Widze że wiekszość jest za peavey`em, i kilka pytań:
- jak wygląda sprawność techniczna 5150 ? czy jest awaryjny?
- jaką pake do zestawu najlepiej (tylko i wyłącznie paczka 2 głośnikowa) i na jakich głosnikach
- sprzet jest mi potrzebny do pracy w studio jak i na koncerty
Ad1. Obalę mit i to wcale nie złośliwie, zapoznałem się bliżej z trzeba wzmakami z tej serii, każdy nie co inny (5150 BL, 5150 II, 6505 jeszcze Made In USA), każdy miał jakieś tam usterki, 6505 np. miał trafo sieciowe tak genialnie nawinięte, że pracowało głośno na tyle, że w studio mikrofony zbierały odgłos jego pracy. I co mnie nie pasiło, każdy brzmiał odrobinę inaczej, choć to nie jest akurat awaryjność, a przeciętna powtarzalność brzmienia;
Ad2. Szukał bym czegoś raczej "głębokiego", dla mnie ten piwi jest dość suchy (nawet z BIAS mod) i potrzebuje raczej wet paczek, może Buzzaro 212 CV30 lub ENGL 212?
Ad3. Oczywiście ten wzmak zawsze dobrze pracuje w studio i tego nikt nie zaprzeczy.
Od siebie dodam, że Fireball (o moim Savage specjalnie nie gadam, bo to jednak nie co wyższa półka cenowa) jeszcze nie słyszałem by komuś kto dba o wzmaka siadł, też jest dość suchy (choć moim zdaniem mniej) i bym polecał "głębokie" paki. I równie dobrze się zmixuje, tylko jak Vertigo słusznie zauważył, trzeba też umieć kręcić brzmienie, choć akurat Fireball jest na tyle łopatologicznym i prostym w obsłudze wzmakiem, że poważnie... nie wyobrażam sobie co trzeba zrobić by źle brzmiał. O wiem, trzeba być z dupy gitarzystą