Ja w internecie jestem spokojny człowiek, więc się w ogóle nie denerwuje
Generalnie kiedyś zz_top napisał, że dużo ludzi mowi złe rzeczy o lutnikach i ich wyrobach, a lutnik w ogole o tym nie wie. Dzieje się tak dlatego, że ludzie take rzeczy zauważają po czasie i często jak już odebrali gitare, minął przysłowiowy rok gwarancji, powiedzieli producentowi, że gitara zajebista itp. A tu z czasem wychodzą takie rzeczy:
-gryf niby zajebisty klejona 5 warstwowa, powinien być sztywny, a tu nagle się okazuje, że na paru prograch Ci struny brzęczą. No to poprawiasz krzywizne, stroisz, regulujesz. Działa chwile, wyjdziesz z gitarą na dwór, przejedziesz gdzieś, chcesz grać, znowu to samo. No to oddajesz do regulacji lutniowki, którego masz pod ręką. A on mówi: gryf jest bardzo niestabilny - uwazaj bardzo na niego, żeby Ci się wiatrak nie zrobił - ta gitara zawsze będzie tak miała. Chociaż po za tym, jest bardzo dobra.
-później okazuje się, że gryf jest zrobiony pod złym kątem w stosunku do mostka, a i tak podklejane są dziwne listewki.
-wykończenie progów przy podstrunnicy pozostawia wiele do życzenia(co prawda nie ranią, ale są mało estetyczne)
-podstrunnica Ci wysycha i nie da się tego zachamować.
-pod lakierem zauważasz malutki sęk na topie i w ogóle ten klon płomienisty to mało płomienisty jest. A jak miałeś to w czasie budowy stwierdzić?
A po odbiorze instrumentu co zrobić? To nie jest kwestia małej poprawki tylko całkowitej przebudowy instrumentu.
PS wywołam burze, czy tylko milczenie??