Możesz popatrzeć na efekty od TC Electronics, Hall of fame i flashback. Jest dobry poziom, są wersje mini więc trochę taniej, no i są dość popularne więc o używkę nie jest ciężko.
TC Electronics są świetnym pomysłem. Brzmią dobrze, są popularne, a przede wszystkim to naprawdę dobrze napisana cyfra. Sam miałem Flashbacka i całym sercem mogę polecić, bo brzmiał obłędnie. Owszem, używałem głównie klasycznej trójki (cyfrowe 2290, Analog Delay i Tape Echo), ale możliwości było od groma.
Ale przede wszystkim wszystkie efekty z TonePrinta są ze sobą kompatybilne. Podłączasz efekt do komputera i możesz stworzyć własny "preset", doklejając chociażby chorus czy reverb. Ja tak robiłem z delaya chorus właśnie (ustawialem delay na zero i na to efekt). Fajny bajer, jak już wiesz czego chcesz. Dobrym pomysłem jest chyba zakup Hall of Fame (dużego czy małego, zalezy co Ci potrzebne) i właśnie małego Fladhbacka, jak teraz sobie myślę. Do delaya możesz sobie "dokleić" właśnie jakiś flanger i myślę, że to jest opcja na pójście w ambient.
Co do PODa, to jest parę tutoriali dotyczących kręcenia Tesseractowego brzmienia. Reverb, delay, to oczywistość, ale niegłupi jest octaver (przysłuchaj się, często pojawia się u nich widmo wyzszego/niższego dźwięku w tle) i właśnie flanger. No i compressor, ofc, ale compressora używa całe życie do cleanów Pietrucha, tak z nieco innych klimatów.
Mówicie, że POD XT zastąpi piezo...? Gdybym wiedział, to bym w życiu nie sprzedał
Dale, często mówisz o piezo w kontekście brzmienia Wielościanów. Ale czy Acle na pewno ma piezo u siebie? Czy James? Wydaje mi się, że ani razu to słowo u nich nie padło przy prezentowaniu rigu; One nagrywali jeszcze na Ibanezach RG2127Z, a tam próżno szukać przetworników piezo w mostku (dlatego Petrucci się między innymi rozstal z Ibkiem, bo nie chcieli mu wsadzać piezo do Floyda). Mi się wydaje, że więcej w ich brzmieniu jest rozlaczanych cewek w pozycji środkowej niźli czegoś innego. To daje ten specyficzny clang na czystej barwie. Czy się mylę? :d