Autor Wątek: Kto tu coś napisze ten dupa!  (Przeczytany 321673 razy)

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 236
Doczytaj jeszcze raz co napisał majkel. Jak się wyrabia nadgodziny będąc 8 godzin w pracy?
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
No rzeczywiście. Jeśli potrafisz się rozdwoić i podczas ośmiogodzinnej zmiany być fizycznie na dziale 16 godzin, to nie widzę problemu.

No tak, bo w naszych warunkach nikt nigdy nie kogo nie zmusza do pracy dłużej niż 8h i nigdy nie ma na to chętnych. Zapomniałem. :facepalm:

Pivo 3 ludzi na dziale, 3 zmiany i pięciodniowy tydzień to wychodzi ze musisz byc w robocie czasami dwa razy na dobe co oznacza ze nikt takich ludzi nie zwolni.

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
No rzeczywiście. Jeśli potrafisz się rozdwoić i podczas ośmiogodzinnej zmiany być fizycznie na dziale 16 godzin, to nie widzę problemu.

No tak, bo w naszych warunkach nikt nigdy nie kogo nie zmusza do pracy dłużej niż 8h i nigdy nie ma na to chętnych. Zapomniałem. :facepalm:

Pivo 3 ludzi na dziale, 3 zmiany i pięciodniowy tydzień to wychodzi ze musisz byc w robocie czasami dwa razy na dobe co oznacza ze nikt takich ludzi nie zwolni.

Brałem pod uwagę takie znaczenie od samego początku, ale uznałem, że jest bez sensu dlatego postawiłem na interpretację z ograniczenem czasu pracy jednej osoby. Przechodząc do meritum: Ci ludzie, co robili przeważnie zakupy w niedziele, zrobią je dzień wcześniej zwalając się na łeb tym "niezwolnionym". Wzrośnie więc "natężenie" roboty, którą trzeba wykonywać. Jakoś sytuacja musi dojść do równowagi i ktoś w jakiś sposób oberwie.
Spoiler

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Ci ludzie, co robili przeważnie zakupy w niedziele, zrobią je dzień wcześniej zwalając się na łeb tym "niezwolnionym". Wzrośnie więc "natężenie" roboty, którą trzeba wykonywać. Jakoś sytuacja musi dojść do równowagi i ktoś w jakiś sposób oberwie.

Mi to tam w sumie ryba :) ani nie pracuję na kasie, a zakupy robię przeważnie dzień wcześniej :P

W sobotę w marketach w DE faktycznie jest zwiększy ruch. Ja przełożyłem duże tygodniowe zakupy na piątek. Tylko dlatego, że lubię w spokoju przejść i wszystko kupić. W sobotę robiłem duże zakupy przez 3 lata i też jakiejś tragedii nie było, szturmów po karpia nie zauważyłem :) Różnica jest taka, że ludzie robią większe i bardziej przemyślane zakupy. W końcu w niedzielę zostaje tylko stacja benzynowa. Polscy politycy i ekonomiści mogą mi milion przykładów podać jaka to tragedia się stanie po wprowadzeniu wolnej niedzieli. Spłynie to po mnie bo widzę jak to w de funkcjonuje. Bardzo dobrze.

007

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Ci ludzie, co robili przeważnie zakupy w niedziele, zrobią je dzień wcześniej zwalając się na łeb tym "niezwolnionym". Wzrośnie więc "natężenie" roboty, którą trzeba wykonywać. Jakoś sytuacja musi dojść do równowagi i ktoś w jakiś sposób oberwie.

Mi to tam w sumie ryba :) ani nie pracuję na kasie, a zakupy robię przeważnie dzień wcześniej :P

W sobotę w marketach w DE faktycznie jest zwiększy ruch. Ja przełożyłem duże tygodniowe zakupy na piątek. Tylko dlatego, że lubię w spokoju przejść i wszystko kupić. W sobotę robiłem duże zakupy przez 3 lata i też jakiejś tragedii nie było, szturmów po karpia nie zauważyłem :) Różnica jest taka, że ludzie robią większe i bardziej przemyślane zakupy. W końcu w niedzielę zostaje tylko stacja benzynowa. Polscy politycy i ekonomiści mogą mi milion przykładów podać jaka to tragedia się stanie po wprowadzeniu wolnej niedzieli. Spłynie to po mnie bo widzę jak to w de funkcjonuje. Bardzo dobrze.

No ta, tylko porównywanie PL do DE w obecnym stanie to tak jak porównywanie lifestyle'i dwóch gości: jednego zarabiającego 20k z licznymi pasywnymi przychodami oraz drugiego wielokrotnie zadłużonego i zarabiającego 2k. Potem ten drugi zastanawia się: "hej, tamten ziomek codziennie wpierdala sushi za stówkę i stać go jeszcze na nową betę. Widzę przecież jak to funkcjonuje! Zrobię tak samo!"
« Ostatnia zmiana: 20 Lut, 2016, 22:40:32 wysłana przez pivovarit »

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Czyli jak zamkniemy supermarkety w niedzielę to PL co się stanie? Czy w kraju z którego wyemigrowało ok 3mln Polaków może wydarzyć się coś jeszcze gorszego?

A może menel będzie musiał zrobić zapas jaboli w sobotę. Tylko jak jak kasa na bieżąco spływa? :)

To, że jeden dzień w tygodniu sklep jest zamknięty nie oznacza, że wydaję mniej pieniędzy. Kupuję to samo 7 litrów mleka itd. Więcej nie wypiję. Zakupy impulsywne w niedzielę robię w internecie. Nikt nie cierpi a wszyscy odpoczywają :)
007

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Czyli jak zamkniemy supermarkety w niedzielę to PL co się stanie? Czy w kraju z którego wyemigrowało ok 3mln Polaków może wydarzyć się coś jeszcze gorszego?

A może menel będzie musiał zrobić zapas jaboli w sobotę. Tylko jak jak kasa na bieżąco spływa? :)

To, że jeden dzień w tygodniu sklep jest zamknięty nie oznacza, że wydaję mniej pieniędzy. Kupuję to samo 7 litrów mleka itd. Więcej nie wypiję. Zakupy impulsywne w niedzielę robię w internecie. Nikt nie cierpi a wszyscy odpoczywają :)

Stanie się to, że gościom zarabiającym grosze na "śmieciówkach" bez prawa do urlopu dowali się jeszcze więcej roboty a pensje nie wzrosną, ale tak jak mówiłem wcześniej: mi to w sumie ryba. Są poważniejsze kwestie, którymi możnaby się zająć :)

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Wiesz co pivo nie zgadzam sie z Tobą, problem nie polega w wielkich dochodach z niedzieli i tym ze cokolwiek złego sie stanie. Imo stanie sie dobrze jak ludzie naucza sie odpoczywać i spedzać czas ze sobą a nie obok siebie na spacerku w markecie. Gdy zakładałem firme uwazałem ze jak nie bede orał od rana do nocy to nic nie bede miał. Ok trzeba pracowac ale praca w niedziele nic nie dała tylko zmeczenie i frustracje, praca od 6 rano do 2 w nocy przez kilka lat tez w zasadzie nic nie dała , zmeczenie błedy poprawki , bez sensu. Pozniej gdy zaczalem analizowac okazało sie ze ten długi czas to było tak ze kawka pogaduszki bo zmeczeni, przeciez ciezko pracujemy, a efaktywnej pracy nie było wiecej niż gdybysmy pracowali nawet 10godz. Ok twierdze ze przy naszych kosztach i stawkach ja nie jestem w stanie godnie zarobic pracujac 8 godz, dla mnie 10 to norma.  Nie mniej wolna niedziela w handlu nie spowoduje natłoku, no może w pierwszym miesiacu. My sami tak sie pozbieramy tak by nie wpadać w natlok ludzi przy kasach, nikt nic nie bedzie musiał robić, jestem o tym w 100% przekonany , a co tam nawet w 200 ;)

Offline majkelk

  • Pr0
  • Wiadomości: 807
  • Teksty są osobiste
Brałem pod uwagę takie znaczenie od samego początku, ale uznałem, że jest bez sensu
Też tak powiedziałem kierownikowi :)
"Raz na wozie, raz chuj ci w dupę..."

https://www.facebook.com/elinband/

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Zmierzałem do tego, że argument o "zawalonych" Supermarketach  w sobotę przez zakaz w handlu w niedzielę to mit. Ludzie kupią więcej w tygodniu, bardziej przemyślą co chcą. Markety też nie mogą sobie pozwolić na kilometrowe kolejki bo mamy "wolny rynek" i klient pójdzie do konkurencji gdzie nie trzeba tyle czekać w kolejce.

Poza tym w takiej Biedronce ludziki i tak mają taki zapierdol, że choćby się zesrali więcej nie zrobią. Chyba, że dorobią im jeszcze 2 ręce :)

Niedziela to jest dzień kiedy spędza się czas z rodziną a nie za kasą w markecie.
007

Offline pivo

  • Pr0
  • Wiadomości: 736
    • VisionsOfTondal
Ej, ja nie jestem jakimś specjalnym przeciwnikiem tego pomysłu(w sumie to mi wszystko jedno), ale gwarantuję, że ludzie, którzy zejdą z kas w większości nie zadowolą się swoim 1200 netto i będą szukali sposobów jak dorobić a nie jak to wydać 10% swojej pensji w kinie czy restauracji. Problem leży znacznie głębiej niż "nie mogę bawić się z dziećmi, bo trzymam kolejkę w markecie".

Offline nikt

  • Jeń Lebany
  • Administrator
  • Wiadomości: 4 236
W niedziele będą mieli czas machnąć dzieciaka i dorobić 500zł do budżetu domowego? ;)
"Government is not the solution to our problem; government IS the problem." Ronald Reagan

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
Ej, ja nie jestem jakimś specjalnym przeciwnikiem tego pomysłu(w sumie to mi wszystko jedno), ale gwarantuję, że ludzie, którzy zejdą z kas w większości nie zadowolą się swoim 1200 netto i będą szukali sposobów jak dorobić a nie jak to wydać 10% swojej pensji w kinie czy restauracji. Problem leży znacznie głębiej niż "nie mogę bawić się z dziećmi, bo trzymam kolejkę w markecie".

Jest szansa ze zaczną myśleć, co bedzie w zgodzi z Twoim tokiem myślenia. Może zaczną szukać i wyjdą po za stereotypy poszukiwania pracy. Czasami takie rzeczy dobrze ludziom robią. No i jeszcze "Korwinowska" naturalna selekcja ;)

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
Niedziela jest ti dniem odpoczynku. Można isc do restauracji czy kina. A wy naprawde musicie do marketu po chleb? Szkoda gadac.

Czyli ten z marketu ma prawo do odpoczynku w niedzielę, a ten z restauracji czy kina już nie? Takie trochę robienie kurwy z logiki, nie sądzisz?

Offline lwronk

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 428
  • Who said you need to buy a guitar?
    • Avernus Guitars
Biorąc pod uwagę to, jak rozkładało się poparcie, zasadniczo mają, czego chcieli. Szkoda, że z polityki Urbana PiS wybrał zupełnie nie to, co trzeba, no, ale kopiować też trzeba umieć. Skupiają się na najbiedniejszych, co dobrze wygląda na papierze, ale metody, które przyjęli długofalowo raczej pogłębią dysproporcje majątkowe w społeczeństwie. Tymczasem, zeby najbiednieszym było chociaż trochę lepiej, topnieje klasa średnia. Tak samo nowe podatki, wycelowane teoretycznie w zagraniczne koncerny, będą odbijać się głównie na najmniejszych podmiotach gospodarczych. Zamiast 500 złotych na dziecko, wystarczyłoby podnieść płacę minimalną i wprowadzić tzw ujemny podatek. Wydatek dla budżetu znacznie mniejszy, a i nie wymaga zwiększenia armii urzędników do obsługi.

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Niedziela jest ti dniem odpoczynku. Można isc do restauracji czy kina. A wy naprawde musicie do marketu po chleb? Szkoda gadac.

Czyli ten z marketu ma prawo do odpoczynku w niedzielę, a ten z restauracji czy kina już nie? Takie trochę robienie kurwy z logiki, nie sądzisz?

Nie sądzę :)

W restauracjach i kinach pracują głównie studenci, dorabiający. Plus właściciele często. Nie ta skala porównawcza co supermarkety, a plusy wynikające z możliwości odpoczęcia dla ogółu w sposób lepszy niż zakupy "po chleb" nieocenione.
007

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311
Niedziela jest ti dniem odpoczynku. Można isc do restauracji czy kina. A wy naprawde musicie do marketu po chleb? Szkoda gadac.

Czyli ten z marketu ma prawo do odpoczynku w niedzielę, a ten z restauracji czy kina już nie? Takie trochę robienie kurwy z logiki, nie sądzisz?

Nie sądzę :)

W restauracjach i kinach pracują głównie studenci, dorabiający. Plus właściciele często. Nie ta skala porównawcza co supermarkety, a plusy wynikające z możliwości odpoczęcia dla ogółu w sposób lepszy niż zakupy "po chleb" nieocenione.
Ciekawe czy studenci gotują na kuchni restauracji. Ciekawe czy dorabiający studenci obsługują rzutniki w kinach. Czy Ci biedni studenci nie zasługują na weekend tak samo jak Ci biedni i uciemiężeni pracownicy wyzyskujących machin kapitalistycznych zwanych sklepami?
Spoiler
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
Niedziela jest ti dniem odpoczynku. Można isc do restauracji czy kina. A wy naprawde musicie do marketu po chleb? Szkoda gadac.

Czyli ten z marketu ma prawo do odpoczynku w niedzielę, a ten z restauracji czy kina już nie? Takie trochę robienie kurwy z logiki, nie sądzisz?

Nie sądzę :)

W restauracjach i kinach pracują głównie studenci, dorabiający. Plus właściciele często. Nie ta skala porównawcza co supermarkety, a plusy wynikające z możliwości odpoczęcia dla ogółu w sposób lepszy niż zakupy "po chleb" nieocenione.
Ciekawe czy studenci gotują na kuchni restauracji. Ciekawe czy dorabiający studenci obsługują rzutniki w kinach. Czy Ci biedni studenci nie zasługują na weekend tak samo jak Ci biedni i uciemiężeni pracownicy wyzyskujących machin kapitalistycznych zwanych sklepami?
Spoiler

@Wolfhorsky Napisałem textwalla, ale zawarłeś wszystko co chciałem przekazać. Amen. :)

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.

Ciekawe czy studenci gotują na kuchni restauracji. Ciekawe czy dorabiający studenci obsługują rzutniki w kinach. Czy Ci biedni studenci nie zasługują na weekend tak samo jak Ci biedni i uciemiężeni pracownicy wyzyskujących machin kapitalistycznych zwanych sklepami?

Rozumiem, że to ma być argument typu "przegrałeś" :)
Nigdzie nie napisałem, że pracują tylko studenci. Widzę plusy z kin i restauracji otwartych w niedzielę. Za to nie widzę ŻADNYCH z zakupów w niemieckich czy portugalskich marketach w  niedzielę. Dlatego uważam, że Ci ludzie powinni zostać w domu z rodzinami, psami czy kotami :)


007

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311

Ciekawe czy studenci gotują na kuchni restauracji. Ciekawe czy dorabiający studenci obsługują rzutniki w kinach. Czy Ci biedni studenci nie zasługują na weekend tak samo jak Ci biedni i uciemiężeni pracownicy wyzyskujących machin kapitalistycznych zwanych sklepami?

Rozumiem, że to ma być argument typu "przegrałeś" :)
Nigdzie nie napisałem, że pracują tylko studenci. Widzę plusy z kin i restauracji otwartych w niedzielę. Za to nie widzę ŻADNYCH z zakupów w niemieckich czy portugalskich marketach w  niedzielę. Dlatego uważam, że Ci ludzie powinni zostać w domu z rodzinami, psami czy kotami :)
Zaraz zaraz. My tu mamy jakiś konkurs? Wygrałeś/przegrałeś? O co kaman. Skup się na konkretach.
Niekonsekwentne jest ogłaszanie prawdy jakoby zamknięcie sklepów w niedzielę jest dobre, bo życie rodzinne itp. Dlaczego? Ponieważ jest jeszcze cała masa osób, które muszą i tak pracować w niedzielę i święta. A co z lekarzami? No właśnie. Nielogiczne to dla mnie jest.
Mimo wszystko szanuję Twoje odmienne zdanie. Cóż - punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Uważam, że taki biedny i rozrzutny kraj jak Polskę nie stać na kolejne błędy i obciążenia ekonomiczne. Dodatkowy podatek kończy się unikaniem go czyli spadkami wpływu do budżetu. To takie proste, ale PiSiory tego nie widzą, tylko chcą wydoić klasę średnią do cna.
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.

Offline october

  • Pr0
  • Wiadomości: 557
  • Oct.
Gdyby to jeszcze polskie supermarkety były, gdyby faktycznie nie było wyprowadzania kasy za granicę, gdyby... to jeszcze bym może zwątpił " a może to będzie szkodliwe dla gospodarki". Ale w takim układzie jak jest teraz "zamknąć w pizdu czym prędzej".
Polakom sie coś wmawia, że coś muszą bo będziemy 100 lat za murzynami. Nie, nie będziemy a Polska nie padnie jak zamknie obcy kapitał w niedzielę.

To jest moje zdanie, umocnione tym, że żyję w kraju gdzie funkcjonuje
1. NIE dla supermarketów w niedzielę
2. TAK dla rozrywki w niedzielę.

I nie widzę powodu dla którego to w PL miałoby nie wypalić.

A i nie jestem w temacie. PiS chce to wprowadzić? Jeżeli tak to biję brawa.



007

Offline Dun

  • TW
  • Gaduła
  • Wiadomości: 424
Rozumiem, że to ma być argument typu "przegrałeś" :)
Nigdzie nie napisałem, że pracują tylko studenci. Widzę plusy z kin i restauracji otwartych w niedzielę. Za to nie widzę ŻADNYCH z zakupów w niemieckich czy portugalskich marketach w  niedzielę. Dlatego uważam, że Ci ludzie powinni zostać w domu z rodzinami, psami czy kotami :)

Film można obejrzeć w domu, zjeść obiad również, przy okazji spędzając wspólny czas przy gotowaniu. Ja nie widzę powodu, by restauratorzy i pracownicy kin pracowali w niedzielę tylko dlatego, że ktoś jest zbyt leniwy, by ten obiad ugotować. I patrząc analogicznie - nie ma powodu, by ktoś, chcąc pójść na zakupy w niedzielę, nie mógł tego zrobić.
PiS jak zwykle próbuje ingerować w nie to co trzeba - obyczajowość i przyzwyczajenia społeczne. I nie potrafi przyjąć do wiadomości, że ktoś może mieć inne niż oni.

Co do ustawy. Jest mnóstwo grup, które i tak będą zapierdalać w takie dni i fakt, że pracownicy marketów będą mieli wolne potwierdza tylko regułę, która obowiązuje w naszym kraju od listopada. Że sprawiedliwość PiSu, jasne, jest. Ale jak zwykle wybiórcza i tam gdzie Jaśnie Posłom pasuje.

A niedzielną rozrywką to może być spacer w parku, a nie obiad albo kino. Już w ogóle abstrahując od faktu, że jak ktoś NIE BĘDZIE CHCIAŁ spędzić czasu z rodziną, to znajdzie sobie tysiące pomysłów, by tego nie zrobić. Już chyba lepiej siedzieć w pracy i zarabiać, niż iść do kumpla na wódkę "bo niedziela".

Offline Wolfhorsky

  • Gaduła
  • Wiadomości: 311
Skąd pewność, że nagle ściągną kapitał zagraniczny podatkami koncernów traktowanych dotychczas jak święte krowy. To efekt zaniedbań x lat wstecz. Teraz te korporacje mają ustalony budżet i plan rozwoju w oparciu o takie i takie podatki. Dowalając im teraz podatek tak naprawdę dowalamy je sobie samym, bo gdzieś sobie muszą większe koszty odbić. Zobaczcie co się zaczyna dziać w sektorze bankowym, wydolnościami kredytowymi itp. Cieszę się, że udało mi się jeszcze w tamtym roku załatwić kredyt - w stabilnej Polsce tak źle rządzonej przez PO. Nie twierdzę, że PO było świetne, bo nikt mi takiej papierologii i pierdół nie narobił jak oni. Ale jakoś dziwnym cudem od 2 lat było lepiej. Teraz okaże się, że jest coś takiego jak zło większe.
Sprzedaję graty -> lukaj na forumową giełdę.

Offline commelina

  • jestę skervesenę
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 375
  • ...grałbym EVER
    • Skervesen
No tak pany ale własnie sedno sprawy jest takie ze markety to kołchozy i jest przymus pracy w niedziele. Restauracje to zazwyczaj rodzinne biznesy i owszem na pewno są grafiki ale tez taka jest specyfika tego zawodu takich firm i tutaj nie ma sie co kłócić. Jeśli cały tydzień zapierdalam od rana do nocy i chce wyciągnąc zonę na obiad by nie stała przy garach non stop to kiedy mam to zrobić ? Niedziele uważam jest tutaj bardzo dobrym dniem. Jeli zamkną knajpy w niedzielę, podejrzewam ze w ogole przestałbym tam chodzić. Zazwyczaj restauracje są zamkniete w poniedziałki przynajmniej kiedys tak było. Po za tym zeby dostać sie do dobrej knajpy jako kucharz trzeba coś umieć no i chcieć a bez obrazy do marketu wystarczy często być. Myślę ze te porównania nie są najlepsze w tego typu problemach.
A co do dobijania klasy sredniej niestety zgadzam sie w 100%. Ta opcja dobija tamta zaniechała przez co tez nie przysłuzyła sie za bardzo. Patrzac od transformacji dalej bede trzymał sie swojego zdania ze co by o nim nie mówić jedyny Balcerowicz zrobił jakąś konkretną zmianę, a teraz która opcja nie przyjdzie ogarnia ją dziwna niemoc. A za te 500 zł na pewno zapłacimy słono.
Iwronk wspomniał ze zamiast dawać wystarczyło mniej brać, tyle ze prosci ludzie tego by nie kupili. Nikt z tych ludzi nie liczy w skali roku co z tego ze w marketach i innych zapłacą wiecej skoro DOSTANĄ 500 co misiąc ale to ze w skali roku okaże sie ze nie dośc ze nie dostali to jeszcze stracili zodyn sie nie doliczy.

Offline theremin

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 890
  • wyindywidualizowany z rozentuzjazmowanego tłumu

Ciekawe czy studenci gotują na kuchni restauracji. Ciekawe czy dorabiający studenci obsługują rzutniki w kinach. Czy Ci biedni studenci nie zasługują na weekend tak samo jak Ci biedni i uciemiężeni pracownicy wyzyskujących machin kapitalistycznych zwanych sklepami?

Rozumiem, że to ma być argument typu "przegrałeś" :)
Nigdzie nie napisałem, że pracują tylko studenci. Widzę plusy z kin i restauracji otwartych w niedzielę. Za to nie widzę ŻADNYCH z zakupów w niemieckich czy portugalskich marketach w  niedzielę. Dlatego uważam, że Ci ludzie powinni zostać w domu z rodzinami, psami czy kotami :)


Nie dyskryminuj świnek morskich i chomików.
BRRR BRRR DENG BRRR BRRR DENG!!!