Witam,
w związku z urodzinami, które dziś obchodzę, od pewnego czasu moi rodzice zastanawiali się, co mi na nie kupić. Latek jest 30 to wypadało by coś więcej jak czekoladę. Długo nie wiedziałem co im podpowiedzieć, aż wpadłem na pomysł, by sprawdzić wiosła na które szkoda mi pieniędzy, a jednocześnie któe bardzo mnie intrygują. Wybór padł na Chibson'a, czyli fake Gibsona produkowanego w Chinach. Nie będę się rozwodził dlaczego akurat coś takiego chodziło mi po głowie, ale w skrócie, mam wiosła które brzmią (i to jak!), ale chciałem coś co będzie cieszyć moje oko, a że zawsze podobały mi się LP w burstach... rodzice dali max budżet, bardzo nie wysoki, po przejrzeniu ofert jakie są na alledrogo itp cóż, wybór był jeden.
Nie kupiłem tego wiosła na pałę, zanim zacząłem w ogóle przeglądać aliexpress, przeczytałem i przejrzałem masę artykułów i poradników, na co zwrócić uwagę, i od kogo najlepiej brać wiosła. Nie ukrywam, że w tym wszystkim pomógł mi bardzo nasz ex-forumowy kolega "co dwie głowy to nie jedna". Cóż pozostało znaleźć coś co mi się spodoba i... kupić, tak zrobiłem, cena 213$ free shiping, no w kraju cło + podatek, ale dalej zmieściłem się w budżecie.
Po 26 dniach czekania, dokładnie w moje urodziny przyjechał kurier i przywiózł mi wyczekiwaną przesyłkę. Trochę się cykałem otworzyć karton, bo brałem wiosło bez case'a, z prostej przyczyny, przekroczył bym budżet, a w tym momencie serio, nie mogę sobie na to pozwolić.
Trochę może o samym wiośle, korpus składa się z trzech kawałków czegoś co faktycznie przypomina mahoń, na spodzie znajduje się dodatkowo mahoniowy fornir (że niby jeden kawałek), a na topie flame top fornir, zresztą bardzo ładny, mniej więcej tak samo ładny jak ten który miałem w EC-1000. Do tego mam doczepiony mahoniowy gryf, który ma główkę nie doklejaną pod kątem jak w większości Chibsonów, a jak w oryginale stanowi ona całość z resztą gryfu. Jedynie przy kopycie jest niewielka doklejka gryfu, dziwnie to wygląda, ale w niczym nie przeszkadza. Podstrunica to heban, co bardzo mnie zdziwiło, bo myślałem, że to jakaś ściema, a tu takie zaskoczenie. Jeżeli chodzi o sprawy wykończenia, to nie jest źle, jest dość sporo wycieków kleju na podstrunicy i przybrudzeń, ale szmatka działa cuda, i wszystko praktycznie zeszło. Lakier z tyłu korpusu w jednym miejscu na krawędzi jest słabo położony, tak na długości 1-1.5CM, nie widać tego, ale można wyczuć pod palcami jak się przejedzie. Progi raczej duże, nie przeszlifowane, ale o dziwo, można grać bez bólu, choć szlif, przyda się przy najbliższej okazji. Mostek i klucze są raczej niskiej jakości, spełniają swoje zadanie, ale nie powalają, w dłuższym okresie czasu do wymiany. Zaskakuje siodełko, gdyż w każdym YT filmie o Chibsonach jest opisane jako element do wymiany na dzień dobry, tutaj jest bardzo dobrze wycięte, zostaje. Co do samego brzmienia, to może najpierw to co złe. Przetworniki, neck gada całkiem spoko, nawet bym powiedział, że ładnie, do tego jest dynamiczny, podoba mi się. Niestety bridge... kupa do kwadratu, nie brzmi, ogólnie słyszałem, że przetworniki to Epiphone'y któe nie przeszły QC (to by tłumaczyło wybity napis Epiphone na nich), bridge właśnie brzmi jakby był uszkodzony, gra bez dołu, bez jaj, ogólnie z dupy na maksa. Gram praktycznie cały czas na gryfowym
Wiosło stroi całkiem nie źle, szybko szło je ustawić, struny dość nisko, wszystko wchodzi. W najbliższym czasie zamierzam tylko wymienić struny bo te co dali gadają i leżą pod łapą tragicznie, no i zawoskować przetworniki, gdyż mikrofonują, może to im pomoże?
Jak miałbym porównać to wiosło do jakiś LP to... no właśnie ciężko, ale najbliżej jemu w tym stanie jest do Tokai Love Rock MiK którego kiedyś miałem, tyle, że Chibson lepiej stroi
Cóż, rozpoczynam guwnoburze
wiosła nie zamierzam sprzedawać, jest to prezent, a prezentów się nie wydaje
Robiłem fotki przy sztucznym świetle, ale najlepiej kolory oddaje foto nr2