Dopiero całkiem niedawno odkryłem i zajawiłem się Animals As Leaders.
Po prostu nie jestem fanem djentu, a najwspanialszym zespołem był i nadal jest dla mnie Tool.
Ale naszło mnie ostatnio na naukę nowych rzeczy, bo tak - sweepy ogarniam jako-tako, większych prędkości zbyt szybko nie osiągnę, ale przecież miałem problemy z bardziej urozmaiconym tappingiem, a kojarzyłem, że Tosin jest w tym dobry.
Posłuchałem sobie więc żeby podłapać jakieś zagrywki i je ćwiczyć.
Śmiechem żartem, nie tapping od niego wychwyciłem, a tytułowy thumping.
No to zachciało mi się nauczyć.
Ogółem praktyka tego dała mi sporo w kontekście pomysłów na nowe riffy, w tym też te grane kostką (a miałem pisać kawałek z pogranicza progresywy i blacku... well, well, well, nie tak miało to wyglądać).
Z thumpingiem natomiast nadal mam problemy:
1. Za. Mało. Miejsca. Między. Strunami.
Jak nie jest to problem kiedy zagrywka idzie przez 3 struny (oddzielny palec na każdą) tak w momencie, kiedy muszę na jednej strunie zagrać coś i kciukiem, i pozostałymi palcami... no, robi się ciasno.
2. Nadal nie jestem pewien jak wygląda mechanika samego ruchu, tj. w nadgarstku, stawach kciuka itd.
3. Brzmi to delikatnie w moim wykonaniu, serio - jakbym grał jakąś balladę na klasyku, a nie wściekły metal. Nawet jak robię to "szybko".
Ktoś jest w stanie mi to rozrysować jakoś elegancko?
Może to głównie przez to, że gram na 6ce, bo innej gitary to ja nie mam i jeszcze długo mieć nie będę?
Wszystkie filmy na których tą technikę widziałem były kręcone z co najmniej 7ką, nie licząc jednego ziomka, któremu też zresztą nie wychodziło to idealnie.
Miałbym jeszcze parę zagwozdek co do kompozycji, bo coś mi się do końca kupy nie klei, ale tu się chyba bez tabów nie obejdzie, więc nie zawracam gitary dopóki ktoś się nie zgłosi na wolontariusza