<gimbaza mode on>
Pamiętniki Wampirów
sezon 4 - dla mnie idealny serial na popołudnie - zgrabnie zrealizowany, robiący sobie jaja z tych wszystkich "lowwampajerstoris" na czele z Edwardem&Bellą, i paru innych zresztą też. Oczywiście wiem że jest skierowany do widzów na poziomie gimnazjum, że scenariusz pisali chyba po pijaku, logika skutkowo-przyczynowa kuleje, a sam serial dopadła zmora "jeden ze złych ginie, więc z dupy pojawi się nowy, a jak on zginie to następny kolejny", ale i tak mam banana na twarzy jak to oglądam
<gimbaza mode off>
A teraz nieco poważniej:
Gra o Tron - sezon 3. Nie wiem jak się do tego serialu odnieść... sezon 1szy to był "kop w ryj", 2gi znacznie zwolnił i skupił się raczej na osobistych sprawach bohaterów, 3ci... stara się wrócić do narracji z 1go, ale idzie z tym różnie. Poziom nadal jest bardzo wysoki, ale strasznie wkurza mnie rozczłonkowanie wątków. W pewnej chwili nie idzie się już połapać z tym że jakiś pierdek sprzed 20 odcinków jest bratem kuzynki wujka z trzeciego małżeństwa, więc jest fhui ważny dla akcji
W związku z tym, że ktoś może jeszcze nie oglądać, część daję w spojler:
Spoiler I wychodzi w nim jeszcze jedna wada 9/10 seriali - postacie "pozytywne" (chociaż akurat tu przeważają szarości, a nie czernie i biele) są w najlepszym wypadku "mało inteligentne", zwykle po prostu bezdennie głupie. Chyba jedynymi które trzymają poziom i naprawdę myślą nad tym co robią są Arya (ale to w sumie małe dziecko), Daenerys (chociaż czy ona jest taka bardzo pozytywna... budzi sympatię, ale grzeszków ma na sumieniu niemało) i na upartego Jon Snow. Reszta - ićpanfhui...
Dlatego całą tę aferę "ojojoj takie fajne postacie a umarły" z przedostaniego odcinka, komentuję - WRESZCIE! Możecie się burzyć, ale to co wyrabiają członkowie rodziny Starków to jest jakaś kpina z ludzkiej inteligencji - Sansa niby jest młoda i może być durna (sezon 1 rulez, ale teraz też było niewiele lepiej jak ją mieli swatać z Lorasem), ale w takim razie dlaczego Arya nie jest, choć młodsza? Rob Stark porwał się z motyką na Lannisterów "bo mu starego zajebali" (też wierzył ślepo w "honor i sprawiedliwość") wspomagany w radach przez chyba najgłupszą postać z całej rodziny, czyli swoją matkę... Właściwie jakby się zastanowić, to czemu ich wyrżnęli? Bo oszukali Freya, do którego się zwrócili po tym jak Rob stracił sojuszników, bo ujebał głowę ich przywódcy, bo ten zabił młodych Lannisterów w zemście za to że matka Roba wypuściła Jamiego, naiwnie wierząc w odzyskanie dzieci. Zresztą ona sama złożyła Freyowi obietnice bez pokrycia... Może w sezonie 4tym będzie inteligentniej, na co zresztą liczę
PS. Zanim ktoś powie "przeczytaj książkę" - jakbym chciał poznać książkę, to bym się za nią zabrał. Ale wątpię żebym to zrobił, z bardzo prostego powodu. O ile jako-tako zdzierżę film historyczny/fantasy (dla mnie różnią się zwykle tylko brakiem lub obecnością smoków, reszta to jeden chuj
), to książki już nie bardzo. Nie przepadam i już. Dziękuję, tyle w temacie