GRAWITACJA
7 Oskarów dla... dla chujwiczego
Dobra, te techniczne jak montaż czy zdjęcia ok, bo film jest bardzo dobry wizualnie, w zasadzie jakby wyciąć sceny aktorskie to mógłby lecieć na NNG czy innym Discovery, i nikt by się nie kapnął. Tym bardziej, że przeważają w nim długie, pseudodokumentalne ujęcia.
Ale reszta? Muzyka jest słabiutka (bardziej pasowałby klimat jak w "Incepcji", a motyw końcowy z wokalizą jest z kolei jak z "Avatara"), a oscar za reżyserię. O ile "Wilk z Wall Street" ma swoje wady, to "Grawitacja" może robić najwyżej za papier do podcierania dupy dla Scorsese.
Chcecie zobaczyć fil katastroficzny (bo w zasadzie to taki gatunek jest), który będzie pozbawiony napięcia, przejmowania się losem bohaterów, czy prostu nudny? Zapraszam. Stracicie ok. 1:25, bo na szczęście tylko tyle trwa to szajstwo.
Za zdjęcia i resztę dam te 4/10, ale i tak nie powinienem...