Nie wiem jak się ma czysty z 5150 do 6534, ale mam teraz 6534 i Marshalla 6100 (...)
Update - już wiem. Jako że ludzie się spuszczają nad 5150 III postanowiłem sam się przekonać ile w tym prawdy/mody/reklamy/kitu sprzedawców.
Wrzucam pseudo porównanie 5150 III vs 6534 bedroom edition, więc jeżeli to złe miejsce to przepraszam, nie chce powielać postów, a chciałem tutaj napisać o uniwersalności 5150 III, przede wszystkim o czystym.
Testowane na Jacksonie SLSMG z 500T pod mostem...i gryfem haha (zepsuty, gra jako singiel). Gitara ma nieco podcięty środek - więc może być bardziej korzystna dla 6534 (ten ma dużo środka a 5150 ma mniej), struny dosyć zjechane. Na szybko zestrojona do B? więc trochę były makarony bo normalnie tak nie gram, ale chcialem zobaczyć co będzie się działo.
Będzie polewka biorac pod uwage, ze to raczej nie wzmaki do domu... ale szczerze mówiąc, mnie to nie obchodzi, ja patrzę na to jak mi co brzmi, i o dziwo jakoś nie widzę korelacji pomiędzy małą mocą a lepszym brzmieniem na chacie. W Marshallu mam tryby 25/50/100W i gram na 100W, w Tiny Terrorze mam 7/15 i gram na 15...
Czysty w 5150 III a 6534:
---------------------------
Pisze pod kątem użytkowania pieca do plumkania w mieszkaniu, to calkiem inna bajka niż granie w kapeli etc, trzeba wziac na to poprawke.
Co do 6534 to wiem, ze napierdala bardzo dobrze jak się go rozkręci, dużo lepiej brzmi niz na malej głośności (niby jak większość headów, chociaż róznie z tym bywa, Marshalle często tracą dół, albo raczej bardziej wybija się ich środek). 5150 III jeszcze nie testowalem na sali i pewnie okazji nie będzie, ja we Wrocławiu tylko czasem znajomych zagaduje o sale zeby cos przetestowac.
Chciałem zwrócić uwagę na jedną rzecz dotyczącą cleana w 5150 III 50W:
(Nie mam za bardzo czasu na jakieś przemyślane wideo, wrzucilem taki badziew, coś tam słychać):
3:38 i kilkanascie sekund później masz skok głośności.
8:24 masz czysty w Peaveyu 6534 i potem zmiane na crunch.
W przypadku Peaveya może jest delikatnie głośniej, ale raczej to wrażenie wynikające z ilosci gainu. Jezeli chodzi o 5150 III jest wyraźna różnica glosnosci. W 5150 III ten skok glosnosci tez zalezy od tego jak jest gain ustawiony, jak gain jest w okolicach 1 godziny to juz to tak nie doskwiera, ale róznica nadal jest.
Z tego co wyczytalem w necie wystarczy dolutowac jeden rezystor i problem skoku glosnosci jest mniejszy, nie chce mi sie wierzyc ze nie dalo sie tego rozwiazac, nie ogarniam czemu ludzie wypuszczaja piece z takimi problemami.
Co do samego brzmienia to w zasadzie jeszcze dobrze czystego nie ogrywałem, bo po prostu to nie moja bajka. Grałem za krótko, ale wydaje mi się, że brzmi nieco lepiej niż w 6534 (bardziej amerykańskie brzmienie, ładniejsze).
---------------------------
Różnice brzmienia pomiędzy kanałami crunch a lead:
To będzie ubaw
6534 - róznice sa spore, crunch - naturalne brzmienie, mało mułu(dolnego środka etc.), ale trochę luźny dół (w porównaniu do lead), lead - bardziej skompresowany, sporo dołu, dolnego środka, nieco inne brzmienie
5150 III - różnice mniej zauważalne niż w 6534, crunch podobnie jak w 6534 brzmi naturalniej, lead ma więcej gainu, brzmi nieco agresywniej (to raczej kwestia brzmienia niż reakcji), lead ma więcej zamieszania w górze - mnie to trochę irytuje, imho smaży
jak mesa rectifier.
Nie wiem jak to powiedzieć:
5150 oba kanały moim zdaniem charakterem są podobne i można je ustawić z różnym EQ lub poziomem gainu do grania rytmicznego itp, ale to nadal bedzie podobny charakter (z innym EQ i innym poziomem gainu).
W 6534 są większe różnice w charakterze brzmień kanałów, więc to niby plus, ale ten piec ma mocno specyficzne brzmienie i nie każdemu podejdzie. IMO ciężko ustawia się EQ.
Bezpieczniejszą opcją byłby 5150 III, prędzej się sprawdzi w różnej muzie, łatwo się ustawia EQ, ale jak komuś podejdzie brzmienie 6534 to 6534 chyba byłby lepszy, 3 różne brzmienia i czysty bez skoku glośności.
IMHO wbrew pozorom na 6534 można ukrecić bluesa czy jakiś rock(na kanale crunch).
-----------------------
Inne, lampy, głośność, EQ
6534 lampy
6534 na lampach preampu JJ nie grał mi zbyt dobrze, trochę zamulał, miał ładne brzmienie, ale brakowało mi kopa i środka, na leadzie to już w ogóle klapa. Zmiana lamp dużo mu dała, nie chodzi tutaj o nowe/stare lampy a o dobór lamp - na końcówkę dałem mu JJE34L - coś pomiędzy EL34 a 6L6, w Marshallu brzmiały tragicznie a w Peaveyu dały bardziej transparentne brzmienie. Na preampie piec mocno reagował na lampy, np. zmiana z JJ na Sino na inwerterze poskutkowała szybszym dołem, niektóre JJ zamieniłem na EHX które fajnie wyciągają środek co daje więcej kopa. (przynajmniej w tym wzmaku ja mam takie odczucia).
6534 głośność
Piec ciężko ukręcić na małej głośności, wystarczy minimalnie przesunąć gałę i zabija, szczególnie kanał lead. Lead z vol. skręconym na 0 nadal gra - podobno to normalka, miałem chyba coś takiego w Rectifierze na kanale modern, ale tam to był cichy bzyk a tutaj już zdecydowanie słychać. (pisałem do Peaveya, podobno to normalne). Więc na kanale crunch można spokojnie grać, z leadem to już róznie bywa, tym bardziej, że jest ciemny więc trzeba mu dać trochę mocy, zależy czy sąsiedzi już ogłuchli czy nie.
6534 EQ
W ogóle jeżeli chodzi o EQ to mi dosyć ciężko się go ustawia, żeby brzmiał tak jak trzeba czasem muszę go konkretnie ustawić, bo inaczej jest tak sobie. W moim przypadku zakres EQ wydaje mi się nieco dziwny, środek w tym piecu jest dziwnie ustawiony, brzmienie robi się pełniejsze ale czasem az za bardzo - muli, wyjątkowo robie w tym piecu scoopa wbrew intuicji i mi to brzmi lepiej niż z dużą ilością środka. Zeby wyciągnąć z niego pazur muszę dawać dużo presence i góry, zamiast tego mogłbym nieco ściągnać gain i dać więcej głośności ale tak mi brzmi nieco lepiej. Treble, a szczególnie Presence dają najwięcej zmian przy wysokich wartościach (mniej więcej 7,5 - 10), wcześniej aż tak dużo się nie zmienia.
5150 III lampy - nie wymieniałem, nie wiem
5150 III głośność
Wbrew temu co niektórzy mówią, wcale tak łatwo głośności się nie ustawia. Zakres do domowego grania jest podobny jak w przypadku 6534 - pomiędzy 0 a 1. Jedynie na kanale lead nie ma takiego problemu jak na 6534, więc pod tym względem jest lepszy.
5150 III EQ
W 5150 III jakoś przyjemniej wszystko się kręci, cięzko coś spierdolić, nie ma jakichś sweet spotów. Piec lepiej brzmi na dużym gainie, nie muli. Nie muszę ustawiać gałek na jakieś skrajne pozycje żeby brzmiał dobrze, więc pod tym względem uważam, że jest lepszy niż 6534. Jedyny problem to uzyskanie ostrego brzmienia na 3 kanale bez irytującej góry. Niestety co bym nie robil to albo mam tej góry za mało (brzmienie niezbyt ostre) albo mnie denerwuje. No i jeszcze potencjometr resonance z tyłu, kurwa... co prawda raczej rzadko po niego sie sięga, ale pomysł z dupy (dla mnie, bo mi rozmiar wzmaka nie robi róznicy, więc mogli zrobić dużą budę 50W i jebnąc go z przodu). Kwestia gustu.
Ah. Piec włącza się z tyłu, standby/power jest z tyłu. No ja pierdole, to jest jakaś abstrakcja, niezbyt wygodne. Nawet jak ktoś gra na scenie może go wpierdolić do jakiegoś systemu rack a z tyłu to z dostępem może być różnie. BTW. Wzmak patrząc z boku jest szeroki - jak 6534 czy niektóre amerykańskie ampy. Ja bym tam wolał nieco szerszy head i normalnie rozmieszczone gałki, włącznik itp.
--------------------
Charakter wzmaków
Wzmaki jak słychać na wideo...wszystkie brzmią podobnie. haha. Trochę w tym prawdy jest. Nawet Marshall po dopałce gdzieś się zbliża.
5150 jest szybszy od 6534 (bardziej tight jak to mówią).
5150 lepiej brzmi na dużym gainie, 6534 na dużym gainie jest skompresowany/zbyt mięsisty/ no za dużo tego, brakuje mu góry tnącej jak żyleta (mozna taką wyciagnąć z presence prawie na maksa, ale wtedy brzmi słabo). Ale to tylko na małej głosności - im głośniej tym lepiej, na sali napierdala jak skurwiel <3
5150 - Łatwiej wykręcić ostre brzmienie na 5150, ma nieco lepszą czytelność strun basowych.
5150 III ma dużo więcej gainu niż 6534 na obu kanałach, lead to już szaleństwo.
IMHO po prostu 5150 III ma wyraźniejszy dół i górę, a 6534 bardziej skupia sie na środku, szczególnie dolnym środku.
IMHO 6534 na małym gainie ma lepszą reakcję, na 5150 III nawet na małym gainie mam wrażenie jakbym grał przez dopałkę, albo jest skompresowany albo po prostu przez takie a nie inne brzmienie nie czuje tego, że napierdalam.
6534 na małym gainie jest bardziej surowy, twardy, 5150 III ma zaokrąglony dół, łagodniejszy (ale jest szybki/nie muli, po prostu ma inny charakter brzmienia).
Mi z tą gitarą akurat bardziej się podobał 6534, ja lubię tnące agresywne surowe brzmienie i pod tym względem 6534 wydaje mi się lepszy, ma jebnięcie, tak jak Marshall, w przypadku 5150 III czegoś mi brakuje. Za jakiś czas pewnie przetestuję w normalnym stroju na innej gitarze (więcej środka) i podejrzewam, że 5150 może wypaść lepiej.
BTW jak ktoś ma Ironhearta we Wrocławiu to chętnie bym porównał, a może nawet sie zamienił, bo na pewno jeden wzmak pójdzie na sprzedaż.