Wielokrotnie i w naszym kraju sprawdzało sie ze gdy zmniejszali akcyze wpływy nagle rosły, gdy zwiekszali zaczynało sie kombinowanie. To samo jest z podatkami od wynagrodzeń.
Wszystkim tym filozofom psychologom od podatków i dobrobytu, sugerowałbym, ba, zalecałbym, by choc rok spróbowali sami podziałac na własna rekę, koniecznie i bezwzględnie zatrudnić ponad 10 osób i wtedy dopiero zabieraliby sie za mówienie o tym co jest dobre co nie. Łatwo jest liczyć cudze pieniadze gorzej jak samemu trzeba siegnąć do kieszeni. Dlaczego 10 osób? otóż dlatego iż od tej ilości zatrudnionych zaczyna sie zabawa. Dodoatkowe obowiązki szkoleniowe BiHP oczywiście na koszt pracodawcy, chuj wie po co i na co. Takie bzdety, na które musiałem wydawać gruba kasę, ze mnie chuj strzelał.
Ponad to to już nie jest mikro firma i dochodzą inne poboczne problemy, które np szykuje nam jasnie pan Morawiecki.
Teraz istniejące zestawienia opakowań i opłaty środowiskowe a to tylko na papierze, nikt tego nie egzekwuje sa faktury za utylizację a właściwie tylko za wyliczenie tego owszem to wymiślili zajebiści poprzednicy ale jakos nikomu to nie przeszkadza. Twór dla samego siebie byt dla bytu czyli dla kasy tych co wiedzieli jak i gdzie sie ustawić, a ty kurwa płać