570 zakładów pracy... Ja pracuję na tokarce Poręba TR-45. Maszyna z 50 roku.
To prawdziwe dzieło myśli technicznej tamtego okresu.
Długość 3,5 metra. Długość toczenia 2000 mm. Żeliwna konstrukcja, bardzo sztywna i wygaszająca drgania. Na jednym zestawie kół zębatych mogę wykonać 400 gwintów. Metrycznych, calowych, modułowych, diametral pitch, i nieskończoną ilość gwintów wiedeńskich, czyli "dzikich".
Która z dzisiejszych maszyn potrafi to zrobić?
Mówię tylko o jednym przedsiębiorstwie, które sprywatyzowano, a które za chwilę upadło, każdemu na bank przychodzi do głowy jakieś, w którym pracował dziadek, albo tata. I nie bronie ani Gierka, ani komuny, ale w świetle tej "niechlubnej przeszłości", to co zrobił Tusk... Trybunał Stanu to jedyne co przychodzi do głowy.