Kiedy jest się bedroom warriorem pojawia się problem z rozstawianiem za każdym razem zabawek na podłodze. Zakup pedalboardu byłby dobrym rozwiązaniem, ale w tym wypadku mamy do czynienia z bedroom warriorem, który nie sra kasą
Więc postanowiłem sobie zrobić małego PB z tego, co mi się po domu wala.
Idea była prosta - mieć łatwy dostęp do zabawek, których nie używam z lenistwa, a fajnie by było. I wydać na to jak najmniej kasy.
So, policzyłem co chcę mieć na desce i wyszło: Cry Baby, tuner, phaser, delay i zasilacz. Oraz produkujący się już dłuższą chwilę noise gate
Gdzieś na strychu leżała nadliczbowa półka z biblioteczki którą kiedyś składałem. Dokupić musiałem kilka płacht papieru do szlifowania, ciemną lakierobejcę (bo w domu są oczywiście, ale same kurwa w klimacie "orzech"), trochę rzepa i otwornicę. w sumie wyszło jakieś 80 zł, z czego większość kosztu to ta jebana otwornica.
|
Detale |
Zdecydowałem się na patent w klimacie Pedaltrainów, bo to najwygodniejsze pedalboardy jakie miałem pod nogą i jazda. Pozaznaczanie i wycięcie dziur, zeszlifowanie starej powłoki bejcowej i pocięcie/poklejenie nóżek to była chwila (i zapewne dzięki temu oraz moim niesamowitym skillom wszystko wyszło średnio proste
), Najwięcej czasu zajęło czekanie na schnięcie lakierobejcy i szpachli.
Nóżki zrobiłem z dwóch warstw tej dechy sklejonych razem, żeby było stabilniej. Chciałem na nie nakleić gumowe podkładki, ale że nie było takich akurat w żadnym sklepie w okolicy, to nakleiłem filcowe, coby nie rysowało podłogi i też jest fajnie.
Oczywiście nie obyło się bez wtop, bo ja jestem taki bardziej hui nie cieśla, ale przed nadmiarem rozpaczy ratuje mnie moje Zen. To co się wyrwało przez nieuważne wiercenie potraktowałem Techniką Rotera i też jest dobrze. Dodatkowo ta półka była trochę wypaczona, więc na koniec musiałem jeszcze doszlifowywać a i tak tu i ówdzie wszystko nie schodzi się idealnie prosto. Ale strzelać z tego nie zamierzam, więc serdecznie mnie to jebie.
Efekt końcowy jest całkiem spoko, I think. Używam od dwóch tygodni, decha jest mała i łatwo mieści się pod biurkiem, jak chcę pograć to po prostu wysuwam przed nie i można napierdalać. Mam dziką radochę z tego, ze wróciłem do zabaw z Cry Baby, bo tego mi brakowało fest.
Jak widać, całość nie jest kompletna, ale teraz wszystko już w rękach Dromee :>