Moja mała (lat 3,5) przechodzi obecnie fazę zazdro o biusty. (W sensie, że duże panie mają, a ona jest malutka i jeszcze nie ma, a chciałaby.)
No i tak siedzimy i mi opowiada:
-Tatusiu, ja jestem malutka, to mam malutkie piersi.
-No tak.
-A jak urosnę, to będę miała duże.
-Zgadza się.
(Mała chwilę myśli i nagle, uradowana że znalazła sojusznika w swoich bólach:)
-Tatusiu! A ty masz takie malutkie piersi jak ja!
Jeżeli macie/będziecie mieli córki, to nie hodujcie zbyt dużych biustów. Radość dziecka - bezcenna.