Tak, dokładnie o to chodzi
1. Wprowadzenie bezwarunkowego dochodu podstawowego kasuje konieczność utrzymywania aparatu biurokratycznego weryfikującego wnioski o świadczenia socjalne, poza tym znam np. przypadki znajomych studentek (studentów jakoś nie, nie wiedzieć czemu) których rodzice zarabiają dość, że nie dostają stypendium socjalnego, ale grosza od nich nie widzą, bo "idź do pracy i sobie zarób albo znajdź sobie faceta, który Cię utrzyma" (czyli idź do call center, bo gdzie indziej ciężko pogodzić ze studiami dziennymi). A żeby dostać naukowe, trzeba już rok na studiach przetrzymać. I ogólnie jest więcej sytuacji, gdzie ktoś się nie łapie na świadczenia socjalne, bo system nie przewidział takiego przypadku. Np. na taki zespół jelita drażliwego renty nie dadzą, a w większości przypadków nie da się podejmować regularnej pracy, bo w każdej chwili może zaatakować ból i biegunka. Tak samo samotne matki, które może i zarabiają więcej "na łebka", ale utrzymanie takiej a np. cztero- czy pięcio- osobowej rodziny to są inne koszty od członka. Albo w przypadku różnych związków nieformalnych.
2. Już przy głupim 500+ widać, że Cejrowskiemu nie ma kto sezonowo ścinać trzciny za przysłowiowe grosze, podejmując się tak nędznej pracy, bo nie ma innych środków do przeżycia - przy bezwarunkowym dochodzie na poziomie pozwalającym ledwo, ale przeżyć, pracownik ma bardziej równą pozycję względem pracodawcy i może z beznadziejnej zrezygnować bez ryzyka takich samych konsekwencji - pętli długów, konieczności brania złodziejskich chwilówek, utraty mieszkania, etc.
3. Wtedy właśnie można sobie gadać o wolnym rynku, gdy pracownicy są wolni w tak naprawdę podstawowym sensie tego słowa. Nawet niewolnik w Starożytnym Rzymie nie musiał się bać o to, czy ma w zamian za swoją pracę zaspokojone podstawowe potrzeby - wielu pracujących ludzi nie może dzisiaj tego samego powiedzieć.
4. Jebudu cała szara strefa robienia za 3 zł za godzinę i podobne ekstrema.
5. Drastyczne zmniejszenie problemu życia poniżej poziomu biedy zmniejsza koszty utrzymania służby zdrowia, różne policyjne wskaźniki bezpieczeństwa pewnie też by się poprawiły. Większość chorób cywilizacyjnych jest spowodowanych stresem, przy bezwarunkowym dochodzie podstawowym w ogóle znika taka klasa społeczna jak prekariat.
6. Za kilkadziesiąt lat większość pracowników (szczególnie fizycznych) zastąpią roboty, więc bezwarunkowy dochód podstawowy i upaństwowienie środków to tylko kwestia czasu. Bo wszystkie alternatywy są gorsze. Blade Runner to przy nich bajeczka dla dzieci.
A akurat wszystkie efekty wprowadzenia BDP, o których słyszałem, są pozytywne - na pewno nie "chore". Np. miasta, które oferują taki w zamian za osiedlenie się? Wszystkim to wyszło tylko na dobre. Bo kto chce ładne ciuchy, dobre jedzenie, wychodzenie na miasto, jakąkolwiek elektronikę, mieszkanie w jakiejś sensownej lokalizacji - pracować musi i tak.