@ maarioo Ty też tak masz? A myślałem, że tylko mnie właśni kumple olewają.
Dodam do tego jeszcze, że wkurwia mnie niemiłosiernie inny aspekt znajomości, choć sprowadza się też do tego na kim można polegać.
Sprawa prosta, kumpel pyta, "stary masz, pożyczyć 2 stówy, mam okazję na Jazz Chorusa, błagaaam!". Jasne, że mam. Innym razem, jedziemy na festiwal do Czech, dwa dni przed wyjazdem "stary, masz stówę, muszę mandat zapłacić, a jak wrócimy, będzie już drożej, bo po terminie". Jasne, że mam. Sytuacja się powtarza co jakiś czas. Kumpel w między czasie dostaje robotę w studio, gdzie zarabia różnie, ale kilka stów miesięcznie prawie zawsze ( dorywczo, jak na licealistę, to nieźle ), i co? Tym razem ja, pierwszy raz jak się znamy, "Stary, nie masz stówy pożyczyć, naprawdę tego majka potrzebuję". Jasne, że nie ma. Ani miesiąc później. Ani dwa. Ani nigdy, jak się domyślam.
I tak z każdym znajomym, system pożyczkowy działający tylko w jedną stronę powyżej kwot rzędu 15 zł -_-