hie hie, czytam sobie internety co warto, czego nie warto w motoryzacji.
Ale patola, jeszcze większa niż tutaj
Automaty be bo tak, lepiej mieć kontrolę na obrotami i silnikiem, BMW to chuj, tak samo Alfa Romeo, francuzy to zależy po której stronie Loary wyprodukowane, Fiaty są gejowe, kupując Volkswagena podpisujesz dojczlistę, czujniki parkowanie nie bo po co mamy oczy
itd itp
Wszystko rozbija się o to, że ludzie o samochody po prostu nie dbają. I nie chodzi o aspekty wizualne (bo prędzej się obsra o przetarcie niż dziurawą podłogę).
Na przykładzie skrzyń automatów - zapytaj kto ZGODNIE Z ZALECENIAMI wymienia olej w skrzyni co 100km w takim automacie. Ja Ci powiem kto - prawie nikt. Może 5% to robi. Sumiennie co 100 tyś. A potem zdziwienie, że się po 200/250k pierdolą. W manualach to w ogóle zapomnij, że ktoś to kiedykolwiek robił.
Prawda jest taka, że jeśli kupisz cokolwiek cywilnego (tzn. nie special sportowa chujemuje edycja) wolnossącego w benzynie czy nawet dieslu, to będzie spoko. Serio. O ile silnik nie ma fabrycznych wad (pozdrawiamy 1.2 Puretech czy pierwsze wersje 2.0 TDI którym korby bokiem wypierdalało) to o ile ktokolwiek ten silnik dbał w postaci obowiązkowych okresowych kontroli, wymian części eksploatacyjnych to będzie git. A i oczywiście są silniki, które nawet jak się ma wyjebane to zniosą to lepiej niż gorzej.
W Polsce nie kupuj po prostu ani VAGa ani BMW. Bo to jest najbardziej chodliwy temat i najbardziej prawdopodobny, że się wpierdolisz w jakiś złom, zwłaszcza jeśli jest ,,okazja cenowa".