to że nadal dzień w dzień dyskutuję z żoną, która jest w zaawansowanej w ciąży...i to o jakieś pierdoły, zamiast się zamknąć i ja udobruchać
ech, weźcie strzelcie mi internetowego plaskacza w ryj...najlepiej dwa
Mogę podjechać jakby ta seria u góry nie dała pożądanego rezultatu.
Chill, bo urodzi wcześniaka ze stresu, albo się porobi coś, i będziesz sobie robił wyrzuty do końca swoich dni.
wiem wiem, tylko ze ja niestety jestem jedna z czesci rownania, jest w pizdiet innych rzeczy ktore dokladaja do ognia, a wszystko kreci sie glownie wokol budowy domu...ja mam twardą dupę i staram sie wszystko ogarnac - czasami z lepszym czasami z gorszym skutkiem, ale ona jest już wykonczona, a zostało jakies 1,5 miecha do porodu. Im bliżej tym gorzej, a uwierz mi, że uspokoić kobietę w ciąży można tylko próbować, bo hormony i tak robią swoje...ech móglbym się rozpisywać jeszcze, ale po co, wkurwiony jestem i tyle.