Nie dziwactwo. Głupota. Ludzie nie rozumieją pojęcia "utraty wartości". Sprzęt kupiony, otworzony, używany choćby krótko i w stanie "ideałfunkielnówka", będzie już sprzętem używanym, a nie nowym. I płaci się za niego jak za używkę, a nie nówkę.
W podobnym stylu - szukam teraz kół do pedziowoza. Czy aż takie trudne jest ich umycie przed zrobieniem zdjęcia? Aż takie trudne jest umieszczenie na aukcji porządnego zdjęcia, a nie 400pix z komórki? Czy aż takie trudne jest spisanie wartości ET z felgi i KURWA MAĆ sprawdzenie że otwór centralny i ET peugeota =/= forda =/= audi? Bo te jebane debile patrzą tylko na ""4x108" i potem piszą swoje debilizmy
Ba, czy aż tak trudne jest spisanie marki opony, modelu, daty produkcji i choćby mniejwięcej sprawdzenia bieżnika? Mnie to zajęło w sumie ze 2 minuty może, z czego połowa czasu zeszła na pomiarze bieżnika + od razu zrobienie zdjęć
Ale w sumie chuj z nimi, jak nie sprzedadzą to ich problem. Ja znajdę innego oferenta.
O "cena przesyłki" 150złotych nawet nie piszę, bo to do innego tematu jest. Za tyle do pół auta wyślą a nie 4 koła.