@Tadeo @g-zs Nie wyczytałem tego w Google'ach (i raczej bym się nie spodziewał) tylko słyszałem wielokrotnie na imprezach z ludźmi z akademii medycznej, gdy jeszcze studiowali i teraz również (ale już rzadziej). Nie chodzi o to czy ciężko się dostać, tylko o to że stomatolog jest ogólnie traktowany jako profesja między lekarzem, a fryzjerem, nie musi też mieć aż tak szerokiego zakresu wiedzy co lekarze innych specjalizacji, stąd taki klimat. Tak jak to, że chirurdzy to taki odpowiednik bananowej młodzieży. I prywatnie poznając osoby, które studiowały, a obecnie są stomatologami to naprawdę ich poziom intelektualny raczej nie pozwalałby na pracę, która wymagałby bardziej skomplikowanych diagnoz. Więc jeśli naprawdę ciężej jest się dostać to nie wiem jakie są ku temu podstawy, bo stomatologię kończą często osoby naprawdę mało rozgarnięte, a w zawodzie świetnie sobie radzą.
Chyba, że poznawałem naprawdę bardzo specyficzną grupę ludzi, która zrobiła z tego regułę. Może tak być. Aczkolwiek pewne wrażenia o stomatologach nadal się potwierdzają, choćby w tym temacie