Moj starszy (Tymek) nadrabia wlasnie zaleglosci w mowieniu i paszcza mus ie nie zamyka.
Masakra co? Już nie wiem, co z tym zrobić... Chyba przeczekam po prostu . Nawet jak kładę go spać - gada. To mówię: Szymon, czy możesz w końcu przestać gadać?
- Ja nie gadam, ja mówię...
- Aaaaa!... Szymon, możesz już przestać mówić?
- Dobrze.
Słucham za chwilę - dalej gada do siebie, tylko po cichu... .
He, he, jakbym widzial siebie
Tyle, ze Tymek chociaz dobrze zasypia, szybko i spokojnie (ma to po mnie).
Gabriel za to jest wieczorny entertainer. Ciezko go utrzymac w lozku.
Szczegolnie teraz jak juz moze sam z niego wychodzic, ech
Czasem juz wychodzimy z siebie usilujac zachowac spokoj, a ten sie tylko smieje w twarz
Ale wie, ze slodziak jest niesamowity i ciezko sie na niego zdenerwowac, manipulator jeden