Lord, sylwetka pana nr uno - ideał. No, prawie .
Kuba... 8 miecha bólu, supli, abstynencji, diety... No, nawet widać .
Bacio - ex silowniah sympatyk
Ćwiczę od 4 miechów
zdjęcia z czerwca jest w momencie kiedy rok nie chodziłem na siłownie.
Łiii - no to, panie, po prostu m.in. efekt pamięci mięśniowej i tradycyjnie szybkich przyrostów po przerwie. Czyli właściwie (skoro Amanita Ci dołożył z lewej, to ja dołożę jeszcze z... drugiej lewej) to nie tyle gain, co ledwo powrót do poprzedniej formy
.
Kuba - sorki za Irenię (ale szło już przywyknąć na forum
) i na poważnie napiszę, że ćwiczyłem regularnie naście lat temu. Wtedy było to po mnie widać. Kolega, z którym byłem w parze - nawet przykoksił i pojechał z efektami jeszcze dalej. Cieszyły wyniki, wygląd, forma. Ale spotkałem się z nim zeszłym latem, po ładnych paru latach niewidzenia się - dziś nie powiedziałbyś, że kolo kiedyś ćwiczył regularnie 5 lat, wszystko pod to podporządkowując . Dziś zostały tylko rozstępy po koksach i pewnie rzeszoto z wątroby. Dlatego nieco sceptycznie patrzę z perspektywy lat na takie totalne obcinanie sobie życia pod siłkę. Po >5 latach przerwy wszystko trafia szlag.