Więcej czasu na gry, piwo i samogwałt
Nie gram w gry. Z czasem na rzępolenie, naukę, opierdalanie się, samogwałt(dziwne pojęcie swoją drogą, przecież nie zadowalam się wbrew swojej woli
), cokolwiek innego jest faktycznie lepiej. Ale to właśnie jeśli chodzi o piwo zyskałem największe wyzwolenie. Nie muszę słuchać tego pierdolenia, że wypiłem 4 a nie ''przepisowe'' 2. Nie muszę się tłumaczyć ''czemu mam takie dziwne oczy''(podejrzenia, że walnąłem więcej niż 2) i obawiać się przez to nocy spędzonej na kanapie. No i więcej kasy mogę przeznaczyć na graty o których normalnie mogłem tylko pomarzyć. A najważniejsze, że w końcu powoli odzyskuję względny spokój ducha. Co jak co, ale próżna tęsknota i zadręczanie się głupim sentymentalizmem przez ponad rok to nie jest zbyt mądre i zdrowe. Samotność jednak taka najgorsza nie jest.
A są negatywne?
Są. Płaskie cycki w jpg.