Ten Randall wygląda dziwnie, potem z odsprzedażą mogą być problemy.
Pytanie, czy potrzeba Ci 20 różnych brzmień do jednego zespołu? Czy zwykły odbiorca w ogóle to odczuje?
Ze wzmakiem lampowym jest tak, że mając nawet jeden dobry kanał z prawidłowo ukręconą korekcją(który po skręceniu głośności z hi-gaina robi się czysty) i dopałkę + 5 pozycyjny przełącznik w gitarze, możesz wykreować sobie dowolną ilość brzmień, robisz to wtedy na czuja z dopasowaniem do utworu, a nie tracąc czas na przygotowywaniu skrupulatnie jakiś presetów, które potem nie będą do siebie dopasowane pasmowo, typu kręcisz szklaneczkowego klina, który potem w ogóle się nie przebija w zespole, albo jakiś ultra hi-gain fajnie brzmiący solo,a który razem z bandem robi tylko szum.
Spójrz na zawodowych wykonawców, którzy mają bardzo proste rigi, lepiej skoncentrować na komponowaniu dobrych utworów, a potem grać je z wyczuciem, a nie bez namiętnie kopać po efektach.
Sam mam cyfrę i lampę, wolę jednak prostotę lampy, pierwsze próby z zespołem na podzie HD500 były tragiczne, to co fajnie brzmiało w domu, nagle na próbach brzmiało jak kupa(dopiero po dłuższym czasie nauczyłem się kręcić brzmienie pod zespół), lampa od pierwszego włączenie dobrze się przebijała, chociaż początkowo trudno mi się grało, ale stopniowo skręcałem gain i teraz jestem zadowolony z brzmienia.
Takie moje 3 grosze, więc jak chcesz cyfrę, graj na cyfrze, jak chcesz lampę, kup lampę, nie ma tu filozofii, nikt nie zdecyduje za Ciebie, jak się wie, jaki efekt się chce osiągnąć, to w obydwu technologiach można zabrzmieć bardzo podobnie.