Ja też ostatnio pogrywam na QJ. Mam 7ke, gdzieś tam w galerii widać ją niewyraźnie, ale lepszych fotek nie mogę znaleźć.
Korpus mahoniowy dwucześciowy, nawet ładnie spasowany, bo nie od razu zauważyłem klejenie. Gryf wymiarami jak moje byłe 7620, tyle że szczuplejszy (dla mnie mniej wygodny). Drewienka gryfu to bubinga+klon, menzura 666mm (nie chce mi sie na cale przeliczać
. Jeden przetwornik - PAF od Merlina.
Co do plusów i minusów...
minusy:
- zła konstrukcja, polegająca na za głębokim obsadzeniu gryfu w korpusie, co skutkuje wrażeniem jakby sie grał na gitarze 23" :/ zaś prawa reka jest pod nienaturalnym kątem. Nie wygodne jest i tyle (to mnie najbardziej wkurwia).
- mostek umiejscowiony ciut za blisko gryfu, przez co prawie nie można ustawić menzury dla struny B (grubej)
- skrajne struny nie są jednakowo odległe od krawędzi gryfu
- tuleje od mostka fixed są umieszczone w różnych odległościach (nawet dziur wiertarką stołowa powiercić nie umie w lini prostej...)
- trochę leci na główkę.
- podstrunnica była pomalowana jakimś czarnym gęstym gównem, które dziś pół dnia zdzierałem, na razie nie zidentyfikowałem drewna, jest jasne jak klon, ale klonu mi nie przypomina fakturą... Może dlatego pajac pomalował ta smołą, zamiast zabejcować na czarno, jeśli już. Podstrunnica wyglądała jakby wogóle nie była szlifowana, takie parchy miała. No nic, teraz już parchów nie ma, jak pojeździłem papierem ściernym.
- przypomniało mi się teraz, że w tym natłoku wad powinno się też znaleźć leka asymetria gryfu (kiedy po stronie basów jest łódka, to w tym samym czasie po stronie wiolinów nie ma...)
plusy:
- brzmienie: po wymianie przetwornika na Merlin Legend Ceramic ma fajne twarde brzmienie, nie muli jak na mahoniowe wiosło, ogólnie w porównainiu do g400 z sh-6 wygrywa spokojnie selektywnością.
- nie zamawiałem jej na szczęście, i kupiłem od Quatro za 600zł (sporo za dużo IMO), ale to inne czasy były i nie było tyle Mayonesów na rynku wtórnym. A kupiłem ją jakoś w czasie kiedy miałem jeszcze 7620, które musiałem sprzedać.
Ogólnie jak z nim gadałem przed kupnem to o żadnej z tych wad nie wspomniał. Gość nieuczciwy i tyle, do tego jego wiedza na temat budowy gitar jest gówniana.
A gitara chyba będzie miała u mnie dożywocie, i dopuki nie kupie jakiegos normalnego wiosła będe na niej grał, potem będzie służyła jako zapasowa, bo wstyd byłoby mi ja sprzedać za te pieniądze za które kupiłem, jednocześnie narażając następnego człowieka na wkurwy.