Pralkobęben jest chociaż jakiś. Coś się z nim dzieje, i nie wnikam - dobrego, czy nie. Za 500 lat będzie się podobał. Natomiast Licheń jest robiony "na stare". No dramat. Jakiś watykański portyk, z boku kolońska wieża, zrobione z ohydnej, sraczkowatej cegłówki. W środku, zamiast fresków - komiksy. Jak bum cyk-cyk, tylko dymków brakuje. Na ścianach hiperrealistyczne wizerunki Wojtyły jak maca chłopców po główkach. Ja pierdolę, kiedy to zdelegalizują w końcu?