pivo źle zdefiniowałeś tą drugą część ludków. To jest bardziej na zasadzie, jest tu huiowo, trzeba to zmienić, zabierzcie komuś innemu i dajcie mi. Nie znam osoby które twierdzi że dobrowolnie oddawałaby jeszcze więcej ciężko zarabianej kasy żeby innym się łatwiej zbijało bąki.
Odnoszę też wrażenie że na wzajem przekonujemy przekonanego. My to wiemy ale to nie my wybieramy ludzi którzy robią inaczej niż nakazuje logika.
Brawo, Sherlocku i Watsonie
![Chichot :D](http://forum.sevenstring.pl/Smileys/classic/xcheesy.png.pagespeed.ic.7bCSCnTxWL.png)
Dokładnie tak. Jeśli biorą więcej pieniędzy w postaci kilkukrotnego opodatkowania i ukrytych podatków, to powinni zmaksymalizować wydajność machiny administracyjnej i uszczelnić system. Dlaczego jednak wszystko przypomina wlewanie wody do dziurawego wiadra? Bo to się opłaca. Opłaca się, ale nie nam, tylko tym którzy na nieszczelności systemu zarabiają. Tym, którzy nie mają żadnej odpowiedzialności zawodowej i/lub karnej za spierdoloną robotę, niegospodarność i łamanie prawa. Jako "prywaciarz" ponoszę wszystkie konsekwencje moich czynów. Biurokraci nic. Kolega, niegdysiejszy senator, wytłumaczył mi, że nigdy nie będzie realnych zmian. Nie dotyczy to polityków i mentalności ludzi, ale dotyczy to nad wyraz rozbudowanego aparatu biurokratycznego. Cokolwiek chce się zmienić, to są wnioski, protokoły, posiedzenia, opisy, kopie, decyzje, odwołania itd. To pożera dużo kasy. Kolega mi powiedział, że nie machina działa tylko dlatego żeby działać a nie zmieniać. Zmiany są czasem efektem działania machiny. Ale machnie nie zależy na realnych efektach pracy tylko na samej pracy. Tym sposobem każda inwestycja zanim trafi do realizacji już generuje olbrzymie koszty.