (widok jak ze starych GTA) i sie budze.

Ostatnio mialem rownie "straszny" sen. Siedze ze wspolokatorem w pokoju i mam swiadomosc ze jestesmy sami, dziewczyna moja jest u rodziny. W pewnym momencie wchodzi do nas do pokoju (nie, ze najpierw do mieszkania, tylko juz tam byla) i budze sie z krzykiem... :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 16 Kwi, 2010, 20:43:20
czy na prawdę chcesz, żebyśmy się bawili we freuda?

diagnoza jest prosta - manifestacja seksualności (orientacji) ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 16 Kwi, 2010, 20:44:35
Kto tak chce? Czy to nie do mnie ?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 16 Kwi, 2010, 21:03:30
no skoro boisz się swojej dziewczyny... :)
to albo cię za mocno bije, albo po prostu masz chętkę na tego przyjaciela z którym siedzisz w pokoju...

(ludzie, ruszcie łepetynami, nie cierpię być aż tak dosłownym :D)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 16 Kwi, 2010, 21:10:24
Nie wiem, ale... napisalem te 2 historie z racji tego, ze czuje sie ignorantem i chcialem tez cos wniesc do tematu... A nie, ze czekam az mnie ktos przeanalizuje :)
A jesli chodzi o seksualnosc, czy tam kolege. No to mija sie to z prawda niestety. Jedyne, co moze byc prawda, to to, ze sie "boje". Bardziej chodzi o to, ze statnio bylo troche stresow w naszym zyciu i wspolnie spedzany czas nie nalezal do najmilszego od 8 lat znajomosci. Ale akurat do tych wnioskow sam doszedlem.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 16 Kwi, 2010, 22:56:32
Men, ja se żartuje tylko.. nie musisz brać tego aż tak poważnie i od razu mi się tłumaczyć..
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Page_Hamilton w 17 Kwi, 2010, 00:22:23
Nie boj sie, nie sprawiasz wrazenia na tyle dobrego psychoanalityka, zebym sie przejmowal :D
Wracajac do tematu, to kiedys budzilem sie od snow typu...ide sobie swoim korytarzem i nagle z futryny drzwi zaczyna zwisac jakas postac blizej nieokreslona... A teraz to sa takie strasznie przyziemne sprawy, zero duchow, no moze pomijajac tego trupa, ktory mowil.  

Moge przytoczyc historie mojej mamy i wujka, ktorzy byli kiedys na wakacjach pod namiotem w lasach niedaleko Szczecina. Napotkali jakiegos dziwnego osobnika, ktory ponoc byl bardzo duzy i ryczal... Podobno wyskoczyl do nich gdzies w ciemnosci (moj wujek ma taka fantazje ze lubi chodzic w dziwne miejsca w nocy i robic niebezpieczne rzeczy), wydal przerazajacy dzwiek i uciekl. Nadal watpie, czy to byla prawda :D No ale jestem juz duzym chlopcem, a mama nadal to potwierdza, wieeec....
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Junia w 17 Kwi, 2010, 07:06:22
Pewnie napotkali niedźwiedzia ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 25 Maj, 2010, 12:46:47
Taki patencik Wam opowiem, historia z ostatnich tygodni:
Znajoma para przeżywała od dłuższego czasu poważny kryzys. Taki serio, serio, serio. Ze względu na dzieci nie rozstali się tak po prostu, ale walka o związek nie dawała efektów. Mimo psychologów, psychiatry, wspólnej terapii - było wręcz coraz gorzej. Pojawiło się hasło pt. rozwód.
Pewnego pięknego dnia Pan, zmęczony ciągłymi awanturami - wybył z domu i wyłączył komórkę. Myślał intensywnie nad tym wszystkim, czy kocha Panią, co z dziećmi, wspominał to, co było dobre. I nagle coś go ruszyło. Włącza komórę i dzwoni do Pani w mniej więcej te słowa: "Czy nie moglibyśmy się tak po prostu po chrześcijańsku pogodzić?". Ona na to: "Tak, przyjedź". W tym czasie gość słyszy w komórce: pik-pik. Po zakończonej rozmowie widzi, że w jej trakcie przyszedł sms sprzed jakiegoś czasu (jak to przy odpaleniu komóry) - a w nim, że Ona jest w zborze (protestanci) i pastor modli się za ich małżeństwo. Co ciekawe, zaczął on w pewnym momencie modlitwy prosić o zdjęcie z nich klątwy, którą mógł nałożyć ktoś "życzliwy".

Oboje opowiadają, że poczuli w tym momencie wielką ulgę (Ona w zborze, On nieświadomy gdzieś daleko). Od tego czasu minęło już parę tygodni i - z tego, co wiem - żyją w pełnej zgodzie, tak, jak żyli na początku związku. Też chciałem odczekać z tą historią, żeby choć trochę czasu faktycznie minęło. A przed tą modlitwą -  miesiącami nie było jednego dnia przerwy od kłótni...

Divine intervention... (?)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: lord_awesomeguy w 30 Maj, 2010, 02:16:14
(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg176.imageshack.us%2Fimg176%2F6347%2F1274092918639.jpg&hash=576fc5917f297173550b9327e156a9c7aacb5f17)














































































































































































































































































(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fimg210.imageshack.us%2Fimg210%2F3819%2F1274090547124.jpg&hash=fc34030dcaa626778a3769476b3f5048029cdabb)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 30 Maj, 2010, 02:28:20
(http://img176.imageshack.us/img176/6347/1274092918639.jpg)














































































































































































































































































(http://img210.imageshack.us/img210/3819/1274090547124.jpg)
http://dl.dropbox.com/u/6909832/odpowiedz.jpg
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lip, 2010, 09:15:38
A wujek ostatnio idzie sobie, idzie. I wtem/nahle! Bliskie spotkanie I stopnia z moim węgierskim bohaterem z dzieciństwa! Panie, Panowie:

Mikrobi!

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi385.photobucket.com%2Falbums%2Foo295%2Fwuj_Batman%2Fshity%2FMikrobi1.jpg&hash=737fbce88085c0f98dc41391ac2118f4a94ec517)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 25 Lis, 2010, 11:21:17
Nosiłem się z napisaniem tego jakiś czas. Ale jednak.
Praktycznie wszyscy choć raz myśleliśmy o tym, co stanie się z nami po śmierci. Większość wierzy w niebo i piekło (dlatego płacić podatki!), niektórzy dali sobie wcisnąć nawet istnienie czyśćca, itd., itd. A kilku ma to wszystko dokładnie gdzieś - że później tylko proch i robaczki, więc hulaj dusza, póki żywa...

Do brzegu: Szymoniowi niestety nie było dane poznać żadnego swojego dziadka. Ale drzwi naprzeciw mieszkają starsi państwo. Sąsiadka, sympatyczna kobiecina, i jej mąż: facet był po wielu wylewach i od kilkunastu lat niestety tylko leżał w łóżku. Szymonio z początku bał się go, bo sąsiad ledwo ruszał jedną ręką i ledwo mówił, w dodatku był to potężny gość. Strasznie dobijała go jego niesprawność. Jako, że to tylko drzwi naprzeciw - Szymo odwiedzał sąsiadów bardzo często. Po pewnym czasie zaprzyjaźnili się z facetem i polubili. Szymonio zaczął nawet do niego mówić: "dziadku".
Ale kilka tygodni temu "dziadek" zmarł. Tego dnia rano Żona przez telefon mówiła, że Szymonio jest wyraźnie smutny (a jeszcze oboje o niczym nie wiedzieli). Ale to jeszcze nic. Trzy dni później włosy stanęły mie na głowie.
Dzwoni Żona i opowiada, że rozmawia z Szymonkiem, a mały mówi:
- "mamooo, dziadek był!"
- "eee, dziadek? Gdzie???"
- "tu" - mały pokazuje paluszkiem do góry w narożniku pokoju - "tam był. Stał. Ze świeczkom".........


Dla przypomnienia: mój synek Szymonio skończył tydzień temu 2 latka i nie wie jeszcze nic o teoriach wszelakich.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: felix0 w 25 Lis, 2010, 14:58:47
Mój braciszek, po wypadku samochodowym przeżył w szpitalu jeszcze  jakieś 3 tygodnie i zmarł. (było to jakieś 25 lat temu )

W dniu śmierci dwa zegarki zatrzymały sie dokładnie w godzinę kiedy zakończył nasze ziemskie pielgrzymowanie.
A pies który nigdy nie wył, wydawał bardzo dziwne głosy - właśnie w okolicy tej godziny.
Przy okazji wydarzyły się inne dziwne znaki z tym związane. (nie pamiętam dokładnie jakie  mały byłem )
to tyle, ciekawe, że wiele ludzi takie coś doświadcza, to nie może być przypadek .

 
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 25 Lis, 2010, 15:16:30
Też uważam, że to nie przypadek. Moja szanowna babcia (87) jest dobra w opowiadaniu takich historii, szczególnie w trakcie i zaraz po wojnie sama doświadczyła mnóstwo tego typu zdarzeń.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 25 Lis, 2010, 21:08:24
A ja nie wierzę w takie rzeczy. Jeśli Bóg istnieje, niech w tym momencie, w tym miejscu, porazi mnie pior
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: purpleman w 25 Lis, 2010, 21:19:26
Sam kiedyś coś takiego przeżyłem
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 26 Lis, 2010, 17:58:32
Sam kiedyś coś takiego przeżyłem

yhm...? (robi kółka dłonią)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: purpleman w 26 Lis, 2010, 20:05:05
(zastanawia się po co wuj robi kółka dłonią)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 27 Lis, 2010, 10:29:19
rozgrzewa dłonie ;>?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tadeo w 27 Lis, 2010, 11:13:18
(zastanawia się po co wuj robi kółka dłonią)
W zależności od regionu i tego gdzie dokładnie te kółka robi to może znaczyć wszystko, ja pamiętam dwa znaczenia:
1) Uważa że jesteś stuknięty.
2) Uważa że jesteś pedałem. :)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: purpleman w 27 Lis, 2010, 11:39:19
któreś z nich jest prawdziwe :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: coin777 w 27 Lis, 2010, 13:11:57
Robi sztuczkę Jedi ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 27 Lis, 2010, 13:32:23
Robi sztuczkę Jedi ;)
nie ten region
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 27 Lis, 2010, 14:34:45
jakbym umiał obrócić dłoń o 360 stopni też bym się chwalił ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 27 Lis, 2010, 17:41:28
Coś jak zaganianie kurek, świnek czy pierwszoklasistów ;)
Zeznawaj pupeł!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 08 Lut, 2011, 12:21:33
Pamiętacie, jak ostatnio (...) spotkałem Mikrobiego?
Spoiler

Nic to! W piątek, w samym środku spokojnego dnia, niespokojnego biura, niespotykanego państwa - przydarzyła mie sę ta oto niesamowita historia: zostałem zaatakowany przez Obcego (tego z "Obcego"!):

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fi385.photobucket.com%2Falbums%2Foo295%2Fwuj_Batman%2Fth_IMAGE_019.jpg&hash=1b046a1501cab6b727a344c5389c40a7c1db0bc2) (http://s385.photobucket.com/albums/oo295/wuj_Batman/?action=view&current=IMAGE_019.jpg)

Moim zaniepokojonym kolegom (całkiem niepotrzebnie, bo przecież piszę właśnie do Was!) wyjaśniam, że no Batman was harmed that day...

:D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: terrormuzik w 09 Lut, 2011, 14:08:20
w spoiler takie zdjęcia Wuju.. teraz nie będę mógł spać
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 09 Lut, 2011, 15:23:01
w spoiler takie zdjęcia Wuju.. teraz nie będę mógł spać

A co ja mam powiedzieć? Chciał mnie ujebać w palca!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 09 Lut, 2011, 18:52:32
To ja może podzielę się czymś co moja szanowna rodzicielka miała od kiedy pamiętam, ja na początku niezbyt, ale ostatnio udziela mi się coraz bardziej. Chodzi mi konkretnie o wyczuwanie złej energii miejsc, czy nawet całych regionów gdzie złe rzeczy się działy, takie uczucie jakby ktoś wpatrywał Ci się z paskudnym zamiarem w plecy, ogólne coś na kształt mdłości i ojezusmariauciekajm ystąd już.

Jako, że w Warszawie sporo jest miejsc z paskudną przeszłością są dzielnice gdzie matka moja się w związku z powyższym nie zapuszcza w ogóle jeśli nie musi ( a żeby nie było, kobieta po wyższych i to w miarę artystycznych studiach ) ja odczuwam to mniej, pełnia tego jednak dopadła mnie w te wakacje i co dziwne, mnie bardziej niż ją.

A było tak, jako, że rodzina nasza pochodzi ze Lwowa pojechaliśmy tam, jako do odwiecznie Polskiego miasta pobyć, pooglądać co i jak, z czego ja po raz pierwszy, ale bynajmniej nie pod przymusem, sam chciałem, i tam było jak najbardziej w porządku. Przedostatniego dnia jednak zaplanowaliśmy jednak jeszcze dwudniową wycieczkę po Huculszczyźnie, historycznie też Polskiej, nawet pomniki naszych poetów w każdym miasteczku stoją. Tam jednak, im dalej w las ( a właściwie w góry ) tym czułem się gorzej, kompletnie jakbym wpadał w depresję i panikę jednocześnie, nie mam pojęcia dlaczego, wiem jedynie, że w połowie pierwszego dnia błagałem żebyśmy wracali, rodzicielce też zaczęło się trochę udzielać, choć nie tak jak mi i zgodziła się. I przysięgam, im bliżej Lwowa, tym lepiej się czułem, przy czym miałem uczucie jakbym za plecami zostawiał gorejącą wojnę, do tej pory mnie ciarki przechodzą jak o tym myślę.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mondomg w 09 Lut, 2011, 20:06:00
Chodzi mi konkretnie o wyczuwanie złej energii miejsc, czy nawet całych regionów gdzie złe rzeczy się działy, takie uczucie jakby ktoś wpatrywał Ci się z paskudnym zamiarem w plecy, ogólne coś na kształt mdłości i ojezusmariauciekajm ystąd już.
To dlatego się tak na mnie dziwnie patrzyłeś na prezentacji.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Rachet w 10 Lut, 2011, 00:02:24
Nie nie, to było dlatego, że jesteś niezłe ciacho i lecę na Twoje bernakle ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 10 Lut, 2011, 10:34:23
No, dobra, do bazy, chopcy.

OK, napiszę Wam. Była taka historia w minione wakacje - i nie mam powodów, żeby wątpić, znam ludzi.
Znajomi pojechali na tydzień w góry, taki przynajmniej był plan... Małżeństwo i dwójka dzieciaków w wieku około 5-7 lat. Znaleźli dobrą ofertę w necie: że nowe kwatery, że tanio itd. Na miejscu - wszystko git. Aż do nocy. Dzieciaki zaczęły zachowywać się po prostu strasznie. Syn zaczął krzyczeć takim głosem, że strach, to mało powiedziane. Coś jak na horrorach: prawie niemożliwe, że to ludzki głos, a już z pewnością nie dziecka. Leciały bluzgi, jakieś niezrozumiałe języki, młody dostał normalnie szału, nie mogli go utrzymać na łóżku. Córeczka - wręcz przeciwnie: leżała totalnie zesztywniała, nie można było zgiąć nawet palca. Znajomy nie wiedział, co ma robić, złapał Biblię i zaczął na głos się modlić, później aż krzyczeć. Początkowo z dzieciakami zrobiło się jeszcze gorzej, ale po dłuższym czasie wszystko ustąpiło. Oboje rodzice poczuli jakby z pokoju zniknęło ciężkie powietrze i niesamowitą ulgę i spokój. Dzieciaki spały do rana, a później wstały wymęczone, ale powiedziały, że nic nie pamiętają.
Znajomi powiedzieli o wszystkim właścicielce kwater. A ona im na to: jesteście moimi drugimi klientami i pierwsi mieli to samo... Babka się załamała, bo jej historia wyglądała tak, że wszystkie pieniądze zainwestowała w te kwatery, a kupiła je niesamowicie tanio, w pięknym, uczęszczanym przez turystów miejscu. Dlaczego tanio? - jak już kupiła, to przyszli miejscowi ją uświadomić, że ten dom stoi pusty parę lat i nikt do niego się nawet nie zbliża, nie mówiąc o chętnych do kupna. Po prostu dzieją się w nim straszne rzeczy i wszyscy się boją. A mieszkała tam patologiczna rodzina, w końcu facet zabił kolegę w trakcie libacji, a sam się potem powiesił...
Krótko mówiąc: historia, jak z domem w miasteczku Amityville.
 
Oczywiście znajomi spakowali się i natychmiast wynieśli stamtąd. Zaznaczam - to są normalni, pracujący i mający rodzinę, młodzi ludzie. A dzieciaki raczej nie zatruły się miejscowym świeżym powietrzem i nie było to wzdęcie po oscypkach - więc pomyślcie, zanim ktoś napisze coś głupiego - jak to jest znaleźć się w takiej sytuacji naprawdę i jak to może siąść na banię, kiedy widzisz w takim stanie własne dzieci.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 10 Lut, 2011, 10:55:35
Bat stawiam diagnoze:

Dzieciaki odciete od neta, konsoli i komputera wpadly w furie. Dla uspokojenia powinni dac dzieciakom chociaz komorki do pogrania. I to cala historia.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 10 Lut, 2011, 11:13:22
Jako światły człowiek - takiej hipnozy też nie mogę z góry wykluczyć.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 10 Lut, 2011, 11:15:10
Ja tylko jedno pytanie: kto jeździ z biblią na wakacje?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 10 Lut, 2011, 11:29:07
Ja tylko jedno pytanie: kto jeździ z biblią na wakacje?

Wierzący ludzie. Ta akurat była na miejscu, jak w każdym amerykańskim pokoju hotelowym.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 10 Lut, 2011, 12:06:41
Ja tylko jedno pytanie: kto jeździ z biblią na wakacje?

Wierzący ludzie. Ta akurat była na miejscu, jak w każdym amerykańskim pokoju hotelowym.

O kurwa...W kwestii wiary jestem ignorantem...ale to się w pale nie mieści, to nie jest normalne, czyli dzieciaki mają przejebane...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 10 Lut, 2011, 23:34:04
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 10 Lut, 2011, 23:54:28
Może się przytrafiają, ale oni w to nie wierzą?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 10 Lut, 2011, 23:56:48
Może się przytrafiają, ale oni w to nie wierzą?
  ;D

Następnym razem jak jakiś bachor będzie wrzeszczał w okolicy to wyjmę biblie.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 11 Lut, 2011, 00:03:30
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Bo "niewierzący" nie jest w stanie uznać, że istnieje coś po za granicą jego percepcji i zrozumienia.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Frantic w 11 Lut, 2011, 00:10:46
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Bo "niewierzący" nie jest w stanie uznać, że istnieje coś po za granicą jego percepcji i zrozumienia.
Sugerujesz, że żeby zobaczyć ducha trzeba pierw w niego uwierzyć?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 11 Lut, 2011, 00:14:31
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Bo "niewierzący" nie jest w stanie uznać, że istnieje coś po za granicą jego percepcji i zrozumienia.
No a wierzący ślepo wierzy bez cienia dowodu, że coś takiego istnieje.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Turgon w 11 Lut, 2011, 00:15:59
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Bo "niewierzący" nie jest w stanie uznać, że istnieje coś po za granicą jego percepcji i zrozumienia.
Sugerujesz, że żeby zobaczyć ducha trzeba pierw w niego uwierzyć?
Nie, bo nie znam materii. That's all my words, mate.

Ed:
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?
Bo "niewierzący" nie jest w stanie uznać, że istnieje coś po za granicą jego percepcji i zrozumienia.
No a wierzący ślepo wierzy bez cienia dowodu, że coś takiego istnieje.
Twój wniosek jest błędny. Bo mylisz kwestie religijności z wiarą, ale to już na marginesie.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 11 Lut, 2011, 08:43:07
Wierzący ludzie.
Czemu takie historie nigdy nie przytrafiają się niewierzącym?

?

Zliczałeś to, czy biegałeś po mieście z ankietami, czy tak piszesz, bo po prostu Tobie się nie przytrafiło? ;) Mamy Cię? ;) Mocno niewykluczone, że poprzedni goście w tamtym miejscu nie byli przesadnie wierzący (a może i wcale), a mieli to samo. Oczywiście, bądźmy sceptyczni!, ale (Turgon) tu nie było problemu z jakąś granicą percepcji, to nie zawody audiofilskie - młody darł się tak, jak... jak... jak na strasznych filmach (żeby Ci było łatwiej :D).
Inna rzecz - odpowiadając jednak, Frantic, na Twoje pytanie: o ile mie wiadomo, to nie ma sensu wyważać otwartych drzwi, jak mówi przysłowie przczół.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Semedi w 11 Lut, 2011, 09:15:29
Generalnie bujda na resorach. Chyba wolę być zdrowszy na umyśle niż wierzący.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 11 Lut, 2011, 09:27:09
Nosz, to dlatego piszę o tym, ku imaginacji: że nagle jesteś w takiej sytuacji i mówisz WFT?! ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Tolein w 11 Lut, 2011, 21:56:02
i zamiast wyjmować biblię (pierwszy odruch) dajesz dzieciakowi wreszcie tego cukierka, o którego męczy cię od trzech godzin..? ;) Pr0
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 12 Lut, 2011, 16:02:11
Od wakacji się zastanawiałem, czy o tym pisać. I nie zawiodłem się na Was!
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 12 Lut, 2011, 16:34:48
Mogles to zrobic w wakacje. Wynajelibysmy kwatere i komisyjnie sprawdzili czy straszy.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 12 Lut, 2011, 16:38:24
Nadal można - chyba że zamknęła biznes właścicielka
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 12 Lut, 2011, 17:06:41
Jeżeli zamknęła to prawdopodobnie można obiekt tanio odkupić.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: coin777 w 12 Lut, 2011, 17:46:58
NAWIEDZONY DOM NA KOSOCICKIEJ W KRAKOWIE (http://www.youtube.com/watch?v=t1P-wdzDUew#)
W Krakowie też jest dom w którym straszy :P
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: James Dean w 12 Lut, 2011, 18:15:06
Czyli juz jest miejscowka na picie za tydzien?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 12 Lut, 2011, 19:25:53
na YT jest info że to prowokacja, więc chyba musicie znaleźć inną miejscówę ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mhrok lama w 12 Lut, 2011, 19:35:53
U mnie w mieścinie też mam taki dom, dupne to jak nie wiem co, też krążyły ploteczki, że straszy i wogóle, chociaż właściciel (chyba) nikogo w nim nie zabił ^^ Stoi odkąd pamiętam, minimum 13 lat, no ewidentnie gość się przeliczył z kosztami, zabrakło kaski no i nie dokończył. Raz widziałem jak chyba daszek nad tarasem robili o.O kilka lat temu, nie wiem po kiego, dalej stoi jak stał, sam szkielet z cegieł i dach. Pozabijane okna dechami, ''zamurowane'' cegłami bez cementu, tak na styk. Kijwie po co.

Kiedyś z paroma znajomymi do niego wbiliśmy, mały jeszcze byłem to się troche bałem, ale ostatecznie nic ciekawego.

Z 2 lata temu wbiłem ponownie z 2 innymi kumplami, również nic ciekawego, poza tym, że jak zobaczyłem szczęśliwie przez szpare między dechami w oknie, że panowie policjanci transporterem przyjechali to zdupczyliśmy z tego domu w 5 sekund, a wchodziliśmy z kilka minut. To na pewno wpływ jakiejś paranormalnej mocy.

Jakiś czas później chcieliśmy wrócić żeby obejrzeć cały dom bo wtedy nawet na piętro nie weszliśmy, to okno już było ponownie zamurowane, pewnie przez duchy.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dexterek w 12 Lut, 2011, 20:06:42
Pewnie nie mieliście ze sobą bibli?
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: mhrok lama w 12 Lut, 2011, 23:47:32
No nie, gdybyśmy mieli to byśmy zostali ;\
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 14 Mar, 2011, 15:04:06
...podoba mie się nowy kawałek Take That...

...tzn. nie mam się do czego przyczepić...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 16 Lis, 2011, 10:18:48
Archeologia, no ale:

- dziś obudziłem się totalnie rześki i wypoczęty. Ciemno. Patrzę kontrolnie na zegarek: 2.00 :headache:.
Poprzewalałem się do 4:30. W końcu zasnąłem i obudziłem się o 7:00. Totalnie zjebany ;).
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: coin777 w 16 Lis, 2011, 12:29:03
Archeologia, no ale:

- dziś obudziłem się totalnie rześki i wypoczęty. Ciemno. Patrzę kontrolnie na zegarek: 2.00 :headache:.
Poprzewalałem się do 4:30. W końcu zasnąłem i obudziłem się o 7:00. Totalnie zjebany ;).

(https://forum.sevenstring.pl/proxy.php?request=http%3A%2F%2Fmedia.tumblr.com%2Ftumblr_lu0hsifrUY1qlcd4t.gif&hash=54b86b079a56fa330d4ae85b2f93909ddf6dfc02)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 16 Lut, 2012, 10:09:21
No, pacz pan... Bo: dziś u mnie w domu wszyscy niezależnie obudzili się równo o 05:00. Myślę: Wytnej Biuston już umarła, to co teraz??
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Kwi, 2013, 01:41:14
1,5 tygodnia temu, w piątek, wracałem wieczorem ze 3miasta na jamę. Droga zabiera około 2,5h. W pewnym momencie zacząłem odczuwać totalną depersonalizację: miałem wrażenie, że samochód prowadzi ktoś inny, że tylko przyglądam się z pewnej odległości, a dodatkowo pole widzenia rozszerzyło mie się tak, że widziałem jednocześnie oba boczne słupki od drzwi (nie, nie siedziałem z tyłu... ;)). Nie wiem, czy to ze zmęczenia, napięcia psychicznego (finanse, dom, trudne warunki na drodze), ale: Jarek, trza chyba szukać zastępstwa ;)...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: bandit112 w 03 Kwi, 2013, 09:11:34
1,5 tygodnia temu, w piątek, wracałem wieczorem ze 3miasta na jamę. Droga zabiera około 2,5h. W pewnym momencie zacząłem odczuwać totalną depersonalizację: miałem wrażenie, że samochód prowadzi ktoś inny, że tylko przyglądam się z pewnej odległości, a dodatkowo pole widzenia rozszerzyło mie się tak, że widziałem jednocześnie oba boczne słupki od drzwi (nie, nie siedziałem z tyłu... ;)). Nie wiem, czy to ze zmęczenia, napięcia psychicznego (finanse, dom, trudne warunki na drodze), ale: Jarek, trza chyba szukać zastępstwa ;)...

tez to miewam czasem jak prowadze! mam tak jak jestem niewyspany, wypiie za mocna kawe, nie zjem stejka i mnie glod ssie.  zwalniam wtedy do 50 albo staje na chwile bo to niebezpieczne jest.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: 13 w 03 Kwi, 2013, 09:56:10
Oczywiście znajomi spakowali się i natychmiast wynieśli stamtąd. Zaznaczam - to są normalni, pracujący i mający rodzinę, młodzi ludzie. A dzieciaki raczej nie zatruły się miejscowym świeżym powietrzem i nie było to wzdęcie po oscypkach - więc pomyślcie, zanim ktoś napisze coś głupiego - jak to jest znaleźć się w takiej sytuacji naprawdę i jak to może siąść na banię, kiedy widzisz w takim stanie własne dzieci.
Jest taka książka, nosi tytuł "Piękna Strona Zła", jak ktoś lubi tego typu historie, to można zerknąć. Raptem 90 stron... no "Antka" czytałem 10 x dłużej.
Świadectwo okultystycznej przeszłości Johanny Michaelsen. Mocna rzecz.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: blackdahlia w 03 Kwi, 2013, 10:37:59
Założyłem na lewą nogę skarpetkę z literką R. Byłem pewien, że zakładam dobrze, ale jednak nie...
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: commelina w 03 Kwi, 2013, 11:18:00
Gdybym napisał jak dziwne rzeczy sie dzieją i jakich sam doświadczyłem,  Niedziu musiałby zweryfikować swoje poglądy w temacie rzeczy nadprzyrodzonych,  wiary w nie lub niewiary jak to był wspomniał, wew sławnym topiku o miensie ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 03 Kwi, 2013, 17:59:34
Jestem ateistą i takie sytuacje jak opisywane przez Was nigdy mnie nie spotykały i ogolnie bardzo sceptycznie do tego podchodzę, ale z dziwnych rzeczy które stale mnie spotykają to stosunek zwierzaków do mnie. Dla przykładu - 3 lata temu kupowaliśmy piesa i jeszcze przed jego urodzeniem wybraliśmy się do kobiety która miała hodowle tej rasy. Siedzimy kulturalnie przy stole i jedna z jej suk cały czas siedzi mi w nogach i domaga sie głaskania. Po dłużej chwili kobieta stwierdza, że nie wie co się dzieje bo to jej najstarsza psina, którą ma od maleńkości i nigdy wczesniej nie siadała przy żadnym gościu tylko zawsze przy niej. Idąc dalej tym samym tropem - odwiedzamy znajomych posiadających jebitnego psa, naprawdę wielkie bydle. Oni od razu uprzedzają, że psiak ma sceptyczny stosunek do obcych i żeby przypadkiem nie głaskać zanim sam nie podejdzie. Nie zdążyliśmy usiąść a psiak już się do mnie łasi, jak malutki szczeniaczek. Zarówno mojego ojca jak i moją matkę cały czas utrzymywał na bezpieczną odległość. Tak samo mój obecny psiak - kupowany przez nas w turku więc wybrany z zdjęć wykonanych przez hodowce chwile po urodzeniu. Przyjechaliśmy do gościa odebrać drania, i przy wejściu powiedział, że piesek jest odrobinę strachliwy i nie lubi obcych - usiedliśmy a ten drań od razu przylazł. Tego typu sytuacji mam na prawdę wiele, nigdy żadne zwierze mi nie zrobiło najmniejsze krzywdy i mało które nie przyłaziło do mnie samo a miałem kontakt z dużą ilością i osobników i gatunków. Z bardziej abstrakcyjnych przykładów idealny będzie mój były kameleon - jak ogólnie wiadomo gady nie do końca rozpoznają właściciela jak bardziej inteligentne ssaki więc nie jest to kwestia tego że to ja go karmiłem, a mój drań który pod kątem zachowań jest opisywany jako posrany zwierzak który boi się wszystkiego w momencie otwarcia drzwi terrarium przychodził i wpierdalał się na rękę.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Jesus w 03 Kwi, 2013, 18:09:17
Jestem ateistą i takie sytuacje jak opisywane przez Was nigdy mnie nie spotykały i ogolnie bardzo sceptycznie do tego podchodzę, ale z dziwnych rzeczy które stale mnie spotykają to stosunek zwierzaków do mnie. Dla przykładu - 3 lata temu kupowaliśmy piesa i jeszcze przed jego urodzeniem wybraliśmy się do kobiety która miała hodowle tej rasy. Siedzimy kulturalnie przy stole i jedna z jej suk cały czas siedzi mi w nogach i domaga sie głaskania. Po dłużej chwili kobieta stwierdza, że nie wie co się dzieje bo to jej najstarsza psina, którą ma od maleńkości i nigdy wczesniej nie siadała przy żadnym gościu tylko zawsze przy niej. Idąc dalej tym samym tropem - odwiedzamy znajomych posiadających jebitnego psa, naprawdę wielkie bydle. Oni od razu uprzedzają, że psiak ma sceptyczny stosunek do obcych i żeby przypadkiem nie głaskać zanim sam nie podejdzie. Nie zdążyliśmy usiąść a psiak już się do mnie łasi, jak malutki szczeniaczek. Zarówno mojego ojca jak i moją matkę cały czas utrzymywał na bezpieczną odległość. Tak samo mój obecny psiak - kupowany przez nas w turku więc wybrany z zdjęć wykonanych przez hodowce chwile po urodzeniu. Przyjechaliśmy do gościa odebrać drania, i przy wejściu powiedział, że piesek jest odrobinę strachliwy i nie lubi obcych - usiedliśmy a ten drań od razu przylazł. Tego typu sytuacji mam na prawdę wiele, nigdy żadne zwierze mi nie zrobiło najmniejsze krzywdy i mało które nie przyłaziło do mnie samo a miałem kontakt z dużą ilością i osobników i gatunków. Z bardziej abstrakcyjnych przykładów idealny będzie mój były kameleon - jak ogólnie wiadomo gady nie do końca rozpoznają właściciela jak bardziej inteligentne ssaki więc nie jest to kwestia tego że to ja go karmiłem, a mój drań który pod kątem zachowań jest opisywany jako posrany zwierzak który boi się wszystkiego w momencie otwarcia drzwi terrarium przychodził i wpierdalał się na rękę.

Swój do swego ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: g-zs w 03 Kwi, 2013, 18:38:15
czuc od Ciebie suką :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Dmaligator w 03 Kwi, 2013, 18:46:58
Moze się nie myje a psy lubią gówniane zapachy :D
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 03 Kwi, 2013, 20:22:20
Dokładnie tak, tzn. wyczuwają lekką woń piżma... ;)
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Maciek w 03 Kwi, 2013, 20:42:24
Moze się nie myje a psy lubią gówniane zapachy :D
kurwa wydało się
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: wuj Bat w 01 Lut, 2015, 20:37:30
Wczoraj miałem sen, w którym podczas wyprzedzania uderzyłem w tył ciężarówki.
Dziś w nocy przybiegł z krzykiem do nas do łóżka Szymonek, że miał straszmy sen. Rano pytam jaki: - Tato, mieliśmy wypadek, bo się zderzyliśmy z ciężarówką...

Czyżby to oznaczało, że...

Spoiler
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Algiz w 01 Lut, 2015, 21:18:26
Wczoraj miałem sen, w którym podczas wyprzedzania uderzyłem w tył ciężarówki.
Dziś w nocy przybiegł z krzykiem do nas do łóżka Szymonek, że miał straszmy sen. Rano pytam jaki: - Tato, mieliśmy wypadek, bo się zderzyliśmy z ciężarówką...

Czyżby to oznaczało, że...

Spoiler

Nie !!!!!!!to znaczy że sen się nie spełni bo się nim pochwaliłeś ( i tego ci życzę )
Bo na huj ci pośmiertne miano proroka.,a jak byś tego snu nie opowiedział przed , tylko po , to nikt by ci w to przecież   nie uwierzył . I to jest ok.
Tytuł: Odp: Dziwne rzeczy się w życiu dzieją...
Wiadomość wysłana przez: Aremenius w 02 Lut, 2015, 00:06:04
Baciu na początku żem się lekko przestraszył tą ukrytą konkluzją a potem ten fragment w spoilerze i prawie wyplułem wodę :D