Ogólnie to nie lubię soków. Nie dlatego, ze nie lubię soków jako takich, ale po prostu w chuj nie lubię kwaśnego smaku. Dla porównania, nawet mając wybór niechętnie sięgam po coca-colę (chybam że dobrze schłodzoną), bo jest dla mnie zbyt kwaśna - wolę słodką pepsi. Dlatego też rzadko jem świeże owoce i pijam soki dostępne w Polskich sklepach, zjem jeden i będzie dobry, słodki, i będąc zachęcony smakiem sięgnę po zaraz obok leżący kolejny (albo po sok z takiego samego owocu) i będzie tak kwaśny, że aż mnie będzie skręcać. ZAWSZE tak jest (no chyba tylko z bananami mi się to nie zdarzyło)...
A teraz jeszcze większy wkurw. Udało mi się znaleźć kilka owoców, z którego soki zazwyczaj mi jednak smakują (czasami zdarzy się kwaśny i wtedy się wkurwiam, ale zazwyczaj jednak są dobre). Problem w tym, że w lokalnych sklepach zazwyczaj sa się je kupić jedynie w puszkach 250ml po 2,50-4zł. Najtaniej, co udało mi się znaleźć w necie, to 7zł/litr kartony. Toć przy ilościach płynów, które spożywam - splajtowałbym natychmiast, gdybym miał się na to przerzucić na stałe i ze względu na te ceny trzymam się szkodliwych dla zdrowia napojów typu pepsi. A serio wolałbym te jebane soki, tylko jakieś smaczne, a nie wszystko z marketów tak kurewsko kwaśne, że się nie da tego pić.
Swojego czasu bawiłem się w kupowanie puszkowanych owoców i rozrabianie syropu wodą, było duuuuużo taniej i było dobre... ale to trochę uciążliwe, nie ma później co zrobić z owocami (proporcje ile się z jednej puszki otrzymuje napoju i owoców są takie, że nie nadąża się ze zjadaniem ich przy moim zapotrzebowaniu na picie) i sam sok też bardzo szybko się psuje, a nie chce mi się pierdolić z pasteryzacją (z resztą nie wiem, czy wtedy by się nie zjebały).
Wie ktoś może skąd są się tanio wytrzepać soki z owoców takich jak mangostan (mangosteen), liczi (lychee), guawa (guava), rambutan i podobne?