Perły przed świnie

[wrobelsparrow]

Jako stary knur forumowy wykopałem swym parszywym ryjem taką perełkę. Nie wiem jak się nazywają, wiem, że mają po 20 lat i są chyba z NY i skończyli właśnie nagrywać debiut. Peri-peri mogłoby tego posłuchać i się czegoś nauczyć o soundzie i śpiewaniu, żeby przestali w końcu brzmieć jak z białoruskiej wioski.
Czekam na Wasze opinie, trzodo.

http://soundcloud.com/wrobelsparrow/track05

[terrormuzik]

chujowe

[wrobelsparrow]

No, to mamy pierwszą, jakże cenną, konstruktywną krytykę.

[Musza]

Zaczyna się jak jakiś Death, później przechodzi w Opeth, następnie przypomina mi Taproot i kończy się fajną solówką. Podpisuje się pod konstruktywną krytyką Terrora jeżeli chodzi o 3/4 numeru.

[wrobelsparrow]

Ale, że za bardzo eklektyczne? Mi to z kolei przypomina momentami dokonania D. Townsenda, szczególnie jeśli chodzi o barwę śpiewaka.

[Wybielacz666]

wokalnie, poza blekowymi growlami, to Peri-Peri owszem, mogłoby się od nich uczyć ale jako całość ten black-jazz-groove-shred metal ni chuja do mnie nie przemawia

[Musza]

Ale, że za bardzo eklektyczne?

Mi to z kolei przypomina momentami dokonania D. Townsenda, szczególnie jeśli chodzi o barwę śpiewaka.

Posłuchaj 2:22 w kawałku który wrzuciłeś, a później wokalisty Taproota, słucham na gównianych głośnikach, ale wydaje mi się że mają bardzo podobną barwę.

EDIT:

Ale, że za bardzo eklektyczne? Mi to z kolei przypomina momentami dokonania D. Townsenda, szczególnie jeśli chodzi o barwę śpiewaka.

Rzeczywiście w 0:40 jakbym słyszał Devina. Jakby wywalić ten skrzeczący wokal i trashowe rytmy to bym napisał, że fajne

[g-zs]

chyba z Wróblem z jednego koryta żremy, bo mi też podchodzi. W sumie sama w sobie muzyka jakos strasznie mnie nie kręci, czysty wokal mnie kompletnie nie rusza, ale to co mnie urzeklo to nieprzewidywalność dźwieków. Niestety w 90% muzyki słuchając riffu można przewidziec jaki będzie koleny dźwięk, tutaj jest z deka inaczej. Mnie zaskoczoczyło a lubie być w ten sposób zaskakiwany. Na temat brzmienia sie nie wypowiem, bo słucham na laptopie, i pomimo bardzo dobrych głośników jak na laptopa, to jest to w dalszym ciągu laptop. Ale nie jest gorzej niz w innych kapelach, których tu słucham, więc przypuszczalnie jest dobrze

[wuj Bat]

Jako stary knur forumowy wykopałem swym parszywym ryjem taką perełkę. Nie wiem jak się nazywają, wiem, że mają po 20 lat i są chyba z NY i skończyli właśnie nagrywać debiut.

Eee, a to nie Ty i koledzy?

[wrobelsparrow]

Zgoda, podobna barwa do zioma z Taproot, którego, jako band niespecjalnie trawię, ale śpiewak w sensie wojsu akurat jest w porzo. Natomiast podoba mi się, że grają momentami agresywny metal stylistycznie, natomiast zupełnie niemetalowym soundem, co uważam za decyzję o tyle śmiałą, co nowatorską. No, nie są to hity na miarę listy przebojów Marka Niedźwieckiego, ale nie w tym rzecz. Ja w tym słyszę też, oprócz trafnie wymienionego Opeth, także Zappę (solo!), King Crimson, a w kawałku poniżej przede wszystkim drimtjeter. Poza tym wydaje mi się, że kolo umi grać na wieśle, niekoniecznie zawsze biorąc wprost od petruczczjego, mnie tam się podoba:
http://soundcloud.com/wrobelsparrow/track02

[terrormuzik]

nie podchodzi mi ani brzmieniowo ani kompozycyjnie. I skoro padło już takie porównanie, nagrania perifery podobają mi się bardziej.

[Musza]

Zgoda, podobna barwa do zioma z Taproot, którego, jako band niespecjalnie trawię, ale śpiewak w sensie wojsu akurat jest w porzo. Natomiast podoba mi się, że grają momentami agresywny metal stylistycznie, natomiast zupełnie niemetalowym soundem, co uważam za decyzję o tyle śmiałą, co nowatorską. No, nie są to hity na miarę listy przebojów Marka Niedźwieckiego, ale nie w tym rzecz. Ja w tym słyszę też, oprócz trafnie wymienionego Opeth, także Zappę (solo!), King Crimson, a w kawałku poniżej przede wszystkim drimtjeter. Poza tym wydaje mi się, że kolo umi grać na wieśle, niekoniecznie zawsze biorąc wprost od petruczczjego, mnie tam się podoba:
http://soundcloud.com/wrobelsparrow/track02

Zgadzam się, ładnie to uargumentowałeś, ale jak pisałem wcześniej mogli by podarować sobie te skrzeki i trashowe rytmy bo to dla mnie to jak ogórki kiszone z czekoladą.

[wrobelsparrow]

Eee, a to nie Ty i koledzy?

Tak dobrze, to nie ma:)

nie podchodzi mi ani brzmieniowo ani kompozycyjnie. I skoro padło już takie porównanie, nagrania perifery podobają mi się bardziej

I nie można było tak od razu?. A porównanie do Periphery rzeczywiście może niecelne, bo oprócz formalnej złożoności numerów nie mają ze sobą wiele wspólnego, ale chciałem Was wkurwić na dzień dobry

[Marency]

Mi się nie podoba, bo nie moje klimaty. Nie dałbym rady tego słuchać na dłuższą metę. Po dwóch numerach w tym klimacie zmieniłbym płytę.

[Pan Sinner]

Ale z Was głąby, Wro się z Was zbija, a Wy tego nie widzicie. Przecież to oczywiste, że to chujoza

[october]

chujowe

chujoza

chujnia.

[Zomballo]

Łaaa! Miodzio! (uwaga onomatopeja)

Spoiler

Taka satanistyczna emo dziewica wpierdalająca starych jebaków!

[wrobelsparrow]

Durniście, jak moja popielniczka. Mi się to serio podoba. Nic na to nie poradzę, że musicie mieć wszystko w ordnungu: kał wiedeński, marsze wioskowe, heavy mental, etc. To Sinner stosuje podwójną, a nawet potrójną przekładkę, a Wy się dajecie nabrać. O temporze, o moresie!

[Pan Sinner]

ok, postaram się jutro przesłuchać

[sylkis]

pierwszy wauek chujowy, gdzies w srodku stwierdzilem, ze mam dosc i nie chce sie meczyc z nim do konca, drugi natomiast calkiem ciekawy jest.

[Rachet]

A ja powiem tak, nie podoba mi się, ale jest blisko podobania mi się. Jest ciekawe. Jest dziwne. Jest dobre. I zrozumiałym jest dla mnie, że komuś się podoba.

Ale nie mi

[wrobelsparrow]

Dobra, rzeczywiście Was nabrałem, chcąc uniknąć szkodliwych konotacji. Oni nie są z Nowego Jorku, tylko z Siedlec, ale mają naprawdę po 20 lat. Nazywają się Vanity. Marcin - kolo, który gra i śpiewa, nagrał gitary na stracie od Witkowskiego za 1200 zeta i najbiedniejszym SG faded. Morał z tego taki, że se wsadźcie swoje blekmaszyny w dupę.
Serio - jestem ich wielkim fanem. Koncepcja: "hej, zagrajmy death-metal, ale tak jakby go grało Yes w 1972!" rozkurwia mnie na atomy. Wróże im wielką karierę, oczywiście nie na tym dzikim stepie, gdzie królem undergroundu i młodzieńczego buntu jest Linkin Park, tylko może gdzieś dalej, o co osobiście się postaram. A to mój faworyt na razie:
http://soundcloud.com/wrobelsparrow/track09

[Wybielacz666]

lol, hen dawno temu graliśmy z nimi koncert na żywo dużo lepiej wypadli niż na tych nagraniach

[wrobelsparrow]

Cieszy mnie to podwójnie, bo ich jeszcze na żywo nie słyszałem;)

[Omlet]

Pierwsza połowa całkiem mi się spodobała, ale jak dla mnie trochę za mało brudu w brzmieniu Druga - zupełnie z innej beczki, w pierwszym momencie pomyślałem "co to ma być, do kurwy nędzy!?" ale po chwili zabrzmiało nawet znośnie i co najważniejsze ciekawie.

Ogólnie ciekawa sprawa, szkoda tylko że gity nie mają bardziej wintydżowego brzmienia (ale to moje ostatnie skrzywienie, więc nie robi )

(ja jebię, ale składnia )