Autor Wątek: Rodzimy Custom Shop  (Przeczytany 123715 razy)

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #25 09 Gru, 2008, 17:51:47 »
Pamiętaj tylko, że z większościa lutniczych wioseł jest tak, że na początku się strasznie takim jarasz. Mija rok/półtora i zaczynasz zauważać małe niedoróbki. Najpierw jedną, potem 2, itd, które strasznie denerwują. Masakrycznie wręcz denerwują, a na sprzedaży takiej gitary zawsze się poważnie traci.

Offline Harvest

  • Szatan Osobiście
  • Administrator
  • Wiadomości: 1 239
    • Sevenstring.pl
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #26 09 Gru, 2008, 17:55:24 »
Abo nawet niekoniecznie niedoróbki, tylko uświadamiasz sobie, że mogłeś jeszcze lepiej to wiosło zaprojektować ;) I potem co ją bierzesz do łapy to włącza się myślenie - kurna jakbym gniazdo zrobił w innym miejscu, i to podcięcie inaczej wyprofilował to byłoby zajebiste wiosło -i wzdychasz odkładając ją na stojak

Offline Dexterek

  • Fanboy Mesy w niepomiętej kurtce
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 838
  • Pan Mroku
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #27 09 Gru, 2008, 17:58:56 »
el-biczel: opowiesz coś bo mniemam, że autopsja?
Don't stick with your girl - that is gay and lame.
Rape some sluts who worship Satan's name!

Offline Savage

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 42
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #28 09 Gru, 2008, 20:18:32 »
el-biczel i Harvest, macie całkowitą rację, ale co ja poradzę skoro na rynku w ogóle nie ma gitar mi odpowiadających? OK, jak gdzieś trafię RG1077Xl, RG2027 albo J-Custom RG7 to zweryfikuję swoje plany, myślałem nawet o RG1527+tuning, ale jakoś mi nie pasi, na Allegro były dwa LACS'y ale nie mam akurat 4,5kzł więc raczej się nie uchowa żaden do stycznia a już na pewno nie do marca. Music Man? Zieeew, no w ogóle mnie nie bierze. Schecter? Wszystko fajnie tylko ten pancerny gryf, ja bym tego w życiu łapą nie ogarnął ;) Ibanez UV? No, na początku miał być właśnie on, ale po co mi znowu ten singiel po środku? No i przetworniki chce aktywne (koniec oszukiwania samego siebie!), więc jak doliczę ich koszt robi się coraz drożej...
Jak widzicie sprawa jest przeze mnie dość dogłębnie przemyślana, a rynek obadany. Wychodzi na to, że jestem skazany na Custom Shop :) BTW, równie intensywnie myślę nad projektem, jeszcze zobaczymy co na to powiedzą chłopaki z PAS jak już dojdzie do konkretów, spisuję wszystko co chcę, czego nie chcę oraz z czego mogę zrezygnować aby zyskać coś innego, chcę żeby ładnie wyglądała i jeszcze ładniej grała ;)

Offline lord_awesomeguy

  • Miszcz avatarów ;)
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 447
  • Jestem marudą.
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #29 09 Gru, 2008, 22:27:25 »
Pamiętaj tylko, że z większościa lutniczych wioseł jest tak, że na początku się strasznie takim jarasz. Mija rok/półtora i zaczynasz zauważać małe niedoróbki. Najpierw jedną, potem 2, itd, które strasznie denerwują. Masakrycznie wręcz denerwują, a na sprzedaży takiej gitary zawsze się poważnie traci.
Abo nawet niekoniecznie niedoróbki, tylko uświadamiasz sobie, że mogłeś jeszcze lepiej to wiosło zaprojektować ;) I potem co ją bierzesz do łapy to włącza się myślenie - kurna jakbym gniazdo zrobił w innym miejscu, i to podcięcie inaczej wyprofilował to byłoby zajebiste wiosło -i wzdychasz odkładając ją na stojak
Ale marudy :)

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #30 09 Gru, 2008, 22:56:59 »
Ale marudy :)

Otóż to. Pierdolenie :D Oczywiście, że typowym zjawiskiem jest GAS na kolejne wiosło niedługo po zakupie tego, które wcześniej wydawało się mega-ultimate-patykiem. Ale myślę, że to nie powinno prowadzić do odstawiania gitarki na stojak. Nie widzę przeciwwskazań dla grania dalej i wyobrażania sobie jednocześnie zakupu kolejnego wiesła, abo dwóch (choćby za rok, czy dwa) ;) Ja odstawiam wiosło tylko wówczas, gdy... nie stroi lub nie gra :) (założę za grube struny i nie mogę ustawić menzury, wyprostuję gryf tak, że ni huia nic nie wybrzmiewa, popsuję saddle w TOM'ie, etc.. :D

A żeby nie było skręcania z tematu dodam: "I dlatego, mając już wiosło wystarczająco dobre w stosunku do umiejętności i potrzeb, zamówiłem kolejne w PAS. Czy Ty zamówiłeś już swoje?" :D

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #31 09 Gru, 2008, 23:14:50 »
Wiesz, to ja na swojej gitarze gram i nie pierdole.
Też w sumie nie mam wyboru z 7demką jaką chce - tylko custom, ale jak będę miał kupować następną 7demkę to na prawdę będę miał niezły dylemat. Bo nie jestem przekonany, że na taką samą opcję się zdecyduję.

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #32 09 Gru, 2008, 23:35:13 »
Wiesz, to ja na swojej gitarze gram i nie pierdole.

Nie nerwuj się dobry człowieku. To taka partykuła była, nie zarzut.

Tym bardziej nie w Twoim kierunku, bo jak widać masz jakieś konkretne uwagi pod adresem swojej eleganckiej gitarki / swojego wyboru jej opcji. Nie bondź taki tajemniczy, prosim.
« Ostatnia zmiana: 09 Gru, 2008, 23:36:44 wysłana przez Ghost_of_Cain »

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #33 09 Gru, 2008, 23:54:27 »
Ja w internecie jestem spokojny człowiek, więc się w ogóle nie denerwuje ;)

Generalnie kiedyś zz_top napisał, że dużo ludzi mowi złe rzeczy o lutnikach i ich wyrobach, a lutnik w ogole o tym nie wie. Dzieje się tak dlatego, że ludzie take rzeczy zauważają po czasie i często jak już odebrali gitare, minął przysłowiowy rok gwarancji, powiedzieli producentowi, że gitara zajebista itp. A tu z czasem wychodzą takie rzeczy:
-gryf niby zajebisty klejona 5 warstwowa, powinien być sztywny, a tu nagle się okazuje, że na paru prograch Ci struny brzęczą. No to poprawiasz krzywizne, stroisz, regulujesz. Działa chwile, wyjdziesz z gitarą na dwór, przejedziesz gdzieś,  chcesz grać, znowu to samo. No to oddajesz do regulacji lutniowki, którego masz pod ręką. A on mówi: gryf jest bardzo niestabilny - uwazaj bardzo na niego, żeby Ci się wiatrak nie zrobił - ta gitara zawsze będzie tak miała. Chociaż po za tym, jest bardzo dobra.

-później okazuje się, że gryf jest zrobiony pod złym kątem w stosunku do mostka, a i tak podklejane są dziwne listewki.
-wykończenie progów przy podstrunnicy pozostawia wiele do życzenia(co prawda nie ranią, ale są mało estetyczne)
-podstrunnica Ci wysycha i nie da się tego zachamować.
-pod lakierem zauważasz malutki sęk na topie i w ogóle ten klon płomienisty to mało płomienisty jest. A jak miałeś to w czasie budowy stwierdzić?

A po odbiorze instrumentu co zrobić? To nie jest kwestia małej poprawki tylko całkowitej przebudowy instrumentu.

PS wywołam burze, czy tylko milczenie??
« Ostatnia zmiana: 10 Gru, 2008, 00:04:37 wysłana przez el-biczel »

Offline Savage

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 42
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #34 10 Gru, 2008, 00:06:41 »
Bywa i tak jak mówisz, ale czy spora część problemów z lutniczymi gitarami nie wynika z tego, że ludzie oczekują iż za 2kzł lutnik wystruga im zawodowe wiosło z osprzętem za 3kzł? Poza tym od dłuższego czasu przekopuje net w poszukiwaniu informacji na temat lutniczych instrumentów i stwierdziłem, że większość zarzutów wygląda w taki sposób: "słyszałem, że Iksiński to stolarz", "podobno gitary Iksińskiego wyglądają jak meble", ale nie uwidzisz komentarzy: "mam wiosło od Iksińskiego, dałem 5kzł i to jest mebel nie gitara". No i są ludzie tacy jak Kamecki, którzy dają na swoje instrumenty 10 lat gwarancji!

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #35 10 Gru, 2008, 00:11:08 »
akurat ja mam gitare od ZZ.
Osprzęt kupowałem sam, wysłałem go do PAS, przed rozpoczęciem produkcji i za samą gitarę, bez osprzętu zapłaciłem 2000zł.
Jakby osprzęt kupował ZZ to za gitare zapłaciłbym prawie 5000zł 2 lata temu. Mało?? Czy wymagam za dużo?

Po za tym, jeszcze nie dopisałem, baterie w komorze trzymają się na bardzo sprytnych zatrzaskach, tylko, że jak mocniej się z gitarą poruszasz to przestają łączyć, bo styki w tych żabach, czy jak to nazwać, są nitowane i przez półtora roku się już tak rozluźniły, że czasami tracą połączenie
« Ostatnia zmiana: 10 Gru, 2008, 00:13:14 wysłana przez el-biczel »

Offline Savage

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 42
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #36 10 Gru, 2008, 00:18:42 »
Nie mało, no i rzeczywiście, przykra sprawa.

Offline Ghost_of_Cain

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 300
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #37 10 Gru, 2008, 00:49:49 »
PS wywołam burze, czy tylko milczenie??

Nie no, zajebiście, że o tym mówisz; zwłaszcza tu i zwłaszcza w momencie, kiedy słyszy się same dobre opinie o danym twórcy gitar. Ogólnie - jestem pewien, że w pierwszej chwili ogromna większość odbiorców lutniczych gitar jest zachwycona swoim nabytkiem; ale myślę, że bardzo ważne są opinie ludzi, którzy już trochę poużywali swoich wioseł w różnych warunkach.

Wydaje mi się, że lutnikowi wiele mógłbym wybaczyć, jeśli chodzi o estetykę wiosła (a nawet wygodę i wspomniany case z progami) - ale nie jeśli chodzi o wybrzmiewanie/brzęczenie/strojenie powiązane z układaniem się gryfu i tego typu sprawy. Błędy się mogą zdarzać, bo to drewno, a nie układ scalony - ale miałem nadzieję, że w takich rzadkich przypadkach każdy lutnik bierze odpowiedzialność za "woodwork" dożywotnio. Byłem w błędzie?

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #38 10 Gru, 2008, 01:02:40 »
Przykra sprawa El, pisałeś o tym ZZ_topowi?

Offline So99

  • Gaduła
  • Wiadomości: 202
  • I am that I am
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #39 10 Gru, 2008, 01:04:08 »
Bywa i tak jak mówisz, ale czy spora część problemów z lutniczymi gitarami nie wynika z tego, że ludzie oczekują iż za 2kzł lutnik wystruga im zawodowe wiosło z osprzętem za 3kzł?

nie wynika.

tak jak napisal el-biczel zdarzaja sie niedociagniecia, ktore wychodza po jakims czasie.

to jest wlasciwie takie ryzyko wkalkulowane w impreze.

jak sie da poprawic malym nakladem kosztow to ok. i niespecjalnie jest sens wieszac psy na lutniku.

 
jebac master volume.

Offline mondomg

  • Uroczy Troll Maruda
  • Pr0
  • Wiadomości: 3 293
    • mondomg blog
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #40 10 Gru, 2008, 01:17:15 »
Tyle, że większość lutników albo nie wspomina w ogóle o takim ryzyku albo zaręcza, że na pewno będzie wszystko ok. Skoro płaci się te ileś patoli, to nie po to, żeby za rok czy dwa wiosło zmieniać tudzież naprawiać.

Offline Savage

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 42
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #41 10 Gru, 2008, 07:17:40 »
Z drugiej strony, przy dzisiejszej jakości gitar produkowanych seryjnie, wcale nie ma pewności, że podobna historia nie zdarzy się z UV na przykład, a "life time warranty" ograniczone jest w przypadku dużych producentów jedynie do ameryki. Tak czy siak, rynek gitar 7 strunowych jest tak wąski, że nie ma w zasadzie pola manewru.

Offline Matt-Carnage

  • Pr0
  • Wiadomości: 960
  • Peace. Love. Death Metal
    • Peace. Love. Death Metal
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #42 10 Gru, 2008, 13:47:34 »
z jednej strony to jest tez kwestia ilosci zamowien jaka ma lutnik...
Jak ja dawalem Wiackowi to mial malo i w miare szybko sie z tym uporal, pozniej kumpel dal mu do zrobienia swoja i czekal chyna 2 miesiace conajmniej.
Pocieszyl sie nia 2 miesiace i potem probowal sprzedac i szlo to dluuuuuuuugo i ciezko ale chyba w koncu sprzedal. Nie wiem po jakiej kwocie (jaki bilans stratny)
Ale prawda jest taka ze lutnika nikt ci nie kupi za taka sama kase jak moglby kupic np. Jacksona Soloist. Jest paru ludz ktorzy chodza po ziemi i liczy sie jakos a nie znaczek ale robienie customa to odpowiedzialne zadanie:)

Offline el-biczel

  • Pr0
  • Wiadomości: 825
  • Zawsze chciałem neutrinem być...
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #43 10 Gru, 2008, 13:48:52 »
Nie pisałem do ZZ, bo po co? Przecież nie zwróci mi kasy za gitare/nie wystruga nowej. Te małe wizualne pierdółki to mi specjalnie nie przeszkadzają - po prostu straszliwie irytują. Zdawałem sobie sprawe z ryzyka, jakie niesie za sobą kupno lutniczego instrumentu i po prostu napisałem, że więcej takiego ryzyka nie poniosę.

Offline felix0

  • Gaduła
  • Wiadomości: 192
    • Struganki w drewienku
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #44 10 Gru, 2008, 14:14:20 »
Może jednak warto najpierw uderzyć do pana ZZ .., może coś poradzi
Tak, tak - powiedział szpak.
https://itsoftcare.pl

Offline Savage

  • Prawie użytkownik
  • Wiadomości: 42
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #45 10 Gru, 2008, 14:30:38 »
Bo w końcu w Polsce masz 24 miesiące gwarancji na produkt. Pierdółki wiadomo, że można odpuścić (choć jeśli da się poprawić, odesłał bym instrument), ale jeżeli coś dyskwalifikuje instrument należy dochodzić swego, także i po to, żeby człowiek, który go stworzył, mógł stwierdzić gdzie popełnił błąd i wyciągnąć z tego wnioski (a z mojej rozmowy z ZZ wynika, że wnioski wyciąga). W tej sytuacji ZZ nawet nie bardzo chyba może zabrać głos w dyskusji.
Co do ogólnego ryzyka zdaję sobie z niego sprawę (ale jak zauważyłem wcześniej, podobne ryzyko ponosimy dziś kupując gitary seryjne, nawet z wysokiej półki), no i wiem, że nie kupię w sklepie instrumentu, który będzie mi odpowiadał, bo nikt takiego już nie robi.

Offline skarhead

  • Gaduła
  • Wiadomości: 377
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #46 10 Gru, 2008, 16:14:42 »
Ja tam nie narzekam,

W Malwoodzie Ernest dłuuugo po produkcji po cenach transportu wstawił mi do wiosła drugi pickup, rozwiercił trochę deche pod większe cavity etc...

Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)

Więc różnie bywa :)

Offline BartekL

  • Pr0
  • Wiadomości: 1 549
  • "Ryjem will not play"
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #47 10 Gru, 2008, 16:59:54 »
Nie pisałem do ZZ, bo po co?
Żeby był świadomy, że zauważyłeś jakieś tam wady w jego dziele. Żeby mógł sie jakoś ustosunkowac do tego. Jesli chodzi o estetyczne sprawy ok. Wg mnie do przebaczenia, ale techniczne/konstrukcyjne? Juz nie.

Ja tam nie narzekam,

W Malwoodzie Ernest dłuuugo po produkcji po cenach transportu wstawił mi do wiosła drugi pickup, rozwiercił trochę deche pod większe cavity etc...

Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)

Więc różnie bywa :)

Dokładnie, nie ma co jedną miarką wszystkich mierzyć.

Od siebie mogę dodać, ze w gitarze od Martch (Wiącek), z którą mam styczność nie ma żadnych niedoróbek. Fakt, proste wiosło, żadnych bindingów, jeden pu, ale widać precyzję w nabiciu progów i innych szczegółach, nie ma problemu z intonacją, zawodowo wybrzmiewa.
« Ostatnia zmiana: 10 Gru, 2008, 17:06:53 wysłana przez Invivo »

Offline lord_awesomeguy

  • Miszcz avatarów ;)
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 447
  • Jestem marudą.
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #48 10 Gru, 2008, 17:19:07 »
Nieprzyjemnie mi się czyta to co napisał el-biczel. Tymbardziej, że nasze gitary jakby nie było to siostry... Poczułem się więc zobowiązany do skrobnięcia czegoś na temat mojej. Nie mam/nie mialem nigdy żadnych problemów z gryfem, brzęczeniem strun, niemożnością nastrojenia instrumentu, ciągłym rozstrajaniem się itp. Wsjo gra i do tego wygląda ok. Jestem jak najbardziej zadowolony.
« Ostatnia zmiana: 10 Gru, 2008, 17:27:27 wysłana przez lord_awesomeguy »

Offline Radek M

  • Sith Lord
  • Pr0
  • Wiadomości: 1 484
  • "[pause] These go to eleven"
Odp: Rodzimy Custom Shop
« Odpowiedź #49 10 Gru, 2008, 18:20:47 »
"Wsio charaszo, Radek widział przed (chyba) a na pewno po :)"

Ano, widzialem, z jednym PU tez chyba, jak zes przyszedl vette lekko pomacac i potem walczylismy z 18V i mala iloscia miejsca w cavity ;)
Potem z dwoma juz tez.

Do gitary Piotrka naprawde nie mialem sie o co przyczepic - a raczej w kwestii wykonczenia jestem zboczony(jak cos mnie mierzi to predzej czy pozniej patyk idzie w pizdu, chocby nie wiem jak fajny byl) :) bo lubie jak wszystko jest takie jak byc powinno. A w tej gitarze z mojego dwukrotnego chwilowego ogladu wychodzi na to ze jest. Gneralnie takiego lutnika moglbym miec, ale i tak sie narazie w takie rzeczy nie pcham, bo zbyt zmienny jestem :)
Ale te drewienka fajne.... :)


PASa w sumie mialem jednego w rekach, byla to gitara mojego znajomego - Ansegiz V, cos pod BC jezeli chodzi o glowke i ksztalty. Wioslo ciekawe, ale tu i tam jakies minimalne niedorobeczki byly, ktore mnie osobiscie by wkurzaly. Trzeba pamietac ze wioslo nie kosztowalo 10kzl tylko 3kzl, dlatego i tez wymagac zbyt wiele nie mozna. Tak czy siak tamto wioslo nie bylo dla mnie.
No pain No gain !

 

Related Topics

  Temat / Zaczęty przez Odpowiedzi Ostatnia wiadomość
21 Odpowiedzi
19438 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 01 Cze, 2010, 01:08:02
wysłana przez lerielu
17 Odpowiedzi
13810 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 11 Maj, 2012, 16:25:06
wysłana przez Matt-Carnage
23 Odpowiedzi
13046 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 28 Lut, 2012, 22:08:32
wysłana przez Drevniak
1 Odpowiedzi
2335 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 13 Lut, 2013, 20:43:19
wysłana przez purpleman
6 Odpowiedzi
5307 Wyświetleń
Ostatnia wiadomość 09 Sie, 2014, 13:55:30
wysłana przez marcineeeek