Byłem w "sklepie dla biedoty" (biedronce ma sie rozumieć) i zszokowało mnie że tańsze, a lepsze jakościowo (zwłaszcza w temacie mięs i serów) zakupy zrobię w Polo czy Lidlu. Przewertowałem wszystkie sery żółte i nie było nic bez konserwantów, wszędzie muszą wjebać mase chemii :/ i nawet papier toaletowy zrobił sie jakiś mniejszy. Tak jak lubiłem ten sklep, ale go nie odwiedzałem przez wzgląd na brak możliwosci płacenia kartą, tak chyba przestanę go odwiedzac już całkiem.