Toż wrzuciłem tylko jeden wywiad zrobiony przez jakiegoś lokalniaka z pozorami poważności - ten "rzecznik narodowców" musiał go zatwierdzić. Więc jest jak najbardziej legitny. Mogliby go wydać nawet i w Playboyu - wciąż byłby dobry.
Zresztą, jak pisała zmarła niedawno Paradowska, takie wycieranie się "obiektywnością dziennikarską" jest właśnie tym, co najbardziej mydli oczy czytelnikom i zabija dobre dziennikarstwo. Gdziekolwiek słyszę o "obiektywnych mediach", "mówieniu, jak jest" - nie tylko w Polsce, zagranicą mówią to samo np. o Trumpie i sprzyjających mu mediach albo o mediach związanych z UKIP i naganiających do Brexitu ("nie wierzcie ekspertom! mówimy, jak jest!") - to nawet mnie nie dziwi, że zawsze okazuje się dokładnie odwrotnie.
Nie wyznaję opiniotwórczego charakteru Gazety Wyborczej, Polityki - ale to wciąż IMO lata świetlne od zdecydowanej większości dziennikarstwa Wprost, DoRzeczy, WSieci, Frondy i innych "niezależnych" tub propagandy. Najgłośniej narzekają tuzy pokroju Ziemkiewicza - serio, jak ten koleś może komuś wytykać brak obiektywności? Podobnie w przypadku wschodzących gwiazd nowej TVP - przecież wszyscy jadą na tym samym, zgniłym patencie wpierdalania na Michnika i zaklinania rzeczywistości pod swoją modłę z taneczną gracją studia Yayo. Fallus tym wszystkim mendom w rzyci, nawet nie za przeproszeniem.
Jeśli czegoś Wyborcza IMO jest winna, to próby łagodzenia rzeczywistości przez wiele poprzednich lat - myśląc, że uda im się ugłaskać episkopat, skompromitowane polityczne mendy i zagiąć skłóconą rzeczywistość do swojej pokojowej wizji udanej transformacji. Obudzili się, jak Duda wygrał wybory i już dla nich za późno, bo dobrej publicystyki, dla której ich kiedyś kupowano, jest teraz co kot napłakał, a zamordyzm teraz rozdaje karty.