Tytułem wstępu, ano było to tak że pandemia pchnęła mnie do powrotu do grania po 10 letniej przerwie a że człowiek już nie młody i kryzys wieku średniego się ujawniał coraz bardziej to wpadłem na pomysł żeby pograć na 7 strunach i zacząłem śledzić siedemstringów forum, po pół roku stwierdziłem że a czemuby nie spróbować 8 strun? No i tak mi już zostało że siedzę sobie po nocach z moim Ibanezem i dłubię, narozpoczynałem kilka kawałków i tylko jeden udało mi się jako tako scalić w kupę, tak, trochę mi kupa wyszła i miałem obawy czy na pewno to wrzucać co byście mnie nie rozjechali na dzień dobry ale może warto wysłuchać krytyki może jakiejś rady?
To moje początki w nagrywaniu i efekt "czerwnej lampki" ciężko mi opanować, paluszki drżą
i nierówności słyszalne ale najbardziej wkurza mnie to że w reaper brzmi to o niebo lepiej niż to co mi przekonwertowało w youtube. Kilka pomysłów rozpoczęte ale daleka jeszcze z nimi droga na razie taki mniej melodyjny zlepek riffów:
After Hours - Wall of The Mad
Gitary w Fis brzmienia na ML Amped Roots, perka Perfect drums i Panda Restrains Kit, bas strojony do B przepuszczony przez Whammy do Fis