To tylko pozazdrościć!
Ja jakiś czas temu w przypływie nagłego kryzysu transportowego musiałem zanabyć drugie 4 kółka. Od razu sam sobie odpowiem na pytanie które pewnie padnie - nie, to nie był najmądrzejszy pomysł
zwłaszcza w kwestii finansowej
Ciekawe było to, że po paroletniej nieobecności w temacie używanych jeździdeł zaskoczyło mnie kilka spraw, np. że można za grosze kupić duże auto z niezłym wyposażeniem i w świetnym stanie często tylko dlatego że ma duży i mocny silnik nie-na-gaz*. A maluszki, zwłaszcza zagazowane, nawet w chuj-stanie, mają takie ceny że... Dlatego nie upolowałem żadnego z pierwszych swoich typów pokroju cienkacza, seincento, matiza itp. Bo albo były szroty, albo ceny z dupy, albo i jeno i drugie naraz. I się złożyło że przez czysty przypadek znalazłem ofertę... 3 bloki dalej. Gdyby nie było fotki pewnie to bym olał, ale że kojarzyłem gdzie była robiona to się przeszedłem.
Przeszedłem, podagałem, zanabyłem.
I się stałem posiadaczem Pedziolota (jakby użytkowanie 306ki przez >4 lata mnie nie nauczyło niczego
) 106, 1993, 3d, kolor burakowaty, silnik 1,0. W opcji nie ma NIC, nawet regulacji kierownicy
ale był (jest) ubezpieczony do sierpnia 2012, w komplecie 3 zestawy opon (zima, lato, uni), blacha zdrowiutka (poza fragmentami podwozia, ale to nawet w ocynku bierze w paru miejscach), silnik też chodził w miarę ok, a do zawieszenia (ważne we francuzach) nie mogłem się wcale przyczepić mimo chęci, nowy akumulator itp. No i zapłaciłem tyle że nawet podatku nie musiałem odprowadzać
Porobiłem to co miałem porobić (tarcze i klocki na przód, czyszczenie i regulacja krokowca, WSZYSTKIE płyny) i tego czego się nie spodziewałem (zaciski i klocki na tył, uszczelnianie wydechu, przegląd elektroniki) i śmiga bez zarzutu.
Zwrotna jest bestia, nawet jak na swoją klasę (a jeździłem np. Tico), prowadzi się nadspodziewanie dobrze, prawie wszędzie wjedzie, spalanie po regulacjach ustaliło się na ok. 7/100 - benzyna po mieście i na zimówkach to niezły wynik.
Aktualnie autko jest zrobione na wersję "EVH" bo poprzednią właścicielkę ktoś bardzo lubił i zrobił prezent gwoździem... na szczęście tylko powierzchownie, ale i tak zabezpieczyłem wszystkie rysy i je zakleiłem - na szybko, to nie jest docelowa wersja bo mi brakło folii
Aha, i w międzyczasie skołowałem od znajomego-znajomego 4 felgi za grosze, tylko je podszlifowałem, machnąłem 2x czarnym stalochronem, założyłem oponki i teraz zamiast zmieniać opony mogę zmieniać koła. A mocowanie 3 śruby FTW!
Więc, lejdisendźentelmen, pierwsza paskuda na forum (autentycznie nie wiem czy w tym aucie jest cokolwiek ładnego... PhII ma przynajmniej zgrabny przód, ale I jeszcze nie
) czyli PEDZIOLOT 106 XR EVHspeszyledyszyn:
Spoiler Nie wszystkie oklejenia kryją rysy, te są głównie po długości na drzwiach i tylnym pasie. Po zimie zrobię to porządnie, oczywiście o ile autko zostanie ze mną, bo chyba uszykuję małą rewolucję w tym sezonie...
*z drugiej strony, znajomy sprzedał tak jakiś czas temu Megankę coupe w igła-stanie za psie pieniądze dlatego że miał tego najmocniejszego benzyniaka >140koni, więc widocznie tak-już-jest. Chyba