O zgubnym wpływie ekologii na ludzkość 

Nietoperze we włosy wplątują się chętnie, 
A pająki we śnie człowieka kąsają. 
Komary krew wysysają namiętnie,
A piranie ręce i nogi odgryzają. 
Grzechotniki swym jadem ludzi zabijają, 
Złośliwe tasiemce penetrują jelita, 
Konie śmierdzą, gryzą i wierzgają
W głowy ludziom wbijając kopyta. 
Obrzydliwe mole ubrania zjadają, 
Śmiertelne choroby przenoszą króliki.
Po kątach ohydne karaluchy biegają,
Świat jest okrutny, podstępny i dziki. 
Zwierzęta są miłe, ale tylko wypchane,
Gdy chytrym spojrzeniem nie świecą szklane oczy, 
Gdy mordercze myśli zastąpi się sianem
I wszystko w formalinie dokładnie wymoczy. 
Ekologia to wymysł głupich dekadentów
Co myślą, że wszystkie rozumy pozjadali. 
Jeżeli na świecie nie byłoby tych mętów, 
Świat by się wcale od tego nie zawalił.