Tak jest, pamieć ludzka jest bardzo krótka. Kiedy było już wiadomo, że projekt polityczny pod nazwą POPiS jest niemożliwy do zrealizowania, trzeba było jakoś spolaryzować ludzi, bo ta część, która wiązała jakieś nadzieje z tym projektem, nie wiedziała po której ze stron się opowiedzieć, więc na mównicę wyszedł Tusk, i zaczęło się powolne sączenie (z jednej strony z mównicy, z drugiej z TV) do ludzkich głów tej trucizny, że są dwie grupy ludzi;
My, establishment, ludzie mądrzy, wykształceni i inteligentni, oraz "oni", czyli moherowe berety.
Chciałbym przypomnieć, że tak zaczął się podział polaków. Tak ruszyła ta potężna machina dzieląca polaków.
W kwestii trybunału, czy ktoś pamięta z list jakiej partii startował Rzepliński w latach 2005-2007? Nie? PO.
Więc latanie po TVN-ach, skarżenie się na prezydenta i rząd, wybrany w demokratycznych wyborach, chyba jednak nie jest przejawem apolityczności Rzeplińskiego, w moim odczuciu jest dokładnie odwrotnie.
Rzepliński wielokrotnie publicznie mówił o tym, że najbliżej mu do PO.
Swetru nawet kiedy przewalutował swój kredyt nominowany do franka, w dalszym ciągu (działając w interesie bankowców) namawiał do zaciągania kredytów nominowanych do franka (bo to, że nie był to żaden kredyt we frankach, a jedynie indeksowany do franka, i w dodatku zawierający klauzule niedozwolone, chyba nikt nie ma wątpliwości).
Jeśli TV nie przestanie jątrzyć, jeśli Petru nie przestanie jątrzyć, to nawet ta część polaków, którzy nie głosowali na PiS, w końcu się zdenerwuje i wyjdą na ulicę, i powiozą tą ekipę na taczkach.