Jeden pajac z muchą założył już kilka partii i chuj z tego wychodzi. Większość lubi być dymana, więc takie poglądy można sobie trzymać w zakresie myślenia kanapowego, co też czynię. Jak są wybory to idę spełnić swój obywatelski obowiązek stawiając krzyżyk przy partii, która i tak nie wybije się ponad 2%, ale przynajmniej mam satysfakcję, że nie maczam łap w tym kiblu zwanym politycznym mainstreamem.
Ogólnie to co mnie wkurwia to cała realizowana na świecie polityka według idei Marksa, że jak się wprowadzi demokrację to ludzie za chwilę sami zbudują socjalizm.
A jeszcze odnośnie tego VATu - jakim trzeba być deklem, żeby łykać teksty, że podwyżka nie dotknie najbiedniejszych. To co, najbiedniejszy się nie ubiera, nie płaci rachunków? Takie gadanie też mnie wkurwia.
Edit:
Sinner jest chyba jakaś różnica między ratownikiem medycznym itp, któremu płaci się za dyżury i gotowość do działania (dyspozycyjność to nie to samo co leżenie i nic nie robienie), a żulem, który nasrał pod siebie w parku i leży nieprzytomny, bo najebał się gorzałą, którą sobie kupił za rentę.
Co do spryciarzy forumowych. Jako właściciel firmy, płacący wszystkie vaty, sraty, dupaty średnio cieszę się taką konkurencją, bo to gra nieco nie fair, ale z drugiej strony to niekoniecznie przez takich kolesi są wysokie podatki, bo oni te pieniądze zarobione w ten sposób wprowadzają do obiegu i paradoksalnie ratują momentami pkb. A rejestrowanie działalności to też kręcenie bata na własną dupę. W tym roku miałem już jedno wezwanie z zusu i jedno z urzędu skarbowego, chociaż wszystko robię prawidłowo.
A co do tego co mnie wkurwia jeszcze. Wkurwia mnie jak kupię sobie film na DVD za 5 dych i muszę potem oglądać ostrzeżenia przeciwko piractwu w 5 językach, antyreklamę piractwa, tak jakby producent DVD, który na mnie zarabia z założenia uważał, że jestem złodziejem, potem 5 reklam jakiegoś chuj wie czego i nic z tego nie da się przewinąć. Tak samo wkurwia mnie, że jak gdzieś sobie zgubiłem dongla do Cubase'a to nie mogłem nagrywać przez tydzień jak akurat miałem na to czas. Ogólnie wszystkie zabezpieczenia antypirackie, które w praktyce utrudniają życie wyłącznie legalnym użytkownikom to zajebista sprawa.