kejs ma byc dopasowany i sru. jesli jezdzisz w trasy i prowadzisz generalna aktywnosc koncertowa - to flight case. nie jakis tam, tylko robiony na wymiar i w dobrej firmie. masz wtedy 100% pewnosci ze nic sie nigdy nie stanie. do tego prostokatne flight case latwiej zapakowac do przyczepy z uwagi na jego ksztalt, mozna potem na to tez cos zapakowac (tylko nie kolumne 4x12
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
).
jesli nie grasz duzo, to ABS jest faktycznie lzejszy, troche mniej wytrzymaly, ale generalnie wygodny. nie kupuj tego w ciemno, a jesli juz musisz to dowiedz sie czy twoja konkretna gitara do niego pasuje. i nie tak, ze wchodzi, tylko tak, ze
pasuje. moj dedykowany case do LP polskiej firmy na K jest na przyklad niedopasowany, i mnie to troche martwi
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
moze trafilem na jakis dziwny egzemplarz, nie wiem... warto sprawdzic. gitara ktora bedzie latac w case to nie jest to, co tygryski lubia najbardziej.
do Gibola mam sklejkowy case, i faktycznie nie jest to najprzyjemniejsza sprawa, z drugiej strony jest pieknie pasujacy, dobrze wykonany i nie ma mowy o tym co pisal G-zs. to jest robione bodajze przez TKL. jest ciezki, ale solidny i nie martwie sie o wioslo w czyms takim.
jesli jestes purysta i nie lubisz miec porysowanego kejsa, to lepiej kup sobie drugi nieoryginalny, a oryginalny trzymaj w chacie. wiem ze wiara czasem lubi miec idealnie zachowane wioslo w idealnie zachowanym futerale, a jezdzenie i koncertowanie moze troche... zle wplynac
![;) ;)](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/wink.gif.pagespeed.ce.8Fgga7j_cy.gif)
IMO kejsy sa od tego, zeby chronily, a nie dobrze wygladaly, ale jest wiara co inaczej do tego podchodzi.