Nie znam się, to się wypowiem:
Większość problemów między ludźmi wynika lub rozrasta się do bardziej niebezpiecznych poziomów z braku/niedostatecznej/upośledzonej komunikacji. Na starcie anecdata: u mnie w firmie, przez prawie 5 lat mojej obecności, co najmniej dwie osoby zdążyły się pokurwiać z prezesem do tego stopnia, że jedna ze stron kończyła relację. Po czasie wszyscy przyznawali, że przy spokojnej rozmowie na żywo nie byłoby w ogóle takiego problemu. Z żoną spinamy się głównie, gdy używamy skrótów myślowych i druga strona czuje się zapędzona w róg, bo nie rozumie o czym się do niej mówi, a wymaga się reakcji itd, itp
Na przykładzie dwóch tematów tutaj również widać, że gdyby nie permanentne unikanie komunikacji przy (rzekomo) udowodnionym braku takich problemów w komunikacji z potencjalnym nowym klientem - większości problemów udałoby się uniknąć.
Tak, klient, który wykłada kilka tysięcy z góry ma prawo oczekiwać dotrzymania terminu i ma prawo mieć w dupie powody opóźnienia, ale proste "przepraszam, mam opóźnienie, może wynieść nawet x miesięcy, bo <wstaw jakiś sensowny powód, nie musi być szczegółowy> i propozycja jakiejś nawet drobnej rekompensaty za obsuwę, a jak nie pasuje czekanie, to zwrot kasy (szczególnie biorąc pod uwagę, że te wiosła nie były nawet zaczęte - vide zdjęcie korpusu po x czasu)" mogłoby uratować reputację.
+ dobrym pomysłem (także na przyszłość, bo skoro są osoby które grały i mówią, ze ma to potencjał, to jednak mam nadzieję, że sytuacja skończy się lekcją, a nie linczem) byłoby raportowanie postępów z prac ze zdjęciami i być może rozliczanie na tej zasadzie - x % zadatku, y % na etapie n, z %d na etapie m i reszta na koniec. Chociaż wiem, że takie rozbicie płatności może generować inne problemy i pewnie znajdzie się paru, którzy w trakcie się rozmyślą i zostaniesz z niczyim, częściowo opłaconym wiosłem. No ale klient też może zepsuć sobie reputację wśród producentów

Smród będzie się ciągnął, ale szczerze życzę wszystkim stronom, żeby sytuacja zakończyła się stwierdzeniem, że pomimo niewybaczalnych opóźnień i błędów, jednak warto było przez to przejść, bo wiosło zajebiste. Over.