Tesseract

[Mother Puncher]

Generalnie mnie to brzmi jak taki Altered State z bardziej porywającym wokalem. Dan chyba mówił, że nie chcą tu się trzymać sztywno w dżentowych ramach. Mnie jak na razie i Messenger i ten kawałek robią w chuj i czekam na więcej.

[Andres]

też mi się wydaję, ze jest prostszy, ale moim zdaniem ta prostota przyciąga bardziej, nie mogę sie doczekać premiery, szczególnie utworu z Martinem Grech 

[inches666]

Może coś w tym jest @Mother Puncher ... Altered State mi nie leży ale to się wydaje jeszcze prostsze... I przesłuchałem całe Altered State jeszcze raz przedwczoraj. Nie porywa mnie kompletnie, jest... płytkie muzycznie IMHO

[Mother Puncher]

Jest wyjątkowe. Z tym się absolutnie zgadzam. Exile jest doskonałe, duet Palingenesis/Calabi Yau catchy i ciekawe. No i Singularity...ale u mnie to jest tak jak z Anneke. Żaden damski wokal nie chwyta mnie za serce i kutasa tak jak tej duńskiej Pani. No po prostu nie. Mogą się te inne silić, starać, ale wystarczy, że Anneke wyśpiewa dwa dźwięki i po zawodach. Z Tompkinsem jest to samo. Jego miejsce jest w Tesseract. A jedynym godnym jego zastępcą mógł być tylko Coleman. Śpiewał inaczej. Ale dobry jest w chuj. Ashe niby też...ale jakoś tak...czegoś brakuje.

[inches666]

Jest wyjątkowe. Z tym się absolutnie zgadzam. Exile jest doskonałe, duet Palingenesis/Calabi Yau catchy i ciekawe. No i Singularity...ale u mnie to jest tak jak z Anneke. Żaden damski wokal nie chwyta mnie za serce i kutasa tak jak tej duńskiej Pani. No po prostu nie. Mogą się te inne silić, starać, ale wystarczy, że Anneke wyśpiewa dwa dźwięki i po zawodach. Z Tompkinsem jest to samo. Jego miejsce jest w Tesseract. A jedynym godnym jego zastępcą mógł być tylko Coleman. Śpiewał inaczej. Ale dobry jest w chuj. Ashe niby też...ale jakoś tak...czegoś brakuje.

Ashe śpiewał ciągle tak samo i miał nudne linie. Akeldama zrobiła z nim feat. i powtarzają się linie z Altered State. Jak dla mnie brzmieniowo się poprawili od One ale i tak jakikolwiek kawałek z One przebija każdy z Altered State (no może poza Nocturne które jest tak jakby "na równi" ) mimo tego że Dan wcale kreatywniejszy nie był i wykorzystywał 100% linii czarnucha

[Thoth]

Ashe był spoko, ale Dan zmiata wszystko. Tesseract ewoluuje cały czas i to widać. Ashe miał swój styl i ma go cały czas, a Dan poleciał razem z całym zespołem i widać u niego ten pierwiastek postępu/kreatywności. Jak dla mnie to: Messenger mnie nie powalił, ale coraz bardziej mi wchodzi, a ten kawałek mnie pozamiatał jak Decapy na Materiafeście

[wuj Bat]

Spoko, zmiata... Wiem, że piszą tu fani kapeli, ale ilu z Was słyszało ich na żywo? Dla mnie, ech, szkoda słów...

Spoiler

jednocześnie moja prywatna lista "dobrych" na żywo kapel djentowych się wydłużyła, Monuments widziałem właśnie drugi raz i było killer! Do tego Browne opowiada naprawdę ciekawe historie .

[Mother Puncher]

Gdy tylko zobaczyłem, że pod tym tematem posta napisał Baciu, to już wiedziałem, że będzie się dopierdalał do ich brzmienia na żywo.

Ja słyszałem i byłem na ich koncercie przed AAL. I było git. Brzmieli moim zdaniem lepiej od AAL, gdzie grupa mudżyna to był jeden wielki jazgot. Poza tym ewidentnie było widać, że Tesseract to był ich stricte support i nie dostali 100% tego co mogła dać wtedy scena. Koncert Tesseract to była przyjemność wtedy, AAL nie.

[Aremenius]

Spoko, zmiata... Wiem, że piszą tu fani kapeli, ale ilu z Was słyszało ich na żywo? Dla mnie, ech, szkoda słów...

Spoiler

jednocześnie moja prywatna lista "dobrych" na żywo kapel djentowych się wydłużyła, Monuments widziałem właśnie drugi raz i było killer! Do tego Browne opowiada naprawdę ciekawe historie .

Anup to samo, do tego świetna osoba

[inches666]

TesseracT miał jak zawsze problemy z odsłuchem a AAL co chwilę się jebało

[wuj Bat]

Gdy tylko zobaczyłem, że pod tym tematem posta napisał Baciu, to już wiedziałem, że będzie się dopierdalał do ich brzmienia na żywo.

Widocznie było do czego... Wiem, co to granie na żywo i że różnie się wypada na przodach, no ale kurwa.... Na koncercie było nastu moich znajomych i wszyscy mieli to samo zdanie, "dosyć" skrajne. Mają w czym, to niech kręcą!

[michu123PL]

A ja (razem z moim ojcem który swoje w życiu słyszał) dalej będę się upierał, że na tym samym koncercie (Wawa, rajt?) Tesseract brzmiał zajebiście. Co do AAL zgadzam się z Mother Puncher'em. Nie żałowałem, że musiałem wcześniej wyjść.

[Thoth]

Ja i ekipa z którą jechałem wtedy też twierdzimy, że Tesseract wypadł najlepiej. Zresztą... Jedni lubią jak basem huczy i nic nie słychać, a inni wolą bleeda z uszu

[inches666]

Ja z koncertu z Wawy pamiętam trzy rzeczy - TesseracT dwa najlepsze numery zostawił na koniec, AAL się jebało oraz szkoda mi było że za późno przyszedłem bo Navene jest zajebisty. A, i czwarte - zapomniałem sobie zrobić zdjęcia z Navene bo w koszulkach siedział :<

[commelina]

Lubie Tesseract , ich pierwszą płyte wciągam jednym tchem, co prawda swojego syna nie wziąłem i swoje lata mam i swoje słyszałem to nie podzielam zachwytu nad brzmieniem ich na koncercie w Wawie, byłem zasmucony i niepocieszony tym co usłyszałem. Może nie do końca zgodzę się z Baciem ze są do dupy koncertowo bo po materia fest to samo musiałbym mówić o Kubie Zyteckim. Po prostu dla mnie nie zabrzmieli tak jakby mogli i ewidentnie ktoś coś zjebał. Drugą płyte kupiłem i niestety nie jestem w stanie jej słuchać, mimo tego ze do przysłowiowego werbla nie lubie się przypierdalać. Niestety ten wokal zabija mi radośc słuchania muzy. Teraz posłuchałem zapowiedzi kolejnej płyty i wreszcie to co lubie, jest ten Tesseract który polubiłem płyte zamówiłem i cierpliwie czekam.

[Mother Puncher]

http://www.youtube.com/watch?v=Kkl7CiCghVI&feature=youtu.be

yummy

[commelina]

Zakupiłem płytę, przesłuchałem raz drugi trzeci i wróciłem do dwójki, nauczyłem sie nie przejmować wokalem, bo muzycznie bije na głowę tą najnowszą. Poczekam, może jak wydadzą czwartą to docenię trzecią

[inches666]

Zakupiłem płytę, przesłuchałem raz drugi trzeci i wróciłem do dwójki, nauczyłem sie nie przejmować wokalem, bo muzycznie bije na głowę tą najnowszą. Poczekam, może jak wydadzą czwartą to docenię trzecią

Ja po przesłuchaniu 2-ki 4 razy całej, 3-ki 3 razy całej dalej nie mogę wyjść z przekonania że pierwsza jest najlepsza...

[commelina]

W czym popieram przedmówce

[michu123PL]

wróciłem do dwójki, nauczyłem sie nie przejmować wokalem

Wiesz, że cała płyta dostępna jest bez wokalu, prawda?

[commelina]

Nie wiem i na dzień dzisiejszy jest to już bez znaczenia.

[Musza]

Jakby nie było 1-wszego kawałka to bym się szybciej przekonał do tej płyty, ale teraz reaguję jak the bests of jaka to melodia i po pierwszej nutce wciskam błyskawicznie next. Bardzo podoba mi się spójność, światowy poziom produkcji brzmieniowej, a i wiele chwytliwych momentów pomiędzy typowym Tesseractowym transem idzie wyłapać... z drugiej strony mam wrażenie, że w mix zmieścił by się jeszcze jeden bas i trójkąt, a na poprzednich płytach było więcej charakternych riffów. Tak czy inaczej chylę czoła, doceniam kunszt i ocieram wyciśnięte przez nich łzy jak nikt nie patrzy

[inches666]

W czym popieram przedmówce

W sensie że One czy Altered State? Bo dopiero teraz widzę że dwuznacznie napisałem, mi chodzi o One

Jakby nie było 1-wszego kawałka to szybciej bym się przekonał do tej płyty, ale teraz reaguję jak the best of jaka to melodia i po pierwszej nutce wciskam błyskawicznie next i jest ok. Bardzo podoba mi się spójność, światowy poziom produkcji brzmieniowej, a i wiele chwytliwych momentów pomiędzy typowym Tesseractowym transem idzie wyłapać... z drugiej strony mam wrażenie, że w mix zmieścił by się jeszcze jeden bas i trójkąt, a na poprzednich płytach było więcej charakternych riffów. Tak czy inaczej chylę czoła, doceniam kunszt i ocieram wyciśnięte przez nich łzy jak nikt nie patrzy

W sumie podobnie myślę. Tyle że dla mnie nie powinno być Phoenix oraz jest mało basu, często mam wrażenie że więcej dołu idzie z gitar niż z basu. Oraz mi przeszkadza że za mało jest typowych dla poprzednich wydań riffów polegających na kontraście niski-wysoki dźwięk oraz fajnych przesunięć/zmian skali (Acceptance chociażby )

[escape_artist]

no wlasnie czekalem az cos ktos wiecej napisze, po pierwszym przesluchaniu calej plyty dupy nie urwalo, z kolejnymi dwoma razami utrwalil sie Survival, Messenger i Hexes a tak nic wiecej. W altered state kazdy kawalek mial na mnie haka i cos mi tam w tyle glowy zostawalo. Wokalnie mam wrazenie ze Dan jest wstrzemiezliwy, bardzo kontrolowane, na One bylo bardziej ekstremalnie.

@michu123PL jest gdzies dostepna do posluchania instrumentalna wersja czy tylko na zamowienie?

[majkelk]

Dokładnie, Survival, Hexes i Messenger. Reszta mnie nie porwała, ale doceniam smaczki kompozycyjne całości. Niemniej jednak czuje niedosyt...